Szamańskie święta
Odśwież stronę!
ŚWIĘTA I OBRZĘDY, UŁOŻONE WEDŁUG KALENDARZA ASTRONOMICZNEGO
CZYNIĄ NARÓD SILNYM I CZUJNYM.
M.Kopernik (za Platonem)
FAZY
KSIĘŻYCA
Księżyc wpływa
na wodę - ma moc
regulować nawet przypływy
i odpływy oceanów...
Ponieważ w 70% -tach
składamy się z wody, również
na nas oddziaływuje
najsilniej!
Inaczej jednak działa nów czy pełnia w Baranie,
a inaczej - w Rybach. - Aktualne położenie Księżyca można sprawdzić w Internecie. - W zależności od cyklu i znaku, w którym aktualnie przebywa, obdarza nas całkiem inną energią i pomaga nam w inny sposób.
KSIĘŻYC
W NOWIU
cały zacieniony
- pokazuje głęboki
sens tymczasowego wycofania
się, by "przez chwilę" skupić
uwagę i energię na swoich
planach... Skłania też do
refleksji i oczyszczenia.
Gdy Księżyc ponownie
stanie się widoczny, a my wyrwiemy się z zadumy lub chwilowego letargu, mamy szansę odrodzić się z jeszcze większą mocą i trysnąć zasobem nowych sił.
W czasie nowiu ;
- W świecie materii
organizm łatwiej wydala
wszelkie toksyny.
- W świecie ducha
ujawniają się wszelkiego
typu stany depresyjne,
przygnębienie, lęki,
stłumione agresje,
niepokoje...
Oczywiście - po to, byśmy
mogli je tak samo sprawnie usunąć, jak organizm usuwa toksyny. Jest to CZAS korzystny dla nieustraszonych badaczy swojej ciemnej strony.
"SUPERNÓW"
- to moment zaćmienia
Słońca, gdy Księżyc
przesłania je swoją
tarczą.
- Ziemianie
obserwują coś,
jakby Słońce zgasło...
I Księżyca - też
nie widać.
Podczas zaćmień Słońca
nawet wiatr przestaje wiać i milkną ptaki, a potem Zachodzą wielkie przemiany - historycy odnotowują zakończenie wojny, obalenie komuny... itp.
W chwilach
zaćmienia Księżyca
(czyli w nowiu) Natura
także wraca na chwilę
do "korzeni".
Wycisza się,
by usunąć, co
zbędne i nabrać sił
na dalszą ekspansję.
...
KSIĘŻYC
PRZYBYWAJĄCY
- wygląda jak litera D
Skłania
do zużywania
energii fizycznej
i psychicznej, gdyż łatwo
ją wówczas regeneruje
i wzmacnia.
Ciało i dusza
stają się podatne na rozkwit, wzrost i kumulację. Organizm lepiej niż zwykle wchłania substancje odżywcze, a umysł jest bardziej chłonny na wiedzę.
Wszystkiego
przybywa nam
obficie, np. włosy
lub paznokcie, obcięte
w tej fazie, znacznie
szybciej odrastają.
W świecie materii
jest to tradycyjny
czas siewu. - Tak
samo na poziomie
ducha.
- Najdoskonalszy moment na
tworzenie wizji wymarzonej przyszłości. Celem może być polepszenie życia i pomnażanie: dobra, mądrości, bogactwa, potomstwa, miłości... Co kto sobie chce.
Na ceremoniach
najlepiej koncentrować
się na uczuciach, związanych
z tym, czego życzymy
sobie najgoręcej.
Warto
zanurkować
całym sobą do świata
własnych marzeń i...
Dać duszy wszystko, za
czym tęskni serce.
...
KSIĘŻYC W PEŁNI
- wygląda jak litera "O"
Potrafi
zburzyć spokój
duszy, wzmaga choroby
psychiczne i depresje, budzi
uśpione żądze, skłania do lunatyzmu,
nakazuje oceanom przypływ,
a także....
Oświetla drogę zagubionym wędrowcom - dosłownie i w przenośni.
W jego magicznym blasku widoczne są najciemniejsze zakamarki duszy, byśmy łatwiej mogli się wszystkiemu przyjrzeć i... podążyć za światłem. Doskonały to moment na wszelkiego typu psychoterapie lecz nie na szukanie miłości, bo może nas zbytnio porwać namiętność.
W czasie
pełni możemy
mieć problem ze
snem i przeżywamy
wszystko intensywniej,
mocniej, głębiej...
Rośnie poziom
energii, a także i
agresji. Wzrasta ilość
przestępstw...Jesteśmy
bardziej skłonni do gniewu
i gwałtownych reakcji.
Zebrane w czasie pełni
zioła mają zdecydowanie większą siłę i MOC, a ugotowany z nich napój zazwyczaj jest znacznie silniejszy niż zwykle. - Jedna porcja wystarcza często do białego rana.
Wszelkie
niedociągnięcia
i choroby ulegają
zaostrzeniu, zwiększa
się liczba porodów, zdrad,
przestępstw lub
wypadków...
Ludzie są
pobudzeni, bardziej
namiętni i obdarzeni
większym apetytem.
Pełnia wzmacnia również
intuicję. Sesje w tym czasie stają się więc głęboko terapeutyczne, niezwykle oczyszczające i... czasem trudne.
Możemy jednak
liczyć na wzmocnienie
naszych sił magicznych
i psychicznych.
Dla ludzi
rozwiniętych
i gotowych możliwe
są kolejne, niezwykle
głębokie wtajemniczenia
w arkana duchowej
wiedzy!
...
KSIĘŻYC
UBYWAJĄCY
- wygląda jak litera C.
Faza ubywania
to czas oczyszczania!
- Usuwanie negatywnych
energii z domów i ludzi
jest wtedy zdecydowanie
najskuteczniejsze.
Pozbywamy się wszystkiego, co zbędne,
co chcemy, by znikło na zawsze lub wracało do nas jak najwolniej. Obcinamy lub depilujemy niepotrzebne włosy, paznokcie (skórki) czy zrogowacenia na piętach...
Wyrywamy
też chwasty i
ścinamy drzewa.
Drewno,
pozyskane w
fazie ubywania, jest
tak oczyszczone z wody
i insektów, że staje się
niezwykle trwałe i odporne.
- Domy z niego potrafią
przetrwać blisko
2 tys.lat.
- Generalnie faza ta
wyznacza czas "sprzątania" na wszystkich poziomach bytu. Na ceremonii można to uczynić rytualnie czyli... Mamy szansę pozbyć się pewnych problemów na zawsze!
Na pewno
warto energicznie
pożegnać: choroby, złe
nawyki, nałogi, toksyczne
związki, długi czy trudne
zobowiązania...
Sesje mają
wówczas dość
intensywny przebieg
i owocują wspaniałym
samopoczuciem po
rytuałach.
...
PERYGEUM
SUPER - KSIĘŻYC
...działa na nas
szczególnie mocno ,
gdyż zbliża się na
minimalną odległość
do Ziemi.
Gdy pełnia
pokrywa się z PERYGEUM, Księżyc jest o 14% większy, świeci o wiele jaśniej i wygląda co najmniej...magicznie.
Ma wtedy
zdolność wyzwalania
ekstremalnych zachowań
emocjonalnych.
Ceremonie
są wówczas szczególnie
trudne, ale za to niezwykle
efektywne.
...
Można jeszcze
przeanalizować wybrany dzień w Kalendarzu Majów lub obliczyć kosmogram dnia, ale... Dla większości jest to już zbyt skomplikowane.
OSIEM
MAGICZNYCH
NOCY
...zasługuje na
szczególną uwagę.
Są to szamańskie święta,
podczas których ludzie na
ogół się bawią, odprawiają
magiczne rytuły i
obrzędy.
Na ceremoniach doświadczają też
kontaktów z bogami i innymi wymiarami. - Dotyczy to przede wszystkim szamanów, a to znaczy, że w tym terminie nie poświęcą się całkowicie uczestnikom ceremonii! Coś by stracili.
Osoby, które ...powinny - Ja zazwyczaj Szamańskie Bo dawniej W każdym przypadku obejmowała kult Wielkiej Matki, solarnego boga, Wiedzę o ośmiu Rok kalendarza ŚWIĘTA SOLARNE Dzień Ayahuaski - 31 stycznia/1 lutego Równonoc wiosenna - 20/21 marca Beltaine - 30 kwietnia/1 maja Przesilenie letnie - 21/22 czerwca Festiwal Żniw - "wesele" - 1 sierpnia Równonoc jesienna - 22/23 września Halloween /Dziady/- 31 października/ 1 Listopada Przesilenie zimowe - 21/22 grudnia ŚWIĘTA LUNARNE
Poświęcenie I w określonym Niezwykle ważny jest tu fakt, że dziś wszystko zostało - PRZESILENIE letnie W opisie sposobów Sięgam po łatwo dostępny w Internecie koktajl
W VII w. p.n.e. Zapożyczone Od V w. p.n.e. miała mieć miejsce pokaźna Słowiańscy Krótko później A w rezultacie przenikania się kultur
mają poważne problemy
i w trakcie rytuału będą
jeszcze przechodzić fazę
oczyszczenia, mierzyć się
ze sobą i szukać nauk,
wybrać inny termin,
bo świętowanie to...
świętowanie!
spędzam ten czas w ścisłym gronie przyjaciół i sama tankuję moc energii na przyszłość. Pomagam innym tylko w przypadku, kiedy jest to bezwzględnie konieczne.
świętowanie ośmiu
magicznych nocy ma
charakter ponad
narodowy...
na świecie panowała
jedna religia, odwołująca
się do cyklów Przyrody i
jej odradzania się.
sił Kosmosu, Natury i płodności. Boską cześć oddawano też Wężowi i jajku (patrz: Mit Asklepiosa). - Obrzędy na całym świecie miały te same cechy i najpewniej pochodziły z jednego źródła.
magicznych świętach
nasi przodkowie zamykali
w symbolu, zwanym - od
niebiańskiego kowala czyli
boga Nieba, Słońca i ognia,
Swaroga - swarożycą.
słonecznego nazywał
się Kołem Swarożnym,
swarożyca zaś - obrazowała bieg
czasu i cykliczny rytm życia,
odmierzany właśnie
świętami;
- przypadają na przesilenia i równonoce. Poświęcone są męskim bóstwom solarnym; Słońcu, Panu... i in.
- wypadają w połowie drogi między nimi i poświęcone są różnym aspektom bogini Matki.
każdego ze świąt
innym bogom znaczy...
innym energiom, które
manifestują się na niebie
jako gwiazdy lub
gwiazdozbiory.
CZASIE generują
swoje moce na naszą
planetę.
bardzo sprytnie pozmieniane! Dawna KULMINACJA każdej pory roku (w przesilenia i równonoce) dziś oznacza dopiero ich początek. - z punktu widzenia Sił Kosmosu i Natury - bez sensu!
słusznie było sygnałem do
świętowania SZCZYTU lata,
a zimowe - SZCZYTU zimy.
Równonoce zaś to równy
środek wiosny bądź
jesieni.
świętowania poszczególnych
świąt - tam, gdzie nie mam
dostępu do źródeł na temat
obyczajów Słowian....
kulturowy czasów Antyku. Mam bowiem świadomość, że w czasach ogólnego dostępu do Prawdy, ludzkość była jak jedna rodzina - wiara była jedna, tylko sposoby jej wyrażania nabierały kolorytu odrębnej kultury.
Grecy wchłonęli trackich
(czyt: słowiańskich) bogów
jak Apollo, Orfeusz, Asklepa...
I wynieśli na szczyt własnego
panteonu.
od nas rytuały, w
których napój bogów
odgrywał kluczową rolę,
urosły potem w Helladzie
do rangi najważniejszych
świąt państwowych.
migracja Celtów na Europę, którzy - zanim rozbujał się bursztynowy szlak - trudnili się pośredniczeniem w handlu bursztynem.
mędrcy i druidzi
byli wówczas....
kolegami (jeśli nie
braćmi).
kupcy z Południa
Europy masowo ruszyli
bursztynowym szlakiem
na Północ...
i picia tych samych napojów mity słowiańskie, greckie i celtyckie stały się echem wspólnie zgromadzonych doświadczeń na temat tych samych bogów i sił Kosmosu.
SZAMAŃSKIE
ŚWIĘTO
...to kulminacyjny
moment zagęszczenia
się struktury CZASU, w
którym odbywa się spotkanie
sacrum i profanum -
rzeczywistości mistycznej
z materialną.
Oznacza to,
że w cudowny sposób stykają się ze sobą światy bogów, ludzi i duchów naszych przodków.
Kontury różnych
rzeczywistości stają się
zdumiewająco przejrzyste,
a my zyskujemy łatwy wgląd
w "wolę Nieba", w samych
siebie i w świadomość
zbiorową.
W owe niezwykłe
noce możliwe jest
utrzymanie więzi z
żywiołami.
Na oścież otwiera się portal
i docierają do nas kosmiczne energie z centrum galaktyki. Zwiększa się siła gwiazd, Ziemię przenika potężny, ożywczy impuls, a kwiaty i zioła objawiają swoją mistyczną potęgę.
Nic zatem
dziwnego w tym,
że napój bogów (bez
względu na fazę Księżyca)
nabiera wówczas szczególnej
mocy i znaczenia.
Wypowiadane
w te noce MAGICZNE
SŁOWA - jeśli tylko są
kompatybilne z Wielkim
Planem - otrzymują
błyskawicznie MOC
REALIZACJI...
Prym na tym polu od zawsze wiedli
Słowianie (wiano słów ) - lud rozumiejący MOC I POTĘGĘ SŁOWA. Bo słowa mają MOC! Na początku było SŁOWO i wszystko, co widzimy wokół nas...
Jest konsekwencją
tego pierwszego
SŁOWA...
Słowo zawsze
mogło tworzyć albo
zabić, słowem można
było rzucić urok jak
również go odczynić.
Właściwie użyte
SŁOWO, wypowiedziane
ze zdecydowaną wolą we
właściwym miejscu i czasie
musi się zmaterializować.
Człowiek może w ten sposób pozytywnie
odmienić swój los. - Podstawowe zasady operowania słowem spisałam w "Obrazach duszy", natomiast owym "najwłaściwszym czasem" są.... właśnie szamańskie święta.
Nawet
niepostrzeżenie
wypowiedziane wówczas
słowa szybko stają się
rzeczywistością.
Dlatego starożytni
kapłani i inżynierowie
czynili dosłownie wszystko,
by wyznaczyć te daty -
dosłownie - z "atomową"
precyzją!
Foto: Wschód Słońca, widoczny w dokładnie określonym punkcie kamiennych kręgów, "wybijał" magiczną godzinę!
Obiekty o charakterze użytkowym;
starożytne świątynie, piramidy, kamienne kręgi czy znaleziona niedawno prasłowiańska twierdza, Arkaim - bez względu na ich faktyczne przeznaczenie...
Pełniły -
zawsze - rolę
biologicznych
zegarów i kalendarzy.
Ich architektura
pomaga obliczyć czas
zaćmienia księżyca i
obserwować każdy
najdrobniejszy ruch
na niebie.
Najważniejsze było (oczywiście)
ustalenie CZASU świąt, - dni, uważanych za najcudowniejsze dary Matki Natury, kiedy to Gaja (Aya) szczodrze użycza ludziom swoich mocy i tajemnic.
Piramida
w Gizie została
zbudowana w taki
sposób, że podczas
równonocy wschodzące
Słońce oświetla tylko
połowę ściany
bocznej.
Zjawisko to
trwa zaledwie
KILKA SEKUND, jednak
jego dokładność jest
powalająca.
Dodatkowo
w równonoc wiosenną cień Sfinksa i piramidy Chefrena idealnie się pokrywają...
W Chichen Itza
zaś (Meksyk) wyjątkowa
w dni równonocy gra światła
i cienia tworzy iluzoryczne
przedstawienie z wężem,
pełznącym po stopniach
piramidy.
Aby go uwypuklić,
Toltekowie wyrzeźbili
na dole jego kamienną
głowę.
Urządzenie lub budowla,
pokazująca CZAS, stanowiła też często znacznik tzw. MIEJSCA MOCY - szczególnego punktu na Ziemi, w którym manifestacje sił Kosmosu i Natury są najpotężniejsze.
I w takich to
właśnie miejscach,
podczas ośmiu magicznych
nocy WSZYSCY ludzie
hucznie świętowali.
Zbiorowe
tańce i korowody
w harmonijnym, łabędzim
rytmie bogini Łady odtwarzały
ruch konkretnych gwiazdozbiorów
na niebie.
Pełno w nich było
magicznych znaków, a słowa piosenek stanowiły osobliwe zaklęcia, które w magiczną godzinę leciały w Kosmos - po moc do realizacji.
Mistrzostwo
w tej kwestii
pozwalało wielu
ludziom przejąć
całkowitą kontrolę
nad swoim losem.
To stąd wzięła
się wiara, że udział w
szamańskich obrzędach
zapewnia szczęście i
dobrobyt przez cały
następny rok.
Wtajemniczeni, kapłani, szamani,
kobiety Wiedzy i magowie... odprawiali w te święta coś na kształt "ceremonie ayahuaski". Tak wznosili się po złotej spirali rozwoju...
Aż stopniowo
przybywało im miłości,
radości, bogactwa i
natchnienia.
Czas kodowania
się nowych informacji
w umyśle wynosi 40 dni
i liczba ta odgrywała
zawsze bardzo ważną
rolę;
Jezus był 40 dni na pustyni,
a Gilgamesz na swojej wędrówce... - Kolejne szamańskie święta odbywają się dokładnie co 6 tygodni czyli co 42 dni.
KOŁO
SWAROŻNE
...wyznacza
szamańskie "święta
dziękczynienia", podczas
których ceremonie ayahuaski
służą mądrym działaniom
wielkich magów...
Albo całkiem "niewinnym", lecz
zmyślnie prowadzonym, zabawom "plemiennym". - Jedno i drugie ma na celu tworzenie lepszej przyszłości przy pomocy potężnych sił Natury i Kosmosu.
ŚWIĘTO
AYAHUASKI
- Święto słowiańskiej
Matki Boskiej i Królowej Nieba.
31 stycznia /1 lutego
- Gromnica
- germański Dzień Świstaka,
- celtyckie święto IMBLOC... itd.
- Według starego Kalendarza
PIERWSZY DZIEŃ WIOSNY.
W każdym przypadku jest to święto MIŁOŚCI I
pora oczyszczenia przez kosmiczne światło.
Przełom stycznia i lutego to czas, kiedy
na niebie pojawia się patronka bogini Leili, WENUS, która w postaci Gwiazdy Wieczornej pozostanie najjaśniejszym (po Księżycu) obiektem nocnego nieba aż do końca wiosny.
Ona to właśnie
stanowi zwiastun
powracającego do nas
ciepła i silniejszych
promieni Słońca.
Jest widoczną
oznaką kosmicznego
impulsu, który sprawia,
że już za chwilę Słońce
zacznie rosnąć w siłę i
skrzyć się na śniegu
diamentowym
blaskiem...
Od tej chwili dzień będzie się
wyraźnie wydłużać, w stajniach urodzą się jagnięta i owce zaczną dawać mleko, u bocianów i łabędzic zawiążą się zalążki przyszłych jaj, za oknem bądą złocić się kwiaty zimowego jaśminu, a...
spod
zmarzniętej
ziemi wychylą
się pierwsze krokusy
i przebiśniegi.
Tę nagłą
przemianę ludzie
od zarania dziejów
zawdzięczali bogini Ziemi
i kosmicznego ładu, Leili
(najmłodszej wersji
Gai).
Ona to obdarza nas tym,
co w ludzkim życiu najważniejsze - ciepłem, miłością, bezpieczeństwem i dobrobytem. - Wiele europejskich plemion wybrało ją sobie za patronkę, stąd niezliczone są warianty jej imienia;
U Celtów
była Brigidą,
u Greków - Wenerą,
u nas określano ją Ladą,
Ładą, Dziewanną,
Jutrzenką...
- Dziś
wszyscy
zwiemy ją
Ayą.
Opisałam ją dostatecznie w zakładce
o Ayi (nie chcę się tu powtarzać), nadmienię jedynie, że w "gromnicę" na całym świecie czczono Gaję jako NIOSĄCĄ ŚWIATŁO Matkę Boską i Królową Nieba - niekwestionowaną boginię miłości.
W wigilię
jej święta ludzie
odprawiali rytuały
oczyszczenia i - dla
ochrony domów -
wieszali pod sufitem
swastykę.
- W zależności
od tradycji, stopnia
zamożności bądź inwencji
była ona utkana ze zboża,
wyrzeźbiona, namalowana
lub wykuta ze
złota.
- Starsi zajmowali się produkcją magicznych świec,
przeznaczonych na różne okazje w ciągu roku. Obowiązkowo też wystawiali w oknach gromnice, które płonęły aż do wschodu Słońca jako ZNAK obecności potęgi silniejszej od gromu!
- Młodzi w tym
czasie szykowali
się na nocne obrzędy,
niecierpliwie wypatrując
na niebie pierwszej
"gwiazdki" (skąd
my to znamy?)
Uroczystości
rozpoczynała
niezwykle urocza
procesja.
Dziewczęta na obraz
i podobieństwo bogini ubrane w białe, długie i powłóczyste szaty, z rozpuszczonymi włosami i pochodniami w dłoniach... asystowały figurce Leili w podróży od domu do domu.
- W ten
osobliwy sposób
dawały gospodarzom
szansę wyrażenia
wdzięczności za
JEJ hojność.
Ludzie
ofiarowywali
najczęściej jedzenie,
z którego panienki
przygotowywały
wystawną ucztę.
Za dodatkową daninę
można się było do nich wprosić i... Bawić się aż do poranka, kiedy to - w myśl przepięknej tradycji - rozdawano pozostałą żywność ubogim mieszkańcom wioski.
Dojrzalsi
wiekowo, mężatki
i żonaci, także w tym
czasie świętowali i to
na wiele różnych
sposobów.
W tradycyjnym
okręgu z polnych
kamieni zapalali OGROMNE
ognisko - na znak triumfu
rychło powracającego
światła Słońca.
I z racji zbliżającej sięwiosny
wszyscy dawali wyraz gorącej radości. Ważnym elementem tych zabaw był TANIEC, wykonany przez kobiety w blasku Księżyca i Wenus, przy akompaniamencie śpiewu i trzaskających wesoło płomieni.
Im lepiej
udało się paniom
zjednoczyć z boginią,
tym większy zapewniały
dobrobyt dla całej wioski
przez cały następny rok
(patrz: O Ayi).
Uroczystości
trwały z reguły
do białego
świtu.
W tym samym czasie starszyzna
(nie tylko słowiańska) odprawiała DZIADY czyli ówczesne ceremonie (g)Aya-łaski, gdyż Leila była matką tak żywych jak i dawno temu umarłych, naszych Dziadów.
Ceremonie
odbywały się
więc we wszystkie
święta lunarne (czyli
4 razy w roku), a w
wielu regionach także
w święta solarne.
Kupcy ze
Wschodu wymieniali
na klejnot Bałtyku
dosłownie wszystko
i - znając nasze rogate
dusze....
- egzotyczne składniki napoju bogów
musiały mieć wielu nabywców, choć... Nasi szamani mieli mnóstwo innych, sprawdzonych sposobów na pozyskiwanie DMT (patrz: szyszynka).
Obrzędy
te trwały więc
nieprzerwanie aż
do XIX w. I- według
poematu Mickiewicza
- jeszcze 200 lat
temu...
kontaktowaliśmy
się z duchami przodków
w sposób tak samo swobodny
i naturalny, jak czynią to
dzisiejsi curanderos
w Amazonii.
Nasze "dziady"
przybywały na te spotkania jako proszące o pomoc zbłąkane dusze i... najdoskonalsi "nauczyciele". Przede wszystkim dawali niezwykle cenne informacje na temat;
Jak uniknąć
błędów, które
oni już popełnili
i jak zapewnić sobie
o wiele lepszy los
pośmiertny.
Opis
ceremonii
dziadów, patrz
niżej: rozdział
HALLOWEEN.
...
W całej Europie pełną parą pracowali
wróżbici i różnej maści wyrocznie. - Najważniejsze były prognozy pogody, bo gdy nie wszystkim starczało zapasów, przedłużająca się zima mogła być WIELKIM utrapieniem.
Bogini
niezawodnie
ukazywała ZNAKI,
przepowiadające tak
pogodę jak i obfitość
przyszłych zbiorów, np.
- Gdy w Gromnicę ciecze,
zima jeszcze się odwlecze.
- Gdy w Gromnicę mróz,
chowaj sanie, szykuj wóz.
- Gdy w Gromnicę dzień pogodny,
rok będzie miodny...
- Gdy w Gromnicę jasno,
w stodołach ciasno. itd., itp.
W Tatrach jeszcze do niedawna
obchodzono to święto jako dzień Matki Boskiej Niedźwiedziej, gdyż pojawienie się na niebie gwiazdy Wenus to kosmiczny IMPULS (podbudka) - odwieczna pora budzenia się niedźwiedzi, które...
Albo udają
się na żer, co
zapowiada zbliżającą
się wiosnę, albo naprawiają
nory i ponownie zasypiają,
co jest złowróżbnym znakiem
przedłużającej się zimy.
Nasi zachodni
sąsiedzi obchodzili
w tym czasie...
"Dzień świstaka" (do dziś "kultywowany" w USA).
W przypadku złych prognoz wszelkiego typu wiedźmy brały się ostro za "zaklinanie pogody", by srogi i okrutny LUTY (tzw. wilczy miesiąc) nie dał się zbyt ostro we znaki.
Luty nosił
wówczas miano
miesiąca śmierci
lub wilków, które
z głodu zbliżały się
do gospodarstw, napadały
na bydło, a - bywało
- że również i na
ludzi.
Niemal wszędzie
wierzono, że Biała
Pani odpędza od domostw
leśne drapieżniki i chroni
gospodarstwa przed
niebezpieczeństwem.
Wielu zagubionych w lesie
wędrowców opowiadało, jak uzbrojona w swoje Światło uchroniła ich od wilczego stada i bezpiecznie sprowadziła do domów... - Nie były to WCALE bajki!
Na ceremonii
miałam szansę
zobaczyć, jak to
naprawdę wyglądało;
W obliczu
dramatycznej
śmierci w paszczy
dzikiego zwierzęcia
każdemu wydzieli się
DMT, a wtedy naprawdę
można ujrzeć boginię.
Wilk - jak każdy pies
- atakuje tylko przerażonych, zatem gdy Leila rozpaliła w sercu potencjalnej ofiary niewyobrażalną MIŁOŚĆ - "pieski" najzwyczajniej w świecie głupiały.
...
Święto ognia,
podczas którego
oddawano hołd Niosącej
Światło Białej Pani wryło
się w naszą świadomość
tak mocno, że...
Kościół
zmuszony był
nagiąć swoją ideologię
do pogańskiej wiary i w
dniu lutowego święta
do dziś obchodzimy...
święto Matki Boskiej
Gromnicznej.
Jest to niezwykle ciekawy paradoks,
gdyż biblia nie wspomina, żeby Maryja - żona Józefa, abstrahując od faktu, że boginią nie była, błąkała się z pochodnią po zasypanych śniegiem borach i lasach Północy.
BIAŁĄ
Matkę Boską
natomiast widywano
tu od tysiącleci.
I dziś tak
samo, jak w
czasach, gdy mrozy
były srogie i chaty,
zasypane po dach, napój
bogów kontaktuje nas z
nią niezawodnie.
Ona zaś tak samo uczy, jak podłączyć się
do płynnej obfitości Wszechświata i kształtować dobrą, bezpieczną przyszłość. - A że na ceremoniach ludzie określają ją dziś mianem Aya, nowe pojęcie - "święto AYAHUASKI", ukuło się samo.
...
AYAHUASCA,
jak pisałam w
poświęconej jej
zakładce - pojawia się
też często na moich
ceremoniach, a od roku
2019 w - w poświęconej
jej teraz Świątyni
Gai.
Uczestnicy
odruchowo nazywają
ją "matką", nauczycielką,
przyjaciółką i opisują jako
przejrzystą, kryształową,
mądrą i kochającą...
Niezwykle często także bardzo, bardzo
dowcipną i - zawsze - budzącą w ich sercach bezgraniczną, słodką, subtelną, a przy tym niezwykle potężną... Miłość. Niezaprzeczalnie jest to potęga silniejsza od GROMU!
...
Bartosz;
"...Ukazała mi
się trzy razy: raz jako
królowa w diamentowym
zamku i jej ciało też było
z diamentu - ubranie,
ciało - wszystko.
Była
kryształowo
przejrzysta.
Włożyła mi w czoło diament.
- Inspiracja, kreatywność i mądrość. - Dokładnie tak! Drugi raz zobaczyłem ją jako zwiewną, przepiękną kobietę w lesie, nad sadzawką.
Tak, jak ją
opisałaś; młoda,
piękna, niewinna.
- Rzeczywiście wszystko
się zgadza! - Natchnienie
poetów - to przecież
o mnie! :)
Trzeci raz jej
nie widziałem, ale
czułem jej obecność, taką
właśnie ludzką, kochającą
jak prawdziwa matka - realną
jak cielesny człowiek.
Obecna była z jedną siostrą. -
"Leczenie, regeneracja oraz oczyszczenie" - to dobrze opisuje to, co robiła z moim ciałem.
I kocham ją
teraz gorąco i
szczerze :)Mam
ochotę ją
wielbić!
Załączony
wiersz, którym
zaczynam rozmowę
z nią, ostatecznie
opisuje Matkę, jaką
widzę i jaka jest
we mnie..."
Muszę, niestety, skomentować;
Aya uczy, że miłość i spokój w sercu wykluczają walkę - bezlitosną zaś w szczególności, zatem wiersz Bartosza to tylko dowód, że...
Między pojedynczą
ceremonią a MĄDROSCIĄ
i WIEDZĄ istnieje jeszcze
dłuuuuuga droga osobistego
rozwoju i doświadczeń.
...
W postaci
biało kryształowej
Aya ukazuje się nie tylko
na ceremoniach zimowych.
- Taką można ujrzeć ją
w każdej chwili.
W dniu jej święta szanse na pewno się
zwiększają, gdyż płynie do nas z Kosmosu jej energia. - Za oknem (jeszcze) króluje "zima", w wielu regionach jest biało, a w sercach rodzi się już dużo kosmicznego Światła, ciepła i serdeczności.
Na plan
pierwszy wysuwa
się miłość, miłość,
miłość...
Podczas
ceremonii
najważniejsze jest
odnalezienie dostępu
do nieskończonych pokładów
twórczych MOCY i...
Snucie odważnych planów - ze świadomością,
że żadne marzenie nie jest dla nas zbyt wielkie. - A Biała PANI odsłania przed nami prawdę, że każdy przeżyje tylko taką przyszłość, jaką z materiału myśli i uczuć sam sobie stworzy.
RÓWNONOC
WIOSENNA
20/21. marzec
Czas świętowania
od wigilii 19.03
do pierwszej wiosennej
pełni Księżyca.
- KULMINACJA WIOSNY!
- Połączenie matki Natury i ojca Kosmosu. - - Odwieczne święto płodności. - MIŁOŚĆ, MIŁOŚĆ, MIŁOŚĆ...
(Podkreślenia wymaga jeszcze fakt, że RÓWNO-noc to nie jest WIEKA-noc (to dopiero noc równa dniu).
Na początek
słów parę o samej
równo-nocy, kiedy to
2 razy w roku dzień i
noc mają jednakową
długość;
Jest to CZAS,
kiedy Światło i
ciemność, Yin i Yang...
ściśle się ze sobą splatają
i działają zgodnie - w
służbie CAŁOŚCI.
Zrozumienie sensu i znaczenia
świąt równonocy wymaga wzniesienia się na wąską ścieżkę pomiędzy dobro i zło, by z takiej właśnie perspektywy uświadomić sobie prawo o harmonii przeciwieństw.
Bo wszystko
- jednakowo utopione
w MIŁOŚCI - służy w gruncie
rzeczy jednemu
celowi.
Ceremonie
ayahuaski, odprawiane
w czasie równonocy pełne
są odpowiedzi na najtrudniejsze
nawet pytania i pozwalają
rozwiązać najbardziej
skomplikowane
problemy.
Nie tylko umożliwiają poznanie wspólnej,
duchowej jedności i jednego źródła odmiennych biegunów, ale... Wzbogacają nas o WIEDZĘ i MOCE, o jakich nie śniło się filozofom.
...
RÓWNONOC WIOSENNA - Jare święto! Jare gody!
- Pora wielkiej radości, której patronuje jurny Jaryło
- bóg młodości, płodności, wiosny, a także wojny.
(Młoda manifestacja Peruna, odpowiednika Marsa)
- Otwarty portal budzi ducha z zimowego snu
i wstępują w nas nadprzyrodzone siły.
- Czas królowania potężnych,
NIEPOSKROMIONYCH SIŁ NATURY.
- Czas zwycięstwa życia nad śmiercią
(czas zmartwychwstania).
Około tydzień
przed pierwszym dniem wiosny na nocnym niebie, od Wschodu, ukazuje się, utożsamiany z boginią Ładą gwiazdozbiór Łabędzia.
Wrażliwe
na ten sygnał
bociany zbierają
się do masowego
powrotu.
Dla Słowian
zaś był to odwieczny
ZNAK, by rozpocząć...
Wielkie przygotowania
do uroczystości
równonocy.
Każde plemię,
każda rodzina... zabierała się wtedy za staranne oczyszczanie ludzi i domów - tak z brudu jak i z negatywnych energii, zebranych w czasie zimy.
Wszystkie
gospodarstwa
musiały być gruntownie
wysprzątane i okadzone
ziołami, które skutecznie
odganiały ciemne
moce...
Dziewczęta pod
okiem babć malowały
jajka, które jako symbol
nowego życia, płodności
i odrodzenia stanowiły
nieodłączny atrybut
święta wiosny.
Oznaczały nowy początek,
Uniwersum, elipsę słoneczną,wigor i życie. - Barwne pisanki, bogato zdobione symbolami mocy Kosmosu i sił Przyrody, szykowano na cenne prezenty, traktowane potem przez obdarowanych jak rodzaj amuletów.
Szczególnie
wypracowane jajka
przeznaczane były na
wotum ofiarne dla
bogów.
Oddawano
je im z nadzieją
lub w podzięce
za wysłuchanie
modlitw.
Jeden z naszych
starych mitów (znany także w Indiach i Persji) mówi, że ze złotego, słonecznego jaja narodził się Bóg, a stworzony przez niego świat również ma kształt złotego jaja.
Jajek
używano też
do oczyszczania,
leczenia i do celów
magicznych.
Za ich pomocą
zdejmowano klątwy,
uroki, odpędzano wszelkie
zło, a nawet odczyniano
egzorcyzmy.
W rękach szamanów
stawały się medium do kontaktów bogami i z duchami przodków.- Toczone po grobach miały ułatwiać bliskim szybką inkarnację...
W świąteczny
poranek wnoszono
do domu gałęzie
wierzby (bazie,
kotki), które....
przesycone
aktywną jak nigdy
siłą rozkwitu miały
zapewnić rodzinie
ochronę przez
całą wiosnę.
Potem zwyczajowo
siadano do świątecznego stołu, przy którym w miłej, rodzinnej atmosferze "starożytnym obyczajem dzielono się ugotowanym jajem".
Po uroczystym
śniadaniu wszyscy
udawali się gromadnie
nad wodę, by odprawić
pierwsze rytuały.
Przesycone
magią obrzędy
miały zapewnić
dobrobyt, urodzaj i
powodzenie przez cały
następny rok;
Panią Śmierci, Marzannę przeciwstawiano
symbolizującej wiosnę Pani Życia, Dziewannie - dziewiczej manifestacji bogini Leili. - W tym przypadku bogini czczona była jako bliźniacza siostra boga Słońca (gdzie indziej jego "mateczka-dzieweczka")
- Opiekunka
zwierząt, lasów,
łowów, młodych kobiet,
urody, macierzyństwa,
małżeństwa, a także
magi i wiedźm...
W wielkie
święto wiosny
witano ją przede
wszystkim jako patronkę
szczęśliwej miłości i
zakochanych.
W drodze powrotnej
ludzie bębnili, dzwonili, klekotali i hałasowali niemożliwie... - Starali się, jak umieli, by wybudzić z zimowego letargu rozleniwionego boga Peruna.
Bo dopiero
gdy ognisty miecz
boga przeszył wilgotną
Glebę, czyli dopoero po
pierwszej wiosennej
burzy...
Wolno im było
rzucać w matkę Ziemię
nasiona i liczyć na
udane zbiory.
Z tego właśnie obrzędu pochodzi
rozpowszechnione w chrześcijańskiej Europie bezwzględne PRAWO PIERWSZEJ NOCY czyli, że każda panna młoda musiała podążyć na dwór i oddać się w pierwszej kolejności swemu panu.
Najwyraźniej
średniowieczni
magnaci wzorem
starożytnych królów
i faraonów uważali się
za wcielenie boga.
I w myśl
starożytnej
wiedzy na temat
telegonii...
Każdy szlachcic i "Pan"
mógł potem uważać się za prawowitego ojca wszystkich swoich poddanych, ale... To już osobny temat.
Tu omawiamy czysto prasłowiańskie święto równonocy.
Potrzebujący
gromadnie odwiedzali
w tymn dniu wyrocznie,
aby...
Poznać
swoje szanse
na przyszłość lub
otrzymać rady, co
czynić, by pozytywnie
na nią wpłynąć.
W święto wiosny szczególną moc miały zaklęcia i wróżby
na szczęśliwą miłość, zamążpójście, obfite zbiory i pomyślność, dobrobyt, lecz głównie na... doczekanie się dziecka. Dziecko było bowiem w tamtym czasie absolutnym synonimem BŁOGODSŁAWIEŃSTWA!
Kobiety,
głęboko cierpiące
na brak potomstwa,
tylko w równonoc wiosenną
mogły wyprosić u bogini
łaskę dostąpienia
macierzyństwa.
A wieczorem,
po wszystkich obrzędach,
wróżbach, zaklęciach i modłach,
w tradycyjnym miejscu mocy
i w blasku magicznych ogni
zaczynała się wielka
uroczystość!
Jej głównym mottem była - oczywiście
- PŁODNOŚĆ NATURY. Bo równonoc wiosenna to dla Ziemi MOMENT przyjęcia nowych kosmicznych impulsów, które niczym wiosenny dzwonek ogłaszają czas poczęcia i zapłodnienia.
Wyłaniający
się już na nocnym
niebie Gwiazdozbiór
Łabędzia, jest obietnicą,
że Wielka Matka wykarmi
i utrzyma wszystko, co w
tym czasie powołała
do życia.
Nic więc
nie jest w stanie
zahamować procesu
odradzania się całej,
otaczającej nas
Przyrody!
Niewyobrażalna
POTĘGA napędza ożywiającą MOCĄ ludzi, zwierzęta, rośliny, a nawet i świat minerałów.
Cieplejszym
powiewem ogrzewa
każde ziarenko i
niewidzialnym
muśnięciem wskrzesza
każdy, najdrobniejszy
nawet listek.
Puszcza
w ruch zmarznięte
dotąd soki roślin, budzi
uśpione w glebie robactwo,
zagrzewa do życia
zwierzynę i...
Budzi ŻYCIE nawet
w zapomnianej pestce, która przykryta warstwą ciemnej i ciężkiej ziemi, przebija twardą skorupkę i wzbija się ku górze - do światła.
Pod wpływem napoju bogów
wystarczy tylko się "wsłuchać", by dotknąć owej mistycznej Tajemnicy. - Łatwo wówczas odczuć, jak wszystko w nas i wokół nas wibruje niewyobrażalną siłą rozkwitu.
Szczególnie
wrażliwe są na
ten sygnał koty,
które niemiłosiernym
miauczeniem potrafią
zawiadomić o tym procesie
cały świat!
A tak na
marginesie:
w krajach Zachodu
do dziś funkcjonuje
określenie "majowe
kotki" .
Są one niczym rodzaj
wyjątkowej RASY, bo powszechnie wiadomo, że są o wiele silniejsze i znacznie bardziej bystre od innych.
A powodem
tej wyjątkowości
jest kosmiczna siła,
która w okolicach
równonocy wiosennej
wzbudza naturalny popęd
w kocich rodzicach.
Zapomnieliśmy,
że siła ta w takim
samym stopniu dotyka
także ludzi! Nasi
przodkowie wiedzieli
o tym doskonale!
Z pomocą tych właśnie kosmicznych impulsów umieli powołać do życia...
jednostki wybitne - prawdziwych "bogów", geniuszy, dzięki którym wzrastać mogła cała społeczność. Zwyczaje te zostały skrzętnie odnotowane, m.in. rzymski pisarz, Gajusz Juliusz Solinus (III w.)
Po przestudiowaniu
naszej historii napisał,
że Słowianie komunikują się
ze swoimi bogami, podsyłają
im swoje piękności i nawet
miewają z nim dzieci...
Wraz z pierwszym
dniem wiosny szamańska
starszyzna znosiła nakaz
wierności małżeńskiej i
wstrzemięźliwości
seksualnej panien
i kawalerów. (!!!)
Bo rozum i duchowość to tylko połowa prawdy o naszej egzystencji.
- W równym stopniu jesteśmy też nierozerwalną częścią sił Natury, która sama w sobie jest... Boginią Matką, a której wiedza i inteligencja w znacznym stopniu przewyższa nasz ograniczony mózg.
Według Jej
Praw - rozmnażanie
się WSZYSTKICH ziemskich
stworzeń OD ZAWSZE opiera
się i ma się opierać na
zdrowym instynkcie.
U człowieka
został on, niestety,
zatracony i podporządkowany
wyrafinowanym spekulacjom,
upodobaniom rodowo-majątkowym
i wszelkim innym namiętnościom...,
zatem w dni otwartych
wrót Niebios...
słuszną WŁADZĘ oddawaliśmy tylko NATURZE,
która budząc w nas niepohamowany popęd i płodność, nie zważa na ustalone wcześniej śluby, intercyzy, przyrzeczenia czy choćby surowe obyczaje. Nie bawi się w subtelności!
Mało ją
obchodzą
skomplikowane
szczeble naszej drabiny
społecznej czy zranione
uczucia zazdrośników...
Gwiżdże
na jakiekolwiek
przysięgi czy ludzkie
doktryny o przyzwoitości
lub (nie daj Boże)...
"grzechu".
W ten dzień jej celem jest powołanie do życia
dziecka bogów, które potrzebuje konkretnego ciała z jasno określonym przez Niebo kompletem genów.
I czy chcemy tego czy nie, niezależnie od panujących obyczajów - to się i tak zawsze samo DZIEJE. -
Wystarczy poczytać plotkarskie pisemka.
Aby z Naturą
nie dyskutować ludzie
potrzebowali "ululać" nieco
rozum, odurzali się więc...
czym tylko się dało.
Do podstawowych
składników słowiańskich
wywarów należała odpowiednio
przyrządzona (bo inaczej trująca)
wilcza jagoda, Atropa belladonna L.
- święta szamańska roślina o
mocy afrodyzjaku.
Dzięki niej ludzie
z wielką łatwością poddawali się swojej zwierzęcej naturze i... "Niech się dzieje wola Nieba - z nią się zawsze zgadzać trzeba!"
Jakakolwiek
walka z tym zjawiskiem
jest z góry przegrana,
więc mądrzy nasi przodkowie
przynajmniej niczego
nie udawali.
Mieli dość
bystrości, by
wiedzieć, że Natury
człowiek nie oszuka! -
Nie oszukiwali więc
siebie nawzajem.
W określonym miejscu, czasie i
- co podkreślam - pod czujnym okiem bogów, a w szczególności Wielkiej Matki, rytualnie, w blasku świętego ognia dopuszczali silny i naturalny popęd.
Stawiali jednak pewien warunek;
Pociąg do panny, cudzej żony bądź męża musiał być podyktowany prawdziwą "wolą bożą", naładowany kosmiczną miłością i spełniony w niebiańskiej ekstazie.
Kochankowie
musieli być w
pełni WOLNI od
wzajemnych
obowiązków,...
niespełnionych
obietnic, od doznanych
niegdyś przykrości,
zakamuflowanych
pretensji, czy przełkniętych
w milczeniu cichych
dni.
Ich uczucia
nie mogły być pokalane żadną z tych drobnych ran, jakie zadają sobie nawet najbardziej dobrane pary w formalnych związkach.
Połączenie ciał
i dusz miało być świeże,
żywiołowe, naturalne i w
takim samym stopniu
przepełnione niebiańską
miłością, co zwierzęcym,
dzikim wręcz pożądaniem.
Bo tylko
ludzie, ogarnięci
najgorętszą na świecie
żądzą spełnienia w MIŁOŚCI,
cali we władaniu prawdziwej
mocy Kosmosu i Natury...
zdolni byli
osiągnąć stany najwyższego uniesienia ducha. A wtedy wpuszczali do swych gorących ciał prawdziwych bogów.
A zatem ci,
którzy w świąteczną
noc poczuli do siebie
nadnaturalny pociąg,
otrzymywali pełne
błogosławieństwo
całego społeczeństwa.
Mieli święte
prawo (bez grzechu
czy winy) rozbudzić
swoją witalność,
spontaniczność i
emocjonalność.
OBOWIĄZEK
wobec rodziny, rodu, plemienia... nakazywał im odrzucić wszelką kontrolę rozumu i poddać się wyłącznie INSTYNKTOM.
To właśnie
z tamtych czasów
pochodzą określenia
popędu jako woli
bożej,...
ciężarnej
jako błogosławionej,
a dziecka jako "daru
Niebios"... - Stąd wzięło
się także ironiczne nieco
powiedzenie, że u kogoś
"co rok to prorok".
Zwyczaj sprowadzania na Ziemię i płodzenia boskich potomków został przejęły od Słowian
przez wiele kultur. Np. w Egipcie każdy faraon był synem boga, człowiekiem i bogiem jednocześnie - jak Jezus. Matce każdego z nich także zwiastowano boskie poczęcie. Legenda mówi o takim właśnie pochodzeniu trojaczków, zrodzonych przez żonę kapłana.
Ich rzeczywistym
ojcem miał być Pan
Niebios i bóg Słońca,
Ra.
Trojaczki te
objęły potem władzę,
a ich następcy także
uznawani byli za kolejnych
synów Słońca. - Dlatego
dodawali sobie tytuł
"RA" do imienia (fa-RA
-on, RA-mzes...).
Dla odmiany
rzeczywistym ojcem królowej Hatszepsut miał być bóg Amon, zaś ojcem większości Słowian - bóg PAN, dlatego my Lechici, do dziś tytułujemy się... Panami lub Paniami.
Jednak
w równonoc
wiosenną ojcostwo
przypisywano głównie
bogu - Słońcu.
Bóg Słońce
miał być też ojcem
kolejnych Inków, ale...
Tę zbieżność wyjaśniłam
w zakładce o naszych
wspólnych korzeniach.
Wróćmy zatem
do naszego święta. - Analogicznym celtyckim obrzędom przewodniczył w czas równonocy miejscowy druid, który - wyjątkowo - dzielił władzę z Mądrą (wiedźmą, uzdrowicielką).
Celtycka
legenda głosi,
że gdy ów zew
natury dotknął
również kapłańskiej
pary i gdy doszło
między nimi do aktu
miłosnego...
To dziecko
z takiego związku
było już istotą
szczególną.
Ta sama wiedza
przyświecałaSumerom, którzy "bękarty" traktowali wielkim szacunkiem i respektem. To samo zrozumienie posiedli i Grecy...
Najbardziej sekretne
misteria - Dionizje (w
Rzymie - bachanalia)
ustanowione były w Helladzie
jako święta państwowe aż
4 razy w roku.
Marcowe "Dionzje
Wielkie" - podobnie jak
u Słowian - trwały kilka dni
i były to po części niezwykle
kulturalne, a po części swawolne
imprezy ku czci Dionizosa - boga
ekstazy, wina i żywotnych
sił natury.
Kościelna indoktrynacja
do dziś każe nam myśleć o tych zwyczajach jak o perwersyjnych "orgiach", choć... To właśnie dionizje zrodziły m.in. Teatr.
Przyczyną
tak złej sławy
świąt szamańskich
są... Rzymianie, którzy
małpując nasze zwyczaje
bez sensu i zrozumienia...
doprowadzili
do wielu nadużyć
zepsucia i wyuzdania.
W rezultacie ich nazbyt
śmiałych poczynań i sięgającej dna zgnilizny moralnej, w II w. p.n.e., senat kategorycznie zakazał obrzędów na cześć Bachusa.
Słowiańska
seksualność była
- wbrew pozorom -
przesycona nieskazitelną
moralnością i głębią
duchowej mądrości!
Przy całkowitej
niemal swobodzie
seksualnej ludzie mieli
świadomość telegonii i
traktowali te sprawy
śmiertelnie poważnie.
- Wiedzieli, że sex bez
miłości to dla duszy...
zwyczajny gwałt.
Partnerów dobierali więc
niezwykle starannie i - z reguły - jednego na całe życie. - Tylko szamańskie święta i możliwość obcowania z bogami dawała szansę na upust wszelkim fantazjom.
A niezwykle
mistyczny, szalony
akt rytualny był w swej
istocie transformującym
doświadczeniem
boskości.
Przez obdarzone
mocą dawania życia
kobiece łono mężczyzna
zaznawał bliskiego kontaktu
z Boginią,z jej nieskończoną
miłością, kreatywnością
i siłą rozkwitu.
Kobieta z kolei
cała oddawała się... bogu. Miłosne zespolenie kochanków angażowało całe ciało, pulsującą energię SERCA, duszę i kompletnie oniemiały umysł.
Przeżycie to
zazwyczaj ściśle
związane było z
głębokim oświeceniem
i nirwaną.
Przyszłych
rodziców ogarniało
uczucie wolności, wszechmocy
i nieopisanego szczęścia. - Przez
małą krótką wieczność byli...
gromowładni, wszechpotężni,
jedni z Całością i cali, utkani
z miłości.
Każdą komórką
ciała wyrażali radość z faktu uczestnictwa w rozkoszy bogów. I skąpani w łaskach Słońca wszystkich Słońc, brali udział w wielkiej TAJEMNICY.
Niemal dosłownie
- sięgali NIEBA, dlatego
możliwe było dla nich
sprowadzenie z łona bogini;
Leili, duszę, stworzoną
ze światła.
Doświadczany
przez nich błogostan
i ekstaza są raczej nie
do opisania. - Energia,
potrzebna do takiego
misterium, jest adekwatna
do energii, jaka w świecie
materii towarzyszy wybuchowi...
Supernowej.
Współczesna nauka dowiodła,
że emocja ma wpływ na ludzki kod genetyczny (powoduje zmiany skrętu helisy DNA). W przypadku opisanych tu rytuałów błogostan i upojenie światłem sprawiały, że...
Ludzie stawali
się najdoskonalszą
wersją samych siebie.
I w takim to właśnie
stanie każdy może
spłodzić... wielkiego
geniusza.
Ogromną wagę
przywiązywano do
faktu, by akt
płodzenia...
odbył się bezpośrednio
na gołej ziemi. Maksymalnie bliski kontakt z Gają mógł mieć tu racjonalne uzasadnienie... Ziemia zawiera krzem, a krzem to... informacja (wiedza).
I poczęte w ten
sposób dzieci (rodzone
w Boże Narodzenie)
stawały się - jak te
"majowe kotki" - silne,
mądre i genetycznie
doskonałe.
Niemal w
każdym jednym
przypadku okazywały
się bardziej od innych
utalentowane, obdarzone
niezwykłą MOCĄ, talentem
i rzeczywistym
geniuszem.
Zostawały później szamanami,
wiedźmami, wielkimi wodzami, prorokami... albo wielkimi bohaterami mitów. - Najsłynniejszym był Jezus, o którym też wiemy na pewno, że nie był synem Józefa.
Niestety,
zdarzałosię też,
że podczas obrzędów
nie wszyscy uczestnicy
wspinali się na wyżyny
i nie wszyscy obcowali
z bogami.
Niektórzy
wpuszczali do
swych ciał mniej
szlachetne
istoty.
Niekoniecznie
zaraz demony... - Inne światy pełne są bytów, chętnych skosztować uroków życia materialnego i rozkoszy zmysłowych.
Szok termiczny,
jaki gwarantował im
poranny dyngus, sprawiał,
że "pasażerowie na gapę"
błyskawicznie tracili
zainteresowanie.
I uciekali
z matrixa tak
szybko, jak się
w nim pojawili.
A na marginesie: Kubeł zimnej wody
to niezawodna metoda na opętania wszelkiego typu. Prócz dyngusa stosowano smaganie (często mokrymi) witkami wierzby. Są to stare i wciąż aktualne szamańskie sposoby przepędzania obcych bytów.
...
Na zwiastowanie
przybywaj bocianie!
Czas świętowania
(i płodzenia) rozciągał
się - niekiedy znacznie, bo
opisane wyżej siły nieokiełznanej
Natury szaleją od równonocy
aż do pierwszej wiosennej
pełni Księżyca.
W kulminacyjny czas przylotu bocianów,
25 marca, ma miejsce tradycyjny, o wiele starszy niż biblia DZIEŃ ZWIASTOWANIA, w którym to istota ze światła uprzedza Pannę, że pocznie i urodzi dziecko boga.
- Z braku
słowiańskich źródeł,
posłużę się przykładem
św.Teresy z Avilla, której
ciężkie choroby uwolniły w
mózgu tak duże dawki DMT,
że mniszka doświadczyła
typowo pogańskich
wizji;
... Anioł (…)
bardzo piękny,
(…) musiał należeć do
tych aniołów, którzy są
całkiem rozpromienieni
żarem miłości boskiej; (…).
Widziałam w ręku anioła Serafa
długi złoty grot i zdawało mi się, jakoby go utopił po kilka razy w moim sercu, tak że czułam, jak żelazo przeszywało mi wnętrzności.
A gdy je
wyciągnął, zabrał
serce moje i pozostawił
mnie całkiem płomieniejącą
miłością do Boga.”
Serafini
(z hebr. spalać
się, płonąć) to istoty
powstałe z bezdymnego
ognia i raczej związane
ze słowiańskim bogiem,
Panem, niż z Jahwe.
Biblia nie wspomina, by w ogóle
były aniołami, a tego akurat "aniołka" o intrygującym uśmiechu starożytni Słowianie zwali Lubiczem, Grecy - Erosem, a Rzymianie - Amorem.
Od niego to
właśnie wywodzi
się słowo - AMORALNY,
bo Amora cechuje kompletny
brak respektu dla ustalonych
przez ludzi norm
i zasad.
- Z tego powodu
postrzegany był w Grecji
jako psotny i nieposłuszny
dzieciak (nieodłączny
towarzysz Wenery).
W rzeczywistości
działa dokładnie tak, jak opisała go Teresa. Jest on bowiem odwiecznym bogiem MIŁOŚCI i należy do najstarszych bogów, jakich pamięta ludzkość. Rówieśnik Gai.
Uskrzydlony,
piękny, wiecznie
młody...
Uzbrojony w łuk
i strzały, godzi w nasze
serca, łącząc zazwyczaj
nie pasujące do siebie osoby
ogniem żarliwej
namiętności.
W czasach pogańskich mniszka
przede wszystkim wiedziałaby doskonale, co się z nią dzieje. Pognałaby czym prędzej na szamańską imprezę i połączyłaby się z mężczyzną, nawiedzonym przez któregoś z bogów.
A spłodzone
w ten sposób dziecko
przyniosłoby chlubę
światu.
Nie bez powodu
jej boski kochanek
"cielesny choć niewidzialny",
odwiedził ją... 29-tego czerwca!
- Jest to dzień górowania Łabędzia,
kulminacja obrzędów przesilenia
letniego, kiedy to - podobnie
jak w równonoc - świętujemy
CZAS WOLNEJ MIŁOŚCI I
PŁODNOŚCI.
Teresa zidentyfikowała swojego kochanka
jako "Jezusa". Nie śmiałaby inaczej! Na ceremoniach często zdarza się, że ludzie biorą Apollona za Jezusa. Wszak Jezus to alegoryczna postać Słońca (patrz: przesilenie zimowe).
A ponieważ
mistyczne przeżycie
Teresy nie wyszło poza
sferę ducha, rezultatem
uruchomionej płodności stała
się jej twórczość literacka;
"...Lecz bliskość Jego
wzmaga me cierpienia. I mej
tęsknoty rozpala pożogę, aby
Go ujrzeć bez zasłon ni cienia!
Ja tym umieram i umrzeć
nie mogę...."
Foto: Obraz Boticcellego, Wiosna
W efekcie indoktrynacji kościelnej
Teresa zaczęła stosować praktyki pokutnicze. Narzuciła sobie doktrynę skrajnego ubóstwa, chodzenie boso, umartwianie się i biczowanie raz w tygodniu (rozumiane jako nabożeństwo).
Miejmy
nadzieję,że
czas obłąkańczych
ideologii chyli się ku
końcowi, wróćmy więc
do naszych świąt i związanych
z nimi, sekretnych
obrzędów.
W Tybecie
od "zawsze" wiadomo,
że dusza potrzebuje
dokładnie 49 dni na
opuszczenie jednego ciała
i wcielenie się w
następne.
Nauka dowiodła, że
49 dni po zapłodnieniu w embrionie pojawia się SZYSZYNKA - organ łączący ducha z ciałem. W 49-tym dniu życia płodu możliwe jest też określenie jego płci....
Stąd właśnie
- 49 dni po "Wielkiej
Nocy" świętujemy ZESŁANIE
DUCHA ŚWIĘTEGO - tzw.
święto pięćdziesiątnicy,
- ZIELONE ŚWIĄTKI.
W tym właśnie
czasie oczekiwana
duszyczka ze ŚWIATŁA
wnika w ciało kobiety,
w istniejący już
tam zarodek.
A przybywające potem
każdego dnia słoneczne światło i ciepło wzmacnia kiełkujące nasiona - tak w glebie jak i w łonie
b ł o g o s ł a w i o n e j niewiasty.
Kościół
zapożyczył od nas
wszystko - i Zwiastowanie,
i Wielkanoc, i Zesłanie
Ducha Świętego.
Wielkanoc jednak
przesunął na "bezpieczniejszą"
datę czyli na pierwszą niedzielę
PO wiosennej pełni Księżyca,
kiedy to portal do świata bogów
jest już raczej zamknięty.
A że z odwiecznym świętem
wygrać się nie dało, w wigilię równonocy, 19. marca ustanowiono huczny (pomimo Wielkiego Postu) DZIEŃ JÓZEFA.
Kolejny paradoks,
gdyż św. Józef ani
swoim pracowitym
życiem, ani pokorną
pobożnością nie inspirował
do suto zakrapianych i
frywolnych biesiad.
Pięćdziesiątnica
zaś stała się groteskowym
zesłaniem Ducha Świętego
na... ciała mężczyzn.
A z tak
dziwacznego mariażu - istotnie - mógł narodzić się tylko terror, inkwizycje i płonące stosy.
...
Potwierdzenie
mądrości starych
kultur czyli okazjonalnego
prawa do uświęconej "zdrady"
męża, żony, narzeczonych...
znajduję we współczesnej
astrologii, a nawet i w
nauce.
Naukowcy
dowiedli, że tzw.
"wstręt fizyczny", jaki
czują wobec siebie niektórzy
ludzie, świadczy o istnieniu
genów, których połączenie
groził spłodzeniem
nienormalnych lub
słabych dzieci.
I na odwrót! - Potomstwo,
powołane do życia z wielkiej, naprawdę potężnej namiętności, zdaje się być zaliczane do ludzi "lepszej kategorii".
Im gorętszy
i bardziej przesycony
ekstatycznym "ogniem"
pociąg seksualny, tym
potężniejszy duch płodzonego
dziecka.
W astrologii
z kolei istnieją aspekty,
budzące nad wyraz płomienną
miłość i zwierzęcy pociąg, które
wcale nie muszą iść w parze
z poczuciem wspólnoty
intelektualnej czy
duchowej.
Bardzo często
są to "ładunki różnoimienne",
przyciągają się, choć na
wskroś do siebie nie
pasują.
Pary dotknięte tak szalonym pożądaniem
potrafią odkryć w sobie gwałtowną żądzę, a nierzadko też nagłe, szalone uczucia i ślepe, bezkrytyczne uwielbienie...., którego żadna siła nie jest w stanie powstrzymać!
W okresie
wzmożonej aktywności
sił Natury opór
graniczyłby
z cudem.
Dając się
porwać i oczarować
kochankowie potrafią
osiągnąć wręcz boskie
spełnienie.
Jednak to,
co w akcie miłosnym może być mistyczne i transformujące, w codziennym życiu sprawia, że mogliby się zwyczajnie pozabijać.
Ta sama
bowiem żarliwość,
stuprocentowa telepatia
i ponad naturalne wyczulenie
na wzajemne nastroje....
rozciągają się na
wszystkie sfery
życia.
Codzienny
stres czy chwilowa
złość także podnoszą się
do niewyobrażalnej potęgi
i mnożą przez dwa.
W rezultacie związki
tego typu są gwałtowne i głębokie, ale nietrwałe. Najczęściej burzliwy początek niesie za sobą równie energiczne zakończenie.
Jednak
nakręcony w ten
sposób temperament
erotyczny i miłość
rzeczywiście mają wpływ
na inteligencję i geniusz
spłodzonych dzieci.
Czy chcemy
tego czy nie, dzieci
te MUSZĄ przyjść
na świat!
U Słowian, Celtów, Greków czy Sumerów...
ich dusze przybywały tłumnie właśnie w równonoc wiosenną. I w każdym jednym przypadku... Po uroczystościach przykładnie wracano w zacisze domowego ogniska.
...
Przywrócenie
naturalnych praw
Kosmosu i Natury zapewne
przypadnie w udziale ludziom,
urodzonym na przełomie
lat 70- i 80-ych (XX w.).
Roczniki te
naznaczone są
koniunkcją rewolucyjnego
Urana z transformującym
Plutonem co znaczy, że ich
zaskakujące modele zachowań
mają dokonać przemian
obyczajowych o charakterze
pokoleniowym.
Większość z nich
już teraz żyje bez ślubów lub mają za sobą wiele luźnych związków. Trzeba jeszcze, by wyłoniły się z tego jasno określone kodeksy moralności, gdyż....
Potomstwo tej
generacji niewątpliwie
dokończy to, co zaczęły
i zepsuły dzieci -
kwiaty.
Tamtym wolna
miłość aż nazbyt pomieszała
się z powszechnym przyzwoleniem
do wyuzdanej rozwiązłości i cała
idea padła dokładnie tak samo,
jak bachanalia u starożytnych
Rzymian.
Tak czy inaczej jawne celebrowanie sił natury w równonoc
stanie się możliwe dopiero, gdy panowie, pełni zwierzęcej namiętności w pierwszy dzień wiosny, zdolni będą w Boże Narodzenie zamieniać się w świętych Józefów.
A nasze
dzieci znów -
jak niegdyś - żyć
będą w strukturach,
opartych na prastarych,
sprawdzonych wartościach
w stylu;
Rodzina
- ród - plemię.
...
W trakcie
ceremonii ayahuaski
obowiązuje (na szczęście)
wstrzemięźliwość, więc
przenosimy popędy na
wyższe poziomy.
TAM, gdzie
człowiek czuje się
kosmicznym dzieckiem
i gdzie wypełnia nas
przeogromna, czysta,
absolutnie bezwarunkowa
MIŁOŚĆ.
Ona także poddaje się siłom niewyobrażalnego rozkwitu!!!
Podlega im każda nasza myśl, co znaczy, że każde marzenie, pragnienie, prośba... mogą zostać "wysłuchane". Każdy nasz zamysł obdarzony jest w tę noc potężną siłą sprawczą.
Możliwe jest
podłączenie się do
pulsującego Źródła i
zakotwiczenie zupełnie
nowych wzorców żywych
więzi rodzinnych i pierwotnego
poczucia bezpieczeństwa.
Każdy wyraża
to na swój sposób;
niektórzy kontemplują
głęboko w sobie, inni lgną
do wspólnego "barłożenia"
- zależy od grupy.
Hołdowanie opisanej przez mnie tradycji
możliwe jest jedynie na prywatnych spotkaniach, po ceremonii... Czasu jest dość - aż do pierwszej pełni Księżyca (bo to się i tak dzieje!).
Dodać też
muszę, że dzisiejsze
pary dobierają się na
zasadach dopasowania
seksualnego i ów nieokiełznany,
wiosenny popęd często budzi
się wewnątrz starych, od
dawna znudzonych
sobą związków.
Jeśli zatem
kobieta nie doświadcza
zwiastowania ani woli bożej,
ma szansę zakochać się lub
przeżyć prawdziwy renesans
własnego małżeństwa.
- W szamańskie święto siły Kosmosu
bywają łaskawe dla wszystkich. W każdym przypadku warto użyć tych mocy do uatrakcyjnienia życia na wszystkie możliwe sposoby.
- MAJÓWKA
- NOC OGNIA
I SZCZĘŚCIA
- BELTAINE
30 kwietnia/1 maja
- PIERWSZY DZIEŃ LATA.
- Wielkie Święto Magów.
- Święto ognia i światła.
- Z a ś l u b i n y Ziemi i Słońca, wielkie zaślubiny bogów,
tradycyjna pora zawierania małżeństw. Okres rozkwitających uczuć, miłości, romansów i sił witalnych. "Chwila", podczas której MAGIA dostępna jest jest dla wszystkich.
- CZAS szczęścia i
nieposkromionej radości
(tańce, hulanki, swawole...)
- "Sylwester" druidów.
- Dzień rusałek i duchów przyrody.
- Wiosenne "dziady" (równe pół
roku do halloween).
Dziwaczna nazwa tego święta,
CZARODZIELNICA, obraźliwa i odstraszająca, musiała zostać ukuta dopiero w czasach chrześcijańskich, ponieważ słowo "CZARY" miało dla Słowian wydźwięk skrajnie negatywny.
Magia to
wpływ - przejęcie
losu we własne ręce
z uwzględnieniem
kosmicznych praw
indywidualnej drogi
rozwoju, w harmonii
z Wielkim Planem
Całości.
Czary zaś
to wpływ na drugiego
człowieka bez jego wiedzy
i woli czyli... czarna
magia.
Czary uprawiali
czarnoksiężnicy i czarownice - inkarnacje z ciemnej strony mocy. Parali się nimi też ludzie, którzy upadli - tak nisko, że godni byli najwyższej pogardy.
Nasz naród
to od zarania
dziejów urodzone
wiedźmy (wiedzące)
szamani i wielcy
magowie.
- SŁOWIANIE
czyli "wiano słów"
to lud, rozumiejący moc
i potęgę słowa, obdarzony
głęboką WIEDZĄ, etyką
i świadomością.
Na temat genetycznie uwarunkowanych, magicznych predyspozycjach Słowian piszę szerzej w zakładce o różnicach w napoju bogów.
Wiedźma w odróżnieniu od niewiasty (nie-wiedzącej)
zwana była też "białogłową" od światła, którego doświadczała w procesie oświecenia jak również od siwych włosów, gdyż potężną WIEDZĄ magiczną dysponować mogła tylko kobieta w słusznym wieku.
W Beltaine
świecąca jako gwiazda
wieczorna Wenus nabiera
szczególnej siły, zsyłając
na Ziemię silne promienie,
wspierające miłość i zdolności
magiczne, w szczególności
magię kobiecą.
I choć
magię uprawiano
w każde święto, to
jednak przede wszystkim
w beltaine magowie i wiedźmy
uczyli naRÓD odpowiedzialnego
stosowania magii.
Mistrzowie w tej dziedzinie starannie tworzyli
majowe obrzędy i rytuały, układali tańce, wreszcie dobierali właściwe pieśni i zaklęcia, by SŁOWA, wypowiedziane lub wyśpiewane chórem w magiczną godzinę, dały ludziom duże profity.
Otaczano
ich najwyższym
szacunkiem, nagradzano
sowicie i wynoszono na
piedestały właśnie za...
skuteczność tworzonych
przez nich metod.
Nieskuteczni
musieli odejść!!!
Nawiasem: warto
by przywrócić takie
właśnie wymogi wobec
wszelkich przywódców
duchowych (kapłanów).
Owa niezwykła skuteczność
prastarych rytuałów magicznych dawała ludziom gwarancję, że przewodnik duchowy jest nosicielem Wiedzy, w żywym kontakcie z bogami. - Póki co, znając potęgę słowa, przynajmniej unikajmy określenia "czarodzielnica"!
O wiele
bardziej właściwe
jest tu zapożyczone
od druidów i znane na
całym świecie określenie
- BELTAINE.
- z gaelickiego
"bil tene" ma ponoć
znaczyćOGNIE
SZCZĘŚCIA.
Mogą to też być ognie Bela (Belenusa)
- odpowiednika naszego boga "Pana", jak również ognie Swaroga (boga płodności i Słońca), ale... Tak naprawdę nikt nie wie na pewno. Bel w słowiańskim określał kolor biały, a w łacińskim bellus to piękny.
...
Według
tradycji ogień
płonął w domowych
ogniskach nieprzerwanie
od halloween aż do
wigilii święta
beltaine.
Wtedy
go wygaszano,
kobiety zaś dokładnie
czyściły piece i kominy
na przyjęcie Nowego -
Świętego Ognia.
Mężczyźni
obchodzili granice posiadłości i przy wtórze działań magicznych naprawiali wszelkie usterki w ogrodzeniach...
A po wszystkich
tych, niezwykle starannych
przygotowaniach ludzie z
kilku okolicznych plemion
udawali się na wielką
wspólną uroczystość.
Procesję
rozpoczynała
para, symbolizująca
boskich małżonków;
specjalnie wybrana Majowa
Królowa i wskazany przez
nią "Zielony Człowiek".
Usadowieni
wygodnie na wozie, usłanym kwiatami, prowadzili swój lud w kamienne kręgi, do świętego gaju lub w inne ustalone, święte miejsce mocy.
Tradycja głosi,
że w beltaine granica
między rzeczywistością a
innymi wymiarami staje się
bardzo cienka i niezwykle
łatwo ją przekroczyć.
Naturalnym
więc było, że obok
hucznych zabaw odprawiano
uroczystości wiosennych
dziadów.
Na grobach
zapalano znicze, potrzebujący zaś i głodni wiedzy udawali się na ceremonię, gdzie szamani kontaktowali ich z duchami przodków lub z bogami.
Magiczne napoje,
skomponowane dla
szamanów, magów i
adeptów, stosowane
były tego dnia w ilościach...
hurtowych.
W tę niezwykle
czarowną, majową
noc przede wszystkim
miały być wysłuchane
prośby o MIŁOŚĆ, szczęście
i udane partnerstwo.
Kierowaliśmy je
głównie do Leili, odpowiedzialnej za aktywność seksualną, miłość, urodzaj... i do Pana - boga płodnych sił dzikiej, nieokiełznanej Natury.
- Modły wznoszono
także do Welesa - boga
sztuki magicznej, przysiąg,
zaświatów i podziemia -
opiekuna pól i zmarłych
przodków.
I - oczywiście
do SWAROGA - boga
Nieba i Słońca, które od
tego dnia zaczyna nas
naprawdę mocno
ogrzewać.
Ci, którzy woleli się bawić,
tańczyli w tym czasie i biesiadowali do upadłego, jednak... Do każdej aktywności i zabawy dodawano wiele działań magicznych. Na wodę rzucano zielone girlandy, treść pieśni miała znamiona magicznych zaklęć... itp.
Wokół majowego
drzewka urządzano
tańczące korowody.
Ich ściśle ustalony porządek
miał za zadanie odtwarzać
ruch ciał niebieskich i - przez
zabawę - uczyć ludzi praw,
związanych z mechaniką
Nieba.
- Generalnie
szaleństwa tej nocy
porównać można do
powszechnych dziś
zabaw "sylwestrowych".
Bo w czasach,
gdy na półkuli północnej panowały zupełnie inne warunki klimatyczne, rok dzielił się na porę JASNĄ i CIEPŁĄ oraz CIEMNĄ i ZIMNĄ.
Przez pół
roku dominował
Księżyc i jego zimny
blask, a po 1 Maja - Słońce
i jego ciepłe promienie.
Przejście
w porę ciepłą
- beltaine -
To odwieczny czas zaślubin
bogów płodności. Głównym tematem obrzędów były miłosne uniesienia, płodność, seksualność, zmysłowa przyjemność... - po prostu wesele.
Z chrustu
dziewięciu świętych
drzew rozpalano wielkie,
magiczne ognisko - symbol
powracającej do nas
MOCY SŁOŃCA.
Wrzucano do
niego kwiatowe
kadzidła i olejki, aż
wokół obecnych roztaczała
się zniewalająca woń fiołków,
róż i jaśminu.
Coraz mocniej buchający w niebo żar
ogłaszał wielki tryumf światła nad ciemnością! Niezwykle ważną rolę odgrywał jego kolor - w barwach boga Pana (czerwono - pomarańczowy) posiadał szczególną moc magiczną; oczyszczał,
uzdrawiał, dawał
szansę ochrony przed
wszelkim złem... Z jego
pomocą dokonywano wielu
cudów, odczyniano wiele
uroków.
Śmiałkowie skakali
ponad płomieniami, by
zapewnić sobie szczęście
w małżeństwie, w interesach,
przedsięwzięciach lub w podróży...
Palono w nim również
gałęzie, ozdobione wstążkami. Każda symbolizowała odrębne marzenie i - gdy ogień strawił całość na popiół - można było być pewnym spełnienia.
Kobiety przy
nadziei przechodziły
przez żar lub popioły,
by zagwarantować sobie
udany poród.
A na ZNAK
cyklicznego odrodzenia
się CZASU odpalano od
świętego ognia pochodnie,
które następnie inicjowały
w każdym piecu ogień na
cały następny rok.
Masowo okadzano dymem domy,
ludzi, zwierzęta,a gdy zgasły ostatnie płomienie, żarzące się jeszcze węgle rzucane były na grządki, by zabezpieczyć rośliny przed suszą i chorobami.
Zabawomi
magicznym obrzędom
nie było końca..., a wraz
zzapadnięciem zmroku
dyscyplina moralna
znacznie się
rozluźniała...
Na wszelkie
możliwe sposoby
celebrowano siły
rozkwitu, pobudzonej
Słońcem Matki
Natury.
Młodzi tajemniczo znikali
w mrokach lasów. Oficjalnie, by... zebrać kwiaty. I jak we wszystkie święta, związane z celebrowaniem płodności Natury, znoszono nakaz wierności małżeńskiej bądź celibatu osób samotnych.
Pod okiem
wszystkowidzącego
Swaroga i przy aktywnym
współudziale PANA...
Dziać się
mogło tylko to,
co ludzie niekoniecznie
rozumieli, ale na pewno
było DOBRE dla całej
społeczności.
Zbliżenie pary,
reprezentującej bogów, Majowej Królowej i Zielonego Człowieka, pieczętowało święty związek Ziemi i Słońca.
Wielkie,
miłosne uniesienia
tajemniczych par w
głębinach lasu, o ile
dokonane na gołej glebie,
pomagały Wielkiej Matce
wzmocnić siły
rozkwitu.
Kochankowie,
którzy ulegli zauroczeniu
sobą, mogli tego dnia
zawrzeć "związek małżeński
na próbę" (rok i jeden
dzień).
Jeśli się nie sprawdzili,
po upływie wyznaczonego terminu mieli prawo swobodnie się rozejść. A często się nie sprawdzali, bo - jak nadmieniłam w opisie równonocy wiosennej...
- para, którą
kierują wyłącznie
popędy Natury rzadko
ma szanse na trwałe
partnerstwo.
To z tamtych
czasów właśnie
wywodzi się przesąd
o pechowości majowych
ślubów.
Jednak jak długo trwało święto,
nikt się tym nie przejmował. Kosmiczny zegar wybijał właśnie godziny wielkiej radości i równie wielkiej magii, więc wszyscy - absolutnie wszyscy - spędzali ten czas w możliwie najprzyjemniejszy sposób.
Dla starych
i ciężko chorych
tworzono majowe
koszyki z prezentami
i pysznościami.
Znany nam
z bajek Czerwony
Kapturek z pewnością
szedł do babci właśnie
w beltaine.
😄
W tę niezwykle
magiczną noc wyjątkowo przychylne dla ludzi stawały się duchy przyrody; wszelkiego typu nimfy, elfy, leśne i wodne duszki, chochliki i rusałki.
Wychodziły
z podziemnych
królestw i mogły być
widzialne nawet dla tych,
którzy nie spożywali
żadnych wywarów.
Wystarczyło
włożyć na głowę
wianek z magicznych
ziół, by świat krasnoludków
i Calineczek otworzył swoje
bramy na oścież.
O poranku
skrapiano się pierwszą, majową rosą dla zdrowia, szczęścia i - w przypadku młodych dziewcząt - także dla urody.
A w drodze
powrotnej młodzi
obdarowywali ludzi
zebranymi w nocy kwiatami,
pączkami ziół i gałęziami
świętych drzew.
Gospodarze
przyozdabiali nimi
drzwi wejściowe dla
ochrony domów przed
wszelkim złem.
W zamian hojnie częstowali
świątecznym jadłem, a po sutym, świątecznym śniadaniu wszyscy wracali do zabaw i obrzędów, które trwały aż do zachodu Słońca.
...
Uroczystości
BELTAINE przetrwały
na mojej ziemi (na terenach
druidów) jako "ogień majowy",
"taniec w maj" lub - niefortunnie
- "ogień czarownic"...
W Niemczech,
Holandii, Szwajcarii,
Austrii... po dziś dzień
odbywają się w tym czasie
huczne zabawy - tzw.
TANIEC W MAJ.
Wszędzie
"zakwitają" umajone brzózki, wokół których ludzie bawią się weselej niż kiedykolwiek.
Rankiem
można natknąć
się na traktory, pełne
tubylców z fioletowymi
nosami i szczęściem
wymalowanym
na twarzach.
Szczególnie,
gdy ciągną za sobą
ukradzione sąsiadom,
majowe drzewko.
I choć na skalę
masową święto to zdecydowanie zdziecinniało, szamani potrafią korzystać z całej jego magii dokładnie tak samo, jak za dawnych czasów.
Ponieważ
wszystkie bramy
do "Góry" stają przed
nami otworem, to stworzone
przez nas myślokształty
szybują wprost do
kronik Akaszy.
Jest to zatem
najlepszy termin
na przywołanie obrazów
miłości i dobrobytu.
Na dostrojenie się do tego,
czego pragniemy. A generowane przez nas W I Z J E i U C Z U C I A sprawią, że zaczniemy nosić w sobie nową legendę i wkrótce cały Wszechświat uczyni wszystko w celu jej realizacji!
Dla Germanów
beltaine to słynna
Noc Walpurgi czyli dawne
"germańskie dziady".
Informacje
na temat nocy
Walpurgii, umieszczone
np. w Wikipedii, są smutnym
efektem wielowiekowej
propagandy Kościoła.
Do dziś funkcjonuje "wiara".
że w tę szczególną noc stada Mądrych zmierzają tłumnie na miotłach w kierunku góry Brocken (blisko Hanoweru). - Jest to odwieczne, tradycyjne święte miejsce - dawniej należące do Słowian.
Tzw. WIDMO
BROCKEN sprawia,
że cień człowieka
powiększa się i otoczony
jest tęczową aureolą
(glorią).
Tak naprawdę
cień ten rzutowany
jest na chmury lub mgłę,
jednak zjawisko zdaje się
nadawać każdemu
chwały.
Drugim świętym miejscem
była dla nas Łysa Góra (Góry Świętokrzyskie), gdzie w sanktuarium bogini Leili i jej boskich dzieci ludzie gromadzili się, by ugasić wiecznie płonący, święty ogień, spotkać się z duchami przodków i...
Odprawić
wszystkie, związane
z tym świętem obrzędy,
m.in. - oczywiście - wiosenne
dziady czyli "ceremonie
ayahuaski".
O świcie
rozpalano nowy
święty płomień - symbol
nowego początku i...
-jak wszędzie - bawiono
się do upadłego.
...
CZAS MAGII I OBFITOŚCI trwa nieprzerwanie od BELTAINE aż do PRZESILENIA LETNIEGO.
Ceremonie w tym czasie bywają pomocne w pomnażaniu wszelkich dóbr, tworzenia wzorca bogactwa lub miłości, przyciągania powodzenia a szczególnie.... W poczęciu wyjątkowego dziecka.
Człowiek,
spłodzony w
beltaine, rodził się
w okolicach Święta
Ayahuaski jako "dziecko
bogów" (Wodnik).
Na pewno
był oryginałem,
obdarzonym własnymi
środkami wyrazu.
Hołdował wolności
i równości.
Natomiast dzieci, urodzone w beltaine,
spłodzone podczas festilwalu żniw (1-15 sierpnia), w całej Europie powszechnie uważne były za wybrańców losu.
NOC KUPAŁY
- SOBÓTKA
- PRZESILENIE
LETNIE
21/22 czerwca
Obrzędy przesilenia letniego
trwały zawsze dziewięć dni
- od górowania Słońca (21.06)
- do górowania Łabędzia (29.06).
- - Dawniej: Kulminacja (środek) lata.
N a j d ł u ż s z y dzień roku i najkrótsza noc, z reguły iskrząca się miliardem gwiazd. - Na Ziemi ewidentnie królują siły światła!
- Wielkie święto ognia i wody.
- Zaślubiny Słońca i Księżyca
- Noc czaru, jedności, harmonii i równowagi.
(znana jako noc kupalna, Kupalnocka, Kupała,
Sobótka, Świętoruja, Wianki......)
- Czas miłości, płodności, radości
i wróżb.
- Pora, kiedy światło Mądrości i Wiedzy
staje sią dostępne dla wszystkich.
SŁOŃCE to - oczywiście -
manifestacja boga, który w tych dniach użycza nam maksimum swojej (męskiej) energii - ognistej i ciepłej, związanej z działaniem, witalnością, siłą i dynamiką...
Łabędź
z kolei uosabia
boginię Ładę jako
WENUS (Wenerę),
która...
W czas swojego
największego triumfu,
jakim niewątpliwie
jest górowanie
gwiazdozbioru
Łabędzia...
Obdarza nas szczególną obfitością łask
- miłością, ciepłem i dobrobytem. Uroczystości, jakie odbywają się wtedy na cześć Słońca i Królowej Nieba ściśle związane są z oczyszczającym żywiołem ognia i wody.
Ogień
reprezentuje
siłę męską, a
woda - życiodajną
siłę żeńską.
W NOC KUPAŁY
obydwa te - przeciwstawne
sobie żywioły - działają wspólnie
i zgodnie, w służbie
MIŁOŚCI.
"Kupała" to albo któreś
ze słowiańskich imion boga Miłości (Amora, Erosa) albo znaczy - zwyczajnie - zbierać się "w kupę" lub (z ros.) "kąpiel". - Niestety, dokładnie nie wiemy...
Faktem jest,
że w czas kulminacji
lata można było
bezpiecznie zanurzyć
się w jeziorach,
rzekach i stawach.
Wcześniej
czyhały tam
na ludzi rusałki,
wodnice, utopce i
wszelkiego typu
mokre demony.
W świąteczną, jasną noc,
tuż po zmroku bądź chwilę przed wschodem Słońca woda nabierała dobroczynnych właściwości i leczyła różne schorzenia, a kąpiel miała w tę noc także znaczenie rytualne.
Gdy Słońce
użycza nam całej
swojej potęgi i łaskawie
jest z nami najdłużej,
a krótka,
upalna zazwyczaj
noc oświetlona jest
jaskrawym Księżycem,...
Rzeczywistość bogów i istot z innych wymiarów
przenika krainę ludzi na wskroś. I na styku tego, co w nas ludzkie i boskie, rodzi się wielka MAGIA. - Po dziś dzień kobiety Mądre zbierają w tym czasie wszelkiego typu ZIOŁA, bo...
W obliczu
triumfującej
potęgi światła i
żywej obecności
bogini cała przyroda
objawia PEŁNIĘ SWOJEJ
MOCY!
Tylko takich,
naładowanych mocą
roślin, nasi przodkowie
używali jako lekarstw
lub... ważyli z nich
NAPÓJ BOGÓW.
Ciało duchowe odżywia się zapachami.
- Zniewalający wonią i spleciony ze znawstwem wieniec na głowie miał budzić w człowieku wiedzę przodków i łączyć z prawdziwym domem.
Umiejętnie
wpleciony bluszczyk
kurdybanek czynił
człowieka szczególnie
wrażliwym - wręcz
jasnowidzącym.
Jaśmin
potrafił zniewolić
serce ukochanego,
rumianek z kolei
gwarantował
doskonałe
oczyszczenie...
Każdy kwiat miał swoje znaczenie, każdy splot
- magiczną intencję, a odpowiednio przygotowane wiązanki - przy wtórze sprawdzonych zaklęć - wrzucano do ognia, by zabezpieczyć ludzi przed niszczycielską siłą demonów.
Najskuteczniejsza
była święta bylica, gdyż
chroni przed złem najgorszego
sortu - odgania np. złe duchy
natury wężowej.
Uwijano z niej
wianki nawet dla
bydła, by chronić je
przed urokami czarownic
lub przed chorobami....
Od zarania dziejów
i dla wszystkich ludów Europy moment przesilenia letniego niezmiennie wybijał godzinę radości, tańca i nieskrępowanej zabawy.
Cała społeczność
gromadnie udawała
się w umówione miejsce
- nad wodę, gdzie prastarym
zwyczajem rozpalano ogień
na cześć boga Światła i
Królowej Nieba.
Obrzędy miały
charakter nabożeństwa
i wesela - przemiany
młodości w dojrzałość,
nieżonatych w żonatych... itp.
Ludzie w odświętnych strojach,
przepasanych bylicą składali ofiary i odprawiali caaałe mnóstwo rytuałów. Do najważniejszych należało, oczywiście, przejście przez ogień i wodę.
Stałym punktem
programu było gromadne
wirowanie, które odwzorowywało
ruch ciał niebieskich na niebie
i łączyło nasze dusze
z Kosmosem.
Inaczej tańczono
dla złych, zimnych
wiatrów, by omijały
domy i zagrody,...
Inaczej dla groźnych, dzikich zwierząt,
by stały się dla nas pożywieniem (nie odwrotnie), jeszcze inaczej dla Słońca, by nie wypaliło zbóż bądź dla deszczu, by nie utopił zbiorów...
Na koniec
odbywała się
wielka biesiada...
I wszyscy -
bez względu
na status społeczny
czy wiek - bawili się
do upadłego.
- Józef Ignacy Kraszewski pisał o
"jednym ciągu wesela, śpiewu, skoków i obrzędów." - Powszechnie wierzono, że czynny udział w zabawach sobótkowych zapewnia szczęście i dostatek przez cały rok.
A "Kogo nie
będzie, główka
go boleć wciąż
będzie."
Kroniki
historyczne
nie szczędzą świętego
oburzenia na swobodę
obyczajów, jakiej Słowianie
dopuszczali się właśnie
w noc Kupały.
Gorąca bowiem,
półprzejrzysta i przesycona zniewalającą wonią jaśminu NOC nastrajała śmiertelników do miłosnych igraszek i poszukiwania szczęścia.
I - jak to
w szamańskie
święta bywało -
moralność rządziła
się wyłącznie prawami
Natury.
W obliczu
Królestwa Światła
silne pragnienie duszy
i ciała stawało się JEDNYM
z wolą bogów!
Wszelkie zatem, najbardziej nieprawdopodobne
popędy były uznane za doskonałe, właściwe, niewinne i uświęcone. Nasze ciała należały do Bogów i SIŁ NATURY, nasza wola związana z ich wolą.... Nikt nie miał prawa tego oceniać!
Panny, które
nie były jeszcze
nikomu przeznaczone,
a chciały uniknąć zwyczajowego
swatania przez starszyznę,
miały szansę na zdobycie
męża, rzucając wianek
na wodę.
Chłopiec,
który go wyłowił
mógł oddalić się z
właścicielką daleko
poza krąg magicznego
ognia.
Np. do lasu, na świeżo
skoszone stosy siana lub gdzieś... do wody. Powszechnie korzystano z pierwszej, letniej kąpieli, naturalnie nago i - koniecznie - w blasku Księżyca.
Wszyscy
zgodnie oddawali
hołd potędze miłości
i - poprzez swoje ciała
- czcili potęgę płodności
Natury.
A spłodzone
w tę najcudniejszą
noc dzieci, były bardzo
często potomkami
boga, Pana.
I rodziły się w blasku
boskich promieni, w okolicach równonocy wiosennej, gdy Słońce weszło w zerowy punkt znaku Barana.
Pachnący
ziołami dym
świętego ognia
zapewniał wielkie
oczyszczenie, zdrowie
i siły aż do następnego
przesilenia.
Tym właśnie
ogniem okadzano
też pola w celu ochrony
zbiorów przed
szkodnikami.
Dziewczęta paliły w nim swoje "grzechy"
(wolę je nazwać błędami), a rytualne skoki - im były wyższe, tym większy gwarantowały urodzaj i dobrobyt. Niezliczone wróżby dawały nadzieję na wiecznie trwającą miłość.
Ludzie
wróżyli z
polnych kwiatów,
z wody w studniach...,
na miliony sposobów
odczyniali uroki
przed złem.
Zaklinali, tworzyli,
wizualizowali...
obfitość, szczęście
i powodzenie.
Wszyscy, którym do pełni radości potrzebne było
"coś więcej", błądzili po lasach i mokradłach, by w największych ciemnościach odszukać magiczny, widzialny tylko przez okamgnienie, gorejący kwiat paproci.
U Słowian
zwany był on
"perunowym kwiatem"
od gromowładnego
boga, Peruna.
Odnaleźć go
mógł jedynie
człowiek prawy
i nad wyraz
odważny!
Bo cudownej rośliny strzegły liczne
straszydła i potwory. Ilekroć ktoś się do niej zbliżał, robiły przeraźliwy łomot... A znały mnóstwo sztuczek i potrafiły zniechęcić nawet najmężniejszych rycerzy.
Bardzo
stare legendy
wspominają biednego
Jasia, któremu - pomimo
niebezpieczeństw - udało
się znaleźć cudowny
kwiat.
Dzięki
niemu dostąpił
WIEDZY i poznał
drogę do upragnionego
bogactwa, szczęścia,
siły i mądrości.
Magiczna roślina bowiem,
po zapuszczeniu korzeni w sercu ubogiego śmiałka, sprawiła, że o czymkolwiek pomyślał, spełniało się natychmiast.
W tym punkcie
nasuwa mi się fragment
relacji z mojej
ceremonii.
Marzena:
"..... zdałam sobie
sprawę, że mogę teraz
zrobić wszystko, o czym tylko
pomyślę, że NAPRAWDĘ
wydarzy się wszystko,
co pomyślę!
Wybuchłam śmiechem,
kiedy zrozumiałam, że to jest właśnie zasada wydarzania się rzeczy w życiu. Wydarzy się wszystko, o czym tylko pomyślimy, jeśli tylko wystarczająco mocno się na tym skupimy...
I skierujemy
w to prawdziwą
emocję, wtedy zdarzyć
się może naprawdę
wszystko!
Musimy być
świadomi swoich
myśli, bo to one kreują
naszą rzeczywistość! To
właśnie tak wszystko działa,
zasada jest naprawdę
prosta.... "
Budda ujął to krócej:
"Wszystko, czym jesteśmy, wynika z naszych myśli. Naszymi myślami tworzymy świat." Jest to praktycznie podstawa duchowej wiedzy, jaką przekazuje nam Ayahuasca.
Można więc
przypuszczać, że
legendarna "paproć"
była niegdyś składnikiem
napoju bogów.
W każdym
bądź razie historia
o niej to poetycki opis
duchowego oświecenia,
które tak samo wymaga
pokonania lęków, a objawia
się poznaniem i zrozumieniem
potęgi ludzkich myśli.
(patrz: mój tekst o Obrazach Duszy ).
W normalnych warunkach
osiągnięcie tego poziomu świadomości poprzedzone jest wieloletnią praktyką i nawet pod wpływem ayahuaski zdarza się tylko nielicznym.
W przesilenie
letnie Siły Światła
są jednakowo łaskawe
dla wszystkich! Zatem
każdy "głupi Jasio" ma
szansę podłączyć się do
obfitej rzeki Fortuny.
Pozornie
niewinne zabawy
motywują do pozytywnego
myślenia, do wielkich
marzeń o szczęściu
i dobrobycie...
I w tę jedną jedyną, tak szczególną,
najkrótszą noc w roku każde słowo osiąga rangę najwyższej magii. - Naturalnie Kościół zawzięcie i konsekwentnie zwalczał obchody święta Kupały!
Księża potępiali
je w kazaniach, nie
dawali uczestnikom
rozgrzeszenia i nieustannie
grozili ogniem
piekielnym.
Bywało,
że rozpędzali
biesiadników procesją
z krzyżami...
Skutek był, dla nich niestety, mizerny, wysługiwali się więc
władzą świecką. M.in. na prośbę zakonników król Kazimierz Jagiellończyk zabronił odprawiania pogańskich obrzędów na Łysej Górze, ale przeniesiono je.. na inną górę.
Idąc po rozum
do głowy spece od
"wiary" zmienili taktykę
i zaczęli zmieniać charakter
święta, nadając mu symbolikę
i znaczenie chrześcijańskie.
Celowo
przesunięto datę
przesilenia z czarownej
nocy (21- ego czerwca) na
wigilię św. Jana czyli noc
świętojańską (24.06.)
Żeby "jakoś" usprawiedliwić
wszechobecną manifestację radości i swawoli w czas górowania Łabędzia, Kościół powołał do życia tzw. dzień św. Piotra.
W miejsce
starych mądrości
pojawiły się nowe
historie o głupim Jasiu,
który znalazł wprawdzie
kwiat paproci...
...lecz po chwili
pojawił się diabeł i
przerażony chłopak już
nigdy nie miał ochoty choćby
pomyśleć o przeklętym
kwiecie...
Do nowych zwyczajów dołączono liczenie dziewcząt,
czy wszystkie zebrały się przy ogniu świętojańskim. Ta, której brakowało, musiała być czarownicą! Zapewne pokątnie gotowała tajemną miksturę, odprawiała "czary" ...
i diabłu
cześć oddawała.
Zapewne!!!
Z biegiem lat
w świętym ogniu
zamiast bylicy zaczęły
płonąć Kobiety Mądre;
"Niechaj ruta w stosie
trzeszczy, czarownica
w ogniu wrzeszczy...",
Walka z bogami przez wieki była raczej
tragicznie beznadziejna, a jednak... Kropla drąży skałę! -Z czasem więc cała MAGIA przepadła i Noc Kupały jako noc świętojańska na zawsze straciła swój czar.
Zapomnieniu
uległa w końcu i
wiedza, jak naprawdę
korzystać z nieposkromionej
potęgi matki Natury, SIŁ
ŚWIATŁA i naszych
wewnętrznych
możliwości.
Święto z roku
na rok traciło swoje
znaczenie, aż stało się
tylko zbiorem infantylnych
zabaw ludowych.
Już Jan Kochanowski
gorąco ubolewał nad tym w Pieśni Świętojańskiej o Sobótce"; "... Dziś bez przestanku pracujem. I dniom świętym nie folgujem.
Więc też
tylko zarabiamy.
- Ale przed się nic
nie mamy. Albo nas
grady porażą. Albo
zbytnie ciepła
każą.
Co rok
słabsze urodzaje.
A zła drogość za
tym wstaje. ..."
Paweł Jasienica podał, że
ostatni zarejestrowany przypadek prawdziwie pogańskiego świętowania kupały miał miejsce w 1937 roku na Opolszczyźnie.
...
Głównym
celem ceremonii
w Noc Kupały jest
odkrycie w swej istocie
wiecznie bijącego źródła
DUCHA, obdarzonego potężną
wiedzą, miłością i twórczą
mocą.
Prastary,
ziemski rytuał
owocuje uwolnieniem
ogromnej energii...
I ... Jeśli tylko uruchomimy w sobie
Wielkiego Kreatora, będziemy, możliwe stanie się dla nas osiągnięcie wszystkiego, co zwykle znajduje się poza naszym zasięgiem.
FESTIWAL
ŻNIW
- FESTIWAL
MIŁOŚCI
31 Lipca - 1 sierpnia
(Dawniej PIERWSZY
DZIEŃ JESIENI)
Uroczystości Pierwszych Plonów i Urodzaju.
- Czas szczęścia, zdrowia i powodzenia, magii, partnerstwa i sprawiedliwości. - Jedno wielkie WESELE.
U Celtów
jest to czas boga
światła i Słońca, Lugh'a.
- Nazwa święta Lughnasadh
znaczy po irlandzku;
Sierpień.
Kościół zmienił
nazwę na Lammas
- Święto chleba...
I przeniósł na 15 sierpnia jako dzień
Wniebowstąpienia Matki Boskiej. - Wtedy jednak Słowianie czcili ( i czczą także dziś) dzień Matki Boskiej Zielnej, dołączając do ceremonii prastary obyczaj święcenia ziół, zbóż i owoców.
Początek
sierpnia to
bezsprzecznie
czas pierwszych
żniw, który...
aż do
końca lata
da nam chwile
satysfakcji i
zadowolenia.
Otrzymujemy właśnie nagrodę
za wykonaną pracę i włożony dotąd wysiłek. Pod każdym względem przeżywamy chwile wielkiej radości i... sprawiedliwości! - Za późno bowiem na poprawianie czegokolwiek!
Każdy
zbiera dokładnie
to, co posiał i
otrzymuje nagrodę,
na jaką zasłużył.
Według dawnych
tradycji w dzień
uroczystości chłopi
i rzemieślnicy ubierali
się kolorowo...
Barwnie też przystrajano
domy i warsztaty. Z kłosów pszenicy, jarzębiny, ziół i gałęzi dębu układano magiczne bukiety lub wiązano wieńce dziękczynne.
Z zebranej
świeżo pszenicznej
słomy pleciono lalki,
wyobrażające Matkę
Ziemię (nordycką Matkę
Światła...itd.).
Wykonane
w ten sposób
figurki wieszano
nad kominkiem, by
strzegły domostwa
przez cały rok.
Z pierwszych
wymłóconych ziaren pieczono chleb i ważono piwo, spożywane 6 tygodni później - w równonoc jesienną.
Zbiory
nakręcały zazwyczaj
wielką koniunkturę we
wszystkich obszarach
życia.
Organizowano
zatem liczne wystawy,
targi i jarmarki...
Rzemiosło i handel
przeżywały właśnie czas największego rozkwitu. Za zebrane jabłka lub jagody można było wreszcie kupić wszystko, czego pragnęła dusza lub ciało.
Na festynach
odbywały się tańce
przedstawienia, parady
i zawody sportowe.
Można było
zobaczyć wędrownych
kuglarzy, usłyszeć nowe
historie, posłuchać pieśni
i legend..., a dzięki licznym
wróżbitom poznawano
wyroki Nieba.
Zwyczajowo w Lammas
najmowano pracowników, podpisywano umowy o charakterze prawnym, a także regulowano długi, a w czasach chrześcijańskich wypatrywano jeszcze komorników.
W ramach
wszelkich umów
możliwe było też
zawarcie kontraktów
małżeńskich "na próbę"
jednego roku.
Gdy po
ustalonym terminie
wzajemna fascynacja
młodych nie wygasła,
związek taki "nabierał
mocy prawnej".
W przeciwnym
wypadku para mogła swobodnie się rozejść - bez jakichkolwiek konsekwencji (tradycja ta przetrwała aż do XVI w.).
A zatem
święto żniw
było świetną okazją
do urządzenia hucznych
zaślubin i wesel.
A spłodzone
w tym czasie dzieci
rodziły się w beltaine i
cieszyły ogólnym szacunkiem
społeczeństwa.
Jest zatem jasne,
że Święto Żniw było kolejną okazją do sprowadzania na Ziemię duszyczek szczególnego rodzaju (patrz: "Równonoc wiosenna" - powyżej).
Ok. 1-go sierpnia
świętujemy pożegnanie
Mocy Światła i Słońca, które
pół roku wcześniej (1 Lutego)
przyniosła na Ziemię
bogini (g)Aya.
Tym razem
Święto jest równie
radosne, bo Słońce
osiąga właśnie punkt
kulminacyjny i grzeje
najmocniej, a
jednak...
Całą swoją potęgę oddaje
zbieranym właśnie plonom. Ludziom zaś towarzyszy świadomość nadchodzącej powoli ciemności. Innymi słowy bóg Światła poświęca się dla podtrzymania życia ludzi.
- Bogini
nie jest tym
faktem zachwycona,
jednak głęboko w duchu
raduje się rosnącym w niej
życiem boskiego
potomka.
Jednym
z rytuałów, który
przetrwał do dziś
u Celtów i w głębi
Rosji jest...
wtaczanie na wzgórze owiniętego słomą KOŁA CZASU (czasem całego wozu).
Na szczycie je podpalano i płonące staczano w dół na znak pożegnania Słońca! Po tychobrządkach Słońce - rzeczywiście - wyraźnie słabnie i z każdym następnym dniem, powoli zaczyna skąpić swego ciepła.
My zaś
dzięki łaskawości
Matki Natury i obfitym
zbiorom - możemy przetrwać
nadchodzący czas syto
i szczęśliwie.
W ramach
ogólnych uroczystości
Słowianie rozpalali święty
ogień...
I odprawiali misteria na cześć bogów
- opiekunów rolnictwa i gospodarstwa. Ziemia właśnie owocowała, a więc oddawano hołd Płodności, będącej wynikiem wiosennego mariażu bogów.
- Teraz ludzie
składali im obfite
dary z kukurydzy, miodu,
owoców...i wszelkiego dobra,
jakim matka Natura raczyła
ich hojnie obsypać.
Hojnie
częstowani
byli także ludzie,
biorący udział w
obrzędach.
W całej niemal Europie organizowano wystawne wspólnotowe imprezy,
na których widywali się przyjaciele, krewni bądź znajomi. I w tym wielkim dniu wszyscy - nawet ostatni nierób i włóczęga - mogli się najeść do syta.
W każdym przypadku
złożona z darów bogata,
wieczorna uczta stanowiła
akt zjednoczenia człowieka
z człowiekiem, z przyrodą
i jej plonami.
Spotkanie kilku
plemion odbywało
się w wysoko położonych
miejscac; na wzgórzu i w
miarę możliwości
przy źródle.
Osoby, które szukały sprawiedliwości,
odprawiały obrzędy w intencji zgody i równowagi. Inni na wszelkie możliwe sposoby wyrażali gorące prośby o jeszcze obfitsze plony w równonoc jesienną.
I poprzez
magiczne rytuały
mogli - dosłownie -
"zaczarować" swoją
przyszłość.
- Tak, by
zagościła w niej
miłość, szczęście i
dobrobyt.
- Nasi przodkowie znali całe mnóstwo
stosownych dla tego celu obrzędów i zaklęć; Np. wylewali w ziemię mleko i wino, bądź zakopywali orzechy..., by pomnożyć dary Ziemi.
Wszystko to
wspierali mocą
sprzyjających dębów
i spadających
gwiazd.
Wyobraźnia
ludzka nie zna
granic, gdy trzeba
dać wyraz swoim
pragnieniom i
oczekiwaniom.
Na odprawianych w święto żniw
ceremoniach ayahuaski na pewno warto skupić się na pomnażającej dobrobyt wdzięczności, na marzeniach, na wizjach i uczuciu spełnienia.
RÓWNONOC
JESIENNA
22/23.września
- KULMINACJA JESIENI.
- Najważniejsze wydarzenie
roku!
WIELKI DZIEŃ DZIĘKCZYNIENIA
(święto PLONÓW - dożynki). - Połączenie z matką Naturą. - Miłość, wdzięczność, radość i obfitość... - Dotknięcie TAJEMNICY.
Po raz kolejny Ponownie W równonoc jesienną owoce pól i lasów są już zebrane, Znaczenie My obchodzimy Od tej chwili wieczory staną się Nasi przodkowie A choć tak Z naszej praojczyzny Według greckich I pomimo, że ... Najbardziej doniosłe uroczystości Miejsce to z A uroczystości Stały się tak doniosłe, tak ważne i uświęcone, że zyskały Cyceron; Pisarz, mówca, polityk, dowódca wojsk, filozof, prawnik i kapłan rzymski (I w. p.n.e.) " Atenom zawdzięczamy Misteria nazywane
umiemy teraz nie tylko żyć radośnie, Wtajemniczenia Wystarczyło Historycy są przekonani, Na ceremonie Stanowczo Za czasówrzymskich, niestety, Sofokles - największy grecki "Po trzykroć szczęśliwi
Podobnie jak dzisiejsze Dokonywały Były też źródłem To właśnie dzięki Przemiana I dopiero Ludzie odprawiali 9-dniowy post, Platon uczeń Sokratesa, (V-IV w. p.n.e.), uczciwie przestrzegał, "...kto
Na 3 dni przed jesienną ceremonią Mistowie odziani Podążali Towarzyszące im śpiewy, Niektórzy oświetlali Jej skład owiany Uwagę zwraca jednak Po zmroku ELYSION - Królestwo Procesja przechodziła przez bramę, zdobioną We wnętrzu Powitanie Historycy dość enigmatycznie Na wstępie Charakterystyczną Tuż przed rozpoczęciem Podobno sam Uchronić go Ajschylos (525-456 p.n.e.) – najwybitniejszy (obok Sofoklesa i Eurypidesa) tragik, uważany za twórcę tragedii greckiej. Nawet zwykłe, negatywne uwagi
Po odnowieniu Następnie Na koniec myli się, zakładali skóry jelenia... Kapłan „Oto jesteście u Wrota KOMNATY otwierały się w oślepiającej jasności. Na rozpoczęcie - Jakie to były Niewykluczone, że do mieszanki używano m.in. muchomora czerwonego, którego wizerunek Arystofanes: Arystofanes, komediopisarz grecki, V-IV w, p.n.e. "...dymem Na wielkim, wyniesionym wysoko "Demeter I wtajemniczeniem, Foto: bóg Hermes - odprowadzał zmarłych (i żywych, gdy zechcieli) Każde misterium Jej temat Bo inne Inaczej jest W kulminacyjnym A doznawane Uczestnicy odczuwali słodkie zimno, Objawiała ludziom Platon; Byliśmy ".... niewinni i niedostępni dla zła (...); zachwyceni i czystym spojrzeniem wpatrzeni w objawienia nieskażone i proste, i nieporuszone, i uszczęśliwiające. ....". Proklos: "....dusze włączają Inni zaś przywierają Proklos Ateńczyk, filozof, kierował Akademią Platońską ( V w. p.n.e.) Typowe było doświadczenie "śmierci i ponownych narodzin". Pindar: „ Szczęśliwy, Zna też Pindar, poeta grecki (V-IV w. p.n.e.) Ważnym elementem misteriów Zasady Platon; "...dusza Przekroczenie tego etapu oznaczało pokonanie barier
Niespodziewanie Jedni czuli (patrz: Kiedy aya nie działa). Oczom niektórych przybyszów Następowała W tym Arystoteles, jeden z trzech (obok Sokratesa i Platona) najsłynniejszych Oznacza to stan oczyszczenia umysłu
Apulejusz;
"... Do granicy W głębokiej nocy Według Psellosa; "...najważniejszą Platon; "... nagle, jakby pod wpływem przebiegającej iskry zapala się w duszy światło i płonie już odtąd samo siebie podsycając..."
Dostąpienie ..zmieniającym Uczestnicy Plutarch; "Człowiek włóczy Potem nagle Plutarch, jeden z największych pisarzy greckich, A potem jakieś cudowne światło Ludzie odchodzili Mistowie, którzy Foto: Juliusz Cesar. Pozostałą część nocy Plutarch; ..i wtedy Przechadza Rys. Henryk Siemiradzki, Fryna w Eleususis. Eliusz Arystydes; [misteria te były] O misteriach Pauzaniusz... Po przejściu Dawne ryto I tak np. Platon ... Prawdopodobnie Rąbka tajemnicy świeżo przetłumaczone Kroniki ...
Celtowie, W każdej W odróżnieniu Różnorodność Trudno to Po prostu Pod jej czułą Ceremonie Nie bez powodu w całej niemal Europie
dzień i noc osiągają
jednakową długość,
wytyczając tym samym
czas transcendentnych
magów, kapłanów i ludzi
wiedzy.
dobro i zło
(światło i ciemność)
jednoczą się, by działać
wspólnie - w służbie
Całości.
ziemia wycisza się, soki przestają krążyć... - Przyroda, obdarowując nas najobficiej jak potrafi, zaczyna powoli obumierać, a świąteczna noc sprzyja wielkiemu zrozumieniu.
tego święta znane
było i kultywowane
od pradziejów, we
wszystkich niemal
kulturach.
je hucznie do dziś
jako... dożynki. - CZAS
wdzięczności za cudowną
obfitość Natury i okazję do
wyrażenia próśb o równie
wielką łaskę w przyszłym
roku.
coraz dłuższe i siłą rzeczy - zaczniemy myśleć o przemijaniu. Jest to bowiem pora odpoczynku, spokoju i koniecznej refleksji.
- zanim zapadli w
zimowy letarg - łączyli
się z Pramatką, która
obdarzała ich miłością I
pozwalała do woli czerpać
ze Źródła Mądrości.
niewiele wiemy
na temat przebiegu
prasłowiańskich obrzędów,
to o święcie równonocy jesiennej
chyba najwięcej, gdyż - wraz
z naszymi bogami - zostało
wchłonięte przez
Greków.
wywodził się m.in. bóg Słońce, Apollo. Dualistyczna zaś postać greckiej Wielkiej Matki, tworzącej wraz z córką duet Pani Życia i Pani Śmierci... to odbicie naszej Marzanny - Dziewanny.
historyków, nawet
najsłynniejsze świątynie,
w tym wyrocznia Apollina
w Delft, budowane były przez
kapłanów z Północy.
w wierzenia Greków
wkradły się wpływy semickie
i afrykańskie, bez trudu
rozpoznajemy w nich
nasze wpływy.
ku czci bogini urodzaju, Demeter (Pani życia) i jej córki, Persefony (Pani świerci), łączone z powszechnym rytuałem wtajemniczenia odbywały się rokrocznie w Eleusis koło Aten.
czasem przekształciło
się w centrum życia
religijnego całego
ówczesnego "świata".
równonocy jesiennej
uznane zostały za
najważniejszy, najświętszy
kult religijny Hellady.
status świąt państwowych. - Zwaśnione polis (miasta-państwa) musiały na czas ich obchodów przerywać działania wojenne, by umożliwić pielgrzymom bezpieczną podróż.....
wiele odkryć niezwykłych i
prawdziwie boskich. Nie ma tam
jednak nic lepszego od misteriów,
dzięki którym dzikość i życiowy
bezład ustąpiły prawdziwemu
człowieczeństwu i łagodności.
są początkiem, więc
poznaliśmy życie od
podstaw;
ale i umierać z nadzieją.... " - Udział w misteriach nie był obowiązkowy,jednak... Powszechnie wierzono, że jest to jedyny sposób na zapewnienie sobie szczęścia na Ziemi i znacznie lepszego życia po śmierci.
mógł dostąpić każdy
bez względu na status
społeczny, płeć lub
pochodzenie.
mieć ukończone
7 lat życia,mówić
po grecku i przejść
konieczne rytuały
przygotowawcze.
że w okresie klasycznym w misteriach brali udział niemal wszyscy Ateńczycy, ale... Nie tylko oni. Obok nieprzeliczonej rzeszy kobiet i mężczyzn, wolnych i niewolników...
przybywali prominenci,
arystokraci, mężowie stanu,
liczni obcokrajowcy, a nawet
bramini z Indii i niemal
wszyscy cesarze
rzymscy.
wykluczano jedynie
zabójców i degeneratów,
w tym Nerona, który pomimo,
że zwrócił Grekom wolność,
był jednak jawnym
mordercą.
zdarzało się, że obdarzeni podejrzaną moralnością możnowładcy wymuszali inicjację na kapłanach. lecz... Popadali w obłęd.celem Głównym celem zbiorowych wtajemniczeń miało być umocnienie życia religijnego Greków i niwelowanie lęku przed śmiercią.
tragik, polityk, dowódca
wojsk i kapłan. Bohater
narodowy.
są ci śmiertelnicy, którzy
udadzą się do Hadesu po
kontemplacji tych misteriów.
Tylko ci będą żywi. Dla innych
wszystko jest cierpieniem".
ceremonie ayahuaski misteria eluzyjskie dawały ludziom dowód, że są istotami wielowymiarowymi i nadawały sens egzystencji, w której życie i śmierć nie były już przeciwieństwami.
głębokiej przemiany
wewnętrznej i inicjowały
nowe życie.
natchnienia dla pisarzy,
rzeźbiarzy, muzyków,
filozofów, naukowców,
mówców... I - przy wsparciu
potężnych bogów - łączyły
Greków w silną, zespoloną
duchowo społeczność.
tak powszechnym wglądom w Prawdą i uniwersalne prawa Kosmosu naród grecki stał się niedościgłym wzorem kultury i demokracji.
kandydatów na
mistów (czyt: uczestników
ceremonii), odbywała się
podczas wiosennych
rytuałów w Agrai.
na przywitanie
jesieni następowało
duchowe uwieńczenie
procesu inicjacji.
składali ofiary, dokonywali rytualnego obmycia się w morzu i ćwiczyli się w uważności, która pozwala być obecnym, całkowicie biernym i jednocześnie chłonnym na przesłanie bogów...
filozof grecki i twórca idealizmu platońskiego.
że...
niewtajemniczony
i bez święceń do Hadesu
przyjdzie, ten będzie leżał
w błocie, a kto się oczyści i
uświęci, zanim tam przybędzie,
ten między bogami
zamieszka."
rozpoczynały się w Atenach wielkie uroczystości, a przed nadejściem świętej nocy procesja ruszała do oddalonego o ok. 25 km. Eleusis.
w uroczyste szaty,
podzieleni na grupy
(każda z własnym
"szamanem")...
świętą drogą,
pełną tajemniczych
znaków.
tańce i przedstawienia mimiczne, związane z mitem o Demeter i Persefonie, wywoływały dodatkową głębię przeżyć....
drogę pochodniami, inni
nieśli na głowach dzbany
z kykeon'em.., miksturą,
która miała wywołać
lub wzmocnić
WIZJE .
jest, niestety, tajemnicą
- tym większą, im więcej
odkrywamy zapisków na
ten temat.
zagadkowe podobieństwo jej nazwy KYKEON do słowa KERYKEJON (kaduceusz Hermesa). - Kaduceusz ten jest również symbolem amazońskiej ayahuaski.
oczom pielgrzymów
ukazywał się jasno
oświetlony kompleks
świątynny, który ze
względu na cudowność
oferowanych doznań
zwano...
Błogosławionych i
szczęśliwych.
stworami z innego świata i zmierzała wprost do największej greckiej budowli, zdolnej pomieścić kilka tysięcy wiernych. Jej konstrukcja odzwierciedlała budowę Kosmosu.
znajdowała się
ogromna, podłużna,
kamienna komnata, do
której - po złożeniu ofiar
- mogły wejść tylko osoby,
będące w stanie czystości
rytualnej.
brzmiało groźnie;
„kto nie ma czystych
rąk lub mówi niezrozumiałym
językiem, niech trzyma się
z daleka!”
tłumaczą tak surowo przestrzegany wymóg znajomości greki. - Dla mnie jest oczywiste, że szamani musieli mieć możliwość porozumienia z ludźmi, których mieli poprowadzić przez Hades.
uczestnicy jedli
sakramentalny posiłek,
gdyż wraz z pojawieniem
się pierwszej gwiazdy na
niebie kończył się dla nich
okres postu (skąd my
to znamy?)
cechą misteriów była
ich tajemnica, której
pod groźbą śmierci nikt
z wtajemniczonych nigdy
ponoć nie wyjawił.
ceremonii mistowie odnawiali złożoną przysięgę milczenia i odtąd wszystko, czego mieli doświadczyć, stawało się "ściśle tajne".
Ajschylos cudem
uniknął zlinczowania,
gdy widzowie uznali
fragment jego sztuki
za opis przeżyć
z Eleusis.
miało dopiero
dostarczenie dowodów,
że nie był jeszcze
wtajemniczony.
karano bardzo, surowo, gdyż- zgodnie z powszechną opinią; „niepodobna [było imisteriów] pogwałcić, zgnębić ani wydać, bowiem szacunek wobec bogiń jest tak wielki, że więzi głos w gardle".
przysięgi milczenia
wszyscy kolejno pili
KYKEON ze świętego
kielicha bogini.
przechodzili
przez tradycyjne
próby. Musieli np.
zdjąć szaty na znak
"śmierci", wytarzać się
w błocie na znak
"pogrzebu"...
I wzorem Orfeusza (pod groźbą ponownego tarzania w błocie) nie wolno było nikomu oglądać się za siebie.
prowadzący
mistów wypowiadał
formułkę:
podziemnego progu
Persefony. - Aby zrozumieć
życie przyszłe i wasze obecne
położenie, należy przejść przez
państwo śmierci - to wypróbowanie
wtajemniczonych. Należy umieć
stawić czoło mrokom, aby
skorzystać ze światła.”
We wnętrzu płonął święty, oczyszczający ogień o tak potężnym rozmiarze i blasku, że czubki płomieni widoczne były przez otwór kominowy daleko poza sanktuarium...
imprezy szaman w
azjatyckiej, czarno-czerwonej
szacie garściami rzucał zioła
na miedziane naczynie z
rozżarzonymi węglami.
zioła? - Trudno dociec.
Wszystko wskazuje na
rośliny o działaniu
psychoaktywnym.
powiela się na artefaktach. Jednak azjatycka postać mistrza ceremonii wskazuje na nasiona ruty stepowej (naszej ayahuaski), których szamani w Pakistanie do dziś używają w celu uzyskania kontaktów z zaświatami. - Tak czy inaczej po chwili wszystkich i wszystko spowijał siwy dym.
pochodni powiał
wiatr jakiś okropnie
mistyczny, więc
przykucnijmy cicho,
trzeba zachować spokój,
by dobrze się wszystkiemu
przyjrzeć...."
tronie zasiadał w kłębach oparów, przebrany za Hermesa mistrz ceremonii i donośnym głosem przemawiał do zgromadzenia:
darzy nas dwoma
świetnymi darami:
owocami, abyśmy
nie żyli jak
zwierzęta...
które daje nadzieję
zarówno na kres życia
doczesnego, jak i na całą
wieczność, tym, którzy w
nim uczestniczą. Baczcie
pilnie na słowa, jakie
usłyszycie, i na rzeczy,
jakie będziecie oglądali."
do Hadesu. Zsyłał ludziom sny i wskazywał drogą zagubionym "wędrowcom".
miało swą świętą opowieść, na kanwie której budowano konstrukcję wtajemniczenia duchowego. Kapłan przekazywał ją w formie pieśni.
zależał zapewne
od fazy Księżyca i
układu planet na
Niebie.
przeżycia daje
ceremonia, gdy Księżyc
jest w nowiu i w Raku,
inne zaś tematy przerabiamy
podczas pełni w Lwie.
gdy Wenus znajdzie się w koniunkcji z Jowiszem, mniej przyjemnie gdy Saturn wejdzie np. w opozycję do Marsa...itd.
momencie przeszywający
grzmot gongu oznajmiał
przybycie Pani podziemia,
Persefony -Tej, która
zsyła wizje.
potem przeżycie
angażowało całego
człowieka ze wszystkimi
sferami jego bytu.
drżenie, zawrót głowy... - Pani całejżyjącej przyrody cierpliwie uczyła, że sami są kreatorami swego losu i jak mają korzystać z uniwersalnych praw Kosmosu, by doświadczać szczęścia.
ich talenty i ukazywała
nowe perspektywy. Subtelnie
prowokowała, by odkryli, co tak
naprawdę jest, było i zawsze
będzie najważniejsze w
ziemskim życiu!
się w obrzędy w sposób
dla nas niezrozumiały i boski,
tak że jedni z wtajemniczonych
wpadają w przerażenie,
przepełnieni respektem
dla bogów,...
do świętych symboli i
tracą swoją własną
tożsamość, cali łączą
się z bogami i dostępują
wypełnienia bogiem..."
Nawiasem: U nas, by zostać prawdziwym „Aryjczykiem" (Prasłowianinem, szlachetnym, Panem), konieczna była, prócz krwi, duchowa inicjacja w postaci „drugich narodzin".
kto to widział
przed zejściem w
podziemia! - Zna on
koniec życia!
przez Zeusa
dany początek ".
było też przechodzenie duszy przez ciała różnych zwierząt i ludzi (typowe po ayi!). - Wtajemniczony musiał się temu poddać i utożsamić z różnymi swoimi wcieleniami.
tego zjawiska
(metempsychozy)
opisał
człowiecza wchodzi
nawet w życie zwierzęce,
a ze zwierzęcego, które
kiedyś było człowiekiem,
znów wraca w
człowieka..."
i uzyskanie całkowitej wolności. Niektórzy też widzieli buchające płomienie, słyszeli budzące grozę grzmoty i błyskawice albo widzieli przerażającą ciemność...
ukazywały się im przelotne
widma, wielkie węże, smoki,
stwory nie z tej ziemi, wydłużające
się syreny, czasem lubieżne nimfy,
postaci z głowami zwierząt
lub demony...
dziwne muskanie,
inni - dotyk niewidzialnych
rąk... Wielu musiało uporać
się z własnym strachem. Jedni
więc wpadali w przerażenie,
inni osiągali stan zjednoczenia
z boginią, jeszcze inni... nie
przeżywali nic.
ukazywało się potężne, płynące z góry światło i wprawiający w stan najwyższego osłupienia "widok", który wszystko wcześniejsze przekreślał jako ślepe.
wielka, zapewniająca
nieśmiertelność przemiana
człowieka w boga.
punkcie Arystoteles
stworzył pojęcie
KATHARSIS.
filozofów greckich (IV w. p.n.e.)
ze zbędnych namiętności dzięki głębokiemu przeżyciu. Jednak poznanie głębokiej, niewymownej ciszy w żaden już sposób nie dawało się ująć w słowa!
śmierci doszedłem
i progów Prozerpiny
dotknąłem, a wróciłem
przez bezmiar wszystkich
żywiołów.
widziałem słońce, ślepiącym blaskiem jaśniejące, patrzyłem w oczy potęgom piekielnym i niebieskim potęgom i do stóp ich czołem uderzyłem. ...."
chwilą misteriów było
widzenie "rozbłysku", a
ujrzana w jednym mgnieniu
oka wizja miała moc
przemiany całej
egzystencji."
najwyższej tajemnicy
w każdym przypadku
było przeżyciem
szczególnym,
niezapomnianym,....
dotychczasową
egzystencję
człowieka.
doznawali zrozumienia idei nieśmiertelności, uzyskiwali stan doskonałego spokoju wewnętrznego i głębi szczęścia.
się najpierw po manowcach,
do znużenia chodzi w kółko
- jakieś przerażające dróżki
prowadzą go do nikąd,...
u kresu tych wszystkich
strasznych rzeczy popada
w panikę i drży, i poci się,
i wpada w zdumienie.
historyk, filozof-moralista i mówca (I-II w. n.e.)
wychodzi ci naprzeciw, czyste okolice i łąki pozdrawiają cię, pełne dźwięków i tańca, i uroczystych świętych słów i świętych wizji...".
świadomi ukrytego
za zasłoną iluzji wyższego
porządku.
otrzymali wtajemniczenie
zupełne, uzyskiwali nie tylko
boską myśl, ale i boską duszę.
Mogli teraz oddziaływać na dusze
innych ludzi w charakterze
przywódców religijnych i
politycznych. Ich znakiem
rozpoznawczym, był
wieniec laurowy.
spędzano na świątynnym dziedzińcu, gdzie odbywały się tańce i śpiewy ku czci obydwu bogiń.
wtajemniczony
- teraz już doskonały
- siada wolny i pozbawiony
wszelkiego skrępowania.
się z wieńcem
na głowie,...
celebruje
uroczystość razem z innymi, świętymi ludźmi i spogląda w dół na niewtajemniczony, nieczysty tłum..."
"zarazem najbardziej
przerażającym i najbardziej
oszałamiającym doświadczeniem
boskości, dostępnym
dla ludzi..."
wspominał także
ojciec historii i geografii,
Herodot (V w p.n.e.),
i wielu, wielu innych, ale.... Żaden z nich nigdy nie ośmielił się zdradzić ich TAJEMNICY!
szeregu stopni
wtajemniczeń, ludzie
otrzymywali nowe
imię.
na tabliczkach
z brązu lub ołowiu
i topiono w głębokich
wodach zatoki Salamis.
naprawdę nazywał się Aristokles, jednak nazywanie wtajemniczonych po staremu też było przestępstwem. Więcej... Ayahuasca i Eleusis
już się nie dowiemy, jak
wielu wybitnych Słowian
wydały, stworzone przez
nich i kultywowane przez
tysiąclecia misteria z
udziałem roślin.
odsłaniają nam
dziś...
arabskich podróżników. Z dostępnych źródeł można wnioskować, że były to obrzędy niezwykle doniosłe, traktowane z największą powagą i odprawiane nad wyraz uroczyście.
prekursorzy bursztynowego
szlaku, uprawiali tę samą,
co my religię natury. I w
czasie równonocy jesiennej
- jak zwykle - palili ognie w
kamiennych kręgach.
kulturze święto to
obchodzone było z wielką
pompą, gdyż jednakowo
kojarzono fakt obfitych
darów Natury z bezpiecznym
przetrwaniem zimy i
z dostatkiem.
od białej panny, ukazującej się w Dzień Ayahuaski, tym razem czcimy postać barwnej PANI OBFITOŚCI.
form jej manifestacji
jest nieograniczona, a
doświadczenie to - jak każde
z nią spotkanie - dokonuje
w nas potężnych
przemian;
wszystko ująć
w słowa i myślą
ogarnąć...
Aya obdarza nas zapierającą dech w piersiach miłością i łaskawie pozwala do woli czerpać ze Źródła Wiedzy.
opieką każda kobieta
zakwita niezwykłą mocą
miłości, a rozgrzane w ten
sposób serce objawi w
chłodniejsze wieczory
blask równy promieniom
gorącego Słońca.
ayahuaski w
równonoc jesienną
nie mają więc sobie
równych i trudno je
dokładnie opisać.
objęte były ścisłą tajemnicą. - Otwarty portal i napój, ugotowany specjalnie w tę noc, dają szczególną szansę na wgląd w istotę rzeczy i spotkanie z każdym możliwym bogiem.
DZIADY
- HALLOWEEN
- SAMHAIN
31 października/ 1 Listopada
(Listopad - liść opadł)
Dawniej: PIERWSZY
DZIEŃ ZIMY!
Jak zawsze w momencie przełomu,
tak pod koniec starego i przed rozpoczęciem nowego roku zasłona między światem realnym a miejscem pobytu przodków, zdecydowanie opada.
Zaciera się
granica tak między
światem żywych a
Hadesem, jak i między
teraźniejszością a
przyszłością...
Ludzie
zyskują wyjątkową
sposobność do kontaktów
z duchami, wróżbitom
zaś kosmiczny zegar
wybija czas wielkich
przepowiedni.
Najważniejsze jest spotkanie z bliskimi,
którzy odeszli, ale... Otwarty kanał jest dwukierunkowy! - Zbłąkane dusze zmarłych, a czasem istoty na wskroś nieżyczliwe szukają w ciałach nieuważnych śmiertelników wygodnego mieszkania na cały przyszły rok.
Z tego
powodu w życiu
Celtów uroczyste
obchody tego święta
i udział w stosownych
rytuałach były absolutnie
obowiązkowe!
Inaczej
czekało człowieka
szaleństwo lub...
nawet śmierć.
Ludzie tradycyjnie wygaszali ogniska,
aby ich domy wyglądały smutno i niegościnnie, na dwór wystawiali jedzenie i inne "atrakcje" dla duchów... Sami zaś ubierali się w łachmany i przez całą noc udawali włóczęgów, by nikt nie zechciał w nich zakwaterować.
Stąd wzięła
się - zapewne -
halloweenowa zabawa
w przebierańców i - jeszcze
do niedawna - świętowane hucznie
maskarady.
Ale - tak jak
z naszym dyngusem -
nikt już naprawdę nie wie,
o co w tym wszystkim
chodzi.
Słowiańscy szamani,
podobnie jak druidzi, potrafili właściwie korzystać z energii, jakie w tych dniach Kosmos słał na Ziemię. Starszyzna rozpalała święty ogień, by dodawał Słońcu sił do walki z ciemnością i chłodem, a przy nim...
Urządzała
wielkie ceremonie,
na które zapraszano
duchy przodków czyli
nasze "dziady".
Do ich
przywoływania
używano m.in gęstego
dymu z rzucanych na
żar nasion ruty stepowej
- tej samej, którą od "zawsze"
używamy do sporządzenia
słowiańskiej ayahuaski.
(patrz: chemia i duchy roślin).
Mistrz ceremonii (czytaj: szaman)
skutecznie chronił podopiecznych przed bytami groźnymi i niebezpiecznymi, pozostałe zaś duchy traktował - jak wszystkich przybyszów na Wschodzie - gościnnie, ciepło i serdecznie.
Z mickiewiczowskiej
lektury szkolnej wiemy
doskonale, że obchody tego
święta nie były wcale
smutne ani w żaden
sposób... upiorne.
Więcej
w nich celebracji
wiecznego istnienia
niż opłakiwania
zmarłych...
Po prostu Pan Podziemia,
WELES, otwierał bramy NAWI (Hadesu) i każdy mógł spotkać się z tym, kogo utracił, kogo kochał i za kim tęsknił. Ten zaś, kto potrzebował nauk, pociechy bądź wsparcia, miał dostąp do nieograniczonego pola wiedzy swoich przodków.
I dokładnie
tak, jak to ma
miejsce dziś pod
wpływem ayi....
...uczestnicy
obrzędu obcowali
z istotami bezcielesnymi
w sposób jak najbardziej
naturalny - bez cienia
lęku.
Duchy zmarłych wysłuchiwano
z dużą dozą troski o ich los pośmiertny i - w miarę możliwości - starano się im pomóc. Był to bowiem idealny CZAS do zadumy nad własną śmiertelnością. Ludzie zyskali bezcenną wiedzę...
Co czynić,
jak żyć i postępować,
by uniknąć cierpienia,
na które skarżyły się
umęczone dusze.
Dziady były
więc głównie lekcją
godnego postępowania,
ale... to już opisane jest
dokładniej w II-ej części
dzieła Mickiewicza.
Kontakt z innymi wymiarami
jak również wiedza przodków były dla Słowian tak ważne, że rytuał spotkania plemiennych duchów celebrowano nie raz, a wiele razy w ciągu roku. Praktycznieodprawiano go w każde święto lunarne...
A w niektórych
regionach słowiańszczyzny
- także przy okazji przesileń
i równonocy.
Największe
spektakularne obrzędy
dziadów odbywały się m.in.
na wspomnianej wyżej
Jasnej Górze,..-
gdzie mieściło się słynne
sanktuarium bogini Leili - opiekunki Słowian tak żywych jak i umarłych. Poza tym ceremonie te masowo odbywały się niemal w każdej świątyni i w każdym jednym miejscu mocy.
Ludzie,
którzy nie
brali udziału
w rytuałach...
przygotowywali
obfite wieczerze z
uwzględnieniem upodobań
zmarłych, a potem bawili
się i z wielkim gestem
częstowali biednych.
Dużą rolę pełniły ofiary, składane bogom
i - jak zwykle - OGIEŃ, który tej nocy wskazywał drogę dobrym, lecz stanowił niebezpieczeństwo dla duchów groźnych. Na grobach przestępców pilnował, by nie mogli się do nas przedostać.
Tradycyjnie
odpalano od niego
pochodnie i zanoszono
jako "święty ogień"
do domów.
A dzięki
otwartym szeroko
bramom do innych
wymiarów i światów
możliwe było również
spotkanie najróżniejszych
świetlnych istot
i bogów.
W każdym przypadku
święta te dawały szansę na rozszerzenie świadomości, otrzymanie wiedzy, pełnego zrozumienia spraw zawiłych albo... na poznanie wyroków przyszłości.
Starszyzna
w blasku ognia i
pod kuratelą swych
boskich mentorów
podejmowała...
ważne
decyzje plemienne,
rozpatrywała kwestie
prawne i ostatecznie
rozstrzygała wszelkie
spory publiczne
i prywatne.
...
Obchodytego szczególnego dnia
zdają się być podobne u wszystkich ludów na Ziemi. W większości przypadków jest to czas hucznych, wesołych zabaw, na które przybywają dusze bliskich i bawią się z rodzinami.
W Indiach
i Nepalu odbywa
się w tym czasie święto
obfitości, Diwali (tzn.
rząd lamp).
Jest to
dzień poświęcony
bogini szczęścia i
dobrobytu, Lakszmi
(odpowiednik leili) lub
Lakszmi i Ganeszy.
Trwa 5 dni i pokrywa się
ze świętem świateł, poświęconym bogu śmierci, Yamie. Hindusi rozpalają wówczas miliardy lampionów i świec na znak zwycięstwa dobra nad złem (światła nad ciemnością).
W czasie
uroczystości
obmywają się w
świętych wodach...,
zakładają
złoto, srebro
i w celu przyciągnięcia
dobrobytu kupują sobie
kosztowną biżuterię (lub
po prostu - coś
nowego).
Starym zwyczajem
obdarowują bliskich prezentami, gdyż hojność przyciąga bogactwo. Na wszelkie sposoby wyrażają wdzięczność patronom bogactwa fizycznego i duchowego.
Przede wszystkim
Ganeszy, który usuwa
wszelkie przeszkody i
zapewnia powodzenie
w najróżniejszych
przedsięwzięciach
(uosabia witalność
i żywotność)..
Poświęcam
mu tutaj trochę
uwagi, gdyż...
Foto: Ganesza - hinduski bóg obfitości i dobrobytu, patron nauki i mądrości.
Pomimo, że rzadko który chrześcijanin
o nim wie, stosunkowo często ukazuje się moim gościom na ceremoniach. Z reguły budzi w nich niewymowną miłość i najpiękniejsze w świecie uczucie szczęścia.
Jesienne
dziady kultywują
też kultury Majów
i Azteków.
Meksykanie
celebrują pozagrobowe
życie zmarłych od czasów,
które gubią się w mrokach
dziejów.
Podobnie dzieje się w Chinach
i na całym świecie. - O tym, że wszystkie te wierzenia - podobnie jak cały szamanizm - posiadają jedno wspólne źródło, patrz: MOJA AYAHUASCA
Z obserwacji
podczas ceremonii
wynika, że w halloween
duchy, świetliste istoty
lub bogowie wcale nie
pojawiają się tłoczniej, niż
na jakichkolwiek innych
spotkaniach w ciągu
roku, ale...
W to właśnie
święto szansa z całą
pewnością zwiększa się
dla ludzi, którzy nigdy
nikogo takiego nie
spotkali.
A bezpośredni kontakt
z bogiem lub boginią zawsze rodzi w sercu wiele miłości i ogromnie wzbogaca nas wewnętrznie.
PRZESILENIE
ZIMOWE
21/22.grudnia
- KULMINACJA
ZIMY.
- 21. grudnia -
PRZESILENIE ZIMOWE - najdłuższa NOC roku czyli prawdziwa WIELKA NOC (wielkanoc) i Święto czarnych magów,
- 24 grudnia - starosłowiańskie "Boże Narodzenie" - Szczodre Gody.
Gdy nadchodzi
najciemniejszy z
miesięcy - grudzień,
Słońce z każdym kolejnym
dniem coraz bardziej skąpi
swego światła, by...
W mroczny
dzień przesilenia
zimowego - niemal
dosłownie "skonać".
Mówiąc po ludzku; w czasie, gdy dzień
jest najkrótszy i często najbardziej ze wszystkich ponury, a noc - niemal "bez końca", Słońce w swojej "wędrówce" przez Zodiak osiąga właśnie najniższy punkcie na niebie. Wygląda przy tym tak słabo i mizernie, jakby nie miało już więcej siły i...
21-ego grudnia
jakby naprawdę
konało - "na granicy"
Strzelca z Koziorożcem
zwyczajnie wstrzymuje
swój bieg.
"Przesilenie"
z łac. solstitium
znaczy dosłownie:
"Słońce stoi w
miejscu".
I przez kolejne "trzy dni ciemności"
dosłownie "wisi" nieruchomo na... tzw. k r z y ż u z o d i a k a l n y m. - Chodzi tu dokładnie o niewidoczny dla oka, umowny "krzyż", który dzieli koło zodiakalne na 4 pory: wiosnę, lato, jesień i zimę, po 3 znaki w każdej.
Rys. Prawdziwym KODEM Leonarda Da Vinci jest podział 12-stu apostołów na 4 grupy (4 pory roku), po trzy postaci (znaki zodiaku) w każdej z nich.
Jedyny żeński znak to Panna, zaś Jezus reprezentuje Słońce, które przechodzi z Panny do Wagi. Wskazuje to na równonoc jesienną i dożynki (nie na "ostatnią wieczerzę").
Według Jordana Maxwella, niezrównanego tłumacza kodów biblijnych,
niemal całe Pismo Św. sprowadza się do zaszyfrowanej wiedzy na temat mechaniki nieba i sił Kosmosu. W Erze Ryb, niestety, utraciliśmy tę Wiedzę, co zapowiedziane było w słowach Jezusa: "Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie" (Mt.14).
A jeszcze
kilka wieków
temu każde dziecko
wiedziało, że Jezus
jest postacią
alegoryczną.
Pierwsi
chrześcijanie
nazywali go Słońcem
Świata i portretowali
właśnie na tle krzyża
zodiakalnego.
Miejsce "konania" Słońca to szczególny punkt na Niebie w znaku Strzelca,
który znajduje się w koniunkcji z CENTRUM GALAKTYKI, wg Majów - odwiecznej siedziby Stwórcy naszego świata, jedynego Boga Bytu, Hunab -ku... Także wg najnowszej nauki mieści się tam obiekt, posiadający MOC "dawania i odbierania życia gwiazdom".
A zatem, gdy
Syn-Słońce na całe
3 dni zastyga w bezruchu
przed obliczem Boga
- Ojca Kosmosu,
wygląda to
tak...
Jakby
odbierało instrukcje
na kolejne nowe życie
i dalszą wędrówkę
po niebie.
Charakter tych instrukcji
na cały kolejny rok (także erę lub epokę, gdy akurat się rozpoczynają) rozpoznajemy, badając w tym czasie układ gwiazd na niebie.
Dlatego przez tysiąclecia astrologia była królową nauk!!!
Gdy ok. 2 tys.
lat temu Słońce
- jak co roku - zawisło
nieruchomo na krzyżu,...
Na wschodnim
niebie pojawiła
się gwiazda, zwana
Mesjasz (Fomalhaut).
Rys. gwiazda Fomalhaut
I tak rozpoczęła się Era Ryb.
Słońce zaś, po odebraniu "instrukcji od Stwórcy" zaczęło przyświecać ludziom zupełnie, ale to zupełnie inaczej. - Samo zresztą uczciwie przestrzegło (MT 10.34):
"...Nie sądźcie,
że przyszedłem nieść
pokój po Ziemi.
Nie przyszedłem
nieść pokoju, lecz
miecz. Przyszedłem
bowiem przeciwstawić
syna jego ojcu, a córkę
jej matce, a synową
jej teściowej..."
I rzeczywiście,
jeśli się temu bliżej przyjrzeć, nastała okrutna epoka! Ale... Na nasze szczęście każdy CZAS ma swój kres i po 2 tysiącach lat
przyszła dla tegoż Słońca pora na... ostatnią wieczerzę. I znów - ono samo dokładnie to przepowiedziało:
Mt, 26, 17-1;
"Idźcie do miasta,
a spotka was CZŁOWIEK,
NIOSĄCY DZBAN WODY.
Idźcie
za nim (...)
[Gospodarz] wskaże
wam na górze salę dużą,
usłaną i gotową."
- Ów gospodarz to oczywiście Wodnik
(mężczyźni w tamtych czasach nie "hańbili" się noszeniem wody), a "na górze" (na niebie, usłanym gwiazdami) rzeczywiście wszystko było już przygotowane... I w przesilenie zimowe 2012 r. tak długo oczekiwana Era Wodnika wreszcie nadeszła.
Tym razem
Słońce ustawiło
w bardzo dokładnej
koniunkcji z CENTRUM
GALAKTYKI, bo dyrektywy
na całą Nową Erę musiały
być precyzyjne.
Ludzkość
oczekiwała, że
Ziemia zacznie się
kręcić w przeciwnym
kierunku, że oceany
zaleją lądy,...
Że nastąpi koniec świata, jednak... "Niby" nie zdarzyło się NIC.
Skończyło się tylko kilka kalendarzy (kilka cykli), a wraz z nimi pożegnaliśmy Erę Ryb i Epokę Lisa... (patrz: aktualności). - Ich miejsce zjęła Era Wodnika i Epoka Wilka, a Słońce znów zaczęło przyświecać nam zupełnie, ale to zupełnie inaczej.
Z instrukcji
od Stwórcy wynika,
że dalsze zaprzeczanie
boskim prawom nie ujdzie
już nikomu na sucho. Możemy
być tego pewni!
Według Nostradamusa
"Gdy Wodnik obejmie
władzę, ludzie znajdą
klucz do bramy i brama
zostanie otwarta."
...
Wróćmy jednak do charakteru święta
najdłuższej w roku, WIELKIEJ NOCY; Mądrzy nasi przodkowie doskonale wiedzieli, że żyjemy w dualnym świecie, gdzie Światło jest tylko połową Całości - nie Całością. Respektowali więc ciemność oraz należny jej czas i przestrzeń.
Zatem
przez 3 kolejne,
najdłuższe i bardzo,
bardzo ciemne noce,
gdy bóg-Słońce zajęty
jest "wizytą u
Stwórcy",...
Tymczasową
Władzę na Ziemi
mają prawo przejąć
złowróżbne MOCE
ZŁA.
Stąd WIELKA NOC od zawsze zarezerwowana była na imprezę wszelkiej maści
szubrawców, złoczyńców, oszustów i CZARNYCH MAGÓW. - Kapłani - "czarni prorocy" od jakiegoś już czasu przyjmowali dary, by przebłagać Słońce do dalszej wędrówki po niebie. No i 25-ego grudnia ich "modły" okazywały się "skuteczne".
- Słońce
bowiem podnosi
się wtedy o 1 stopień
w kierunku północnym
i rozpoczyna kolejną
wędrówkę przez
Zodiak.
A zatem
szemrany biznes
kwitł nieprzerwanie
przez wieki.
Ogień, który w tym najciemniejszym czasie palili Słudzy Cienia,
stanowił wyraz triumfu zła, chytrości i sprytu nad ludzką głupotą i naiwnością. Palono w nim wszystko, co stanowiło wyższą wartość lub niosło przesłanie, np. cenne książki. Czarnoksiężnicy zaś pełną parą odprawiali przy nim swoje mroczne rytuały.
Bo w tych
chwilach"bez Boga"
każda ciemna sprawka,
każda negatywna myśl,
zaklęcie czarno-widzenie,
każde ZŁO...
znajduje
BŁYSKAWICZNY
rezonans i jak magnes
przyciąga Moce, chętne
pomóc w realizacji
złych zamierzeń.
Z tego powodu królowie
zwyczajowo zamykali na ten czas granice i nie odwiedzali swych prowincji, rzemieślnicy opuszczali swoje warsztaty, kupcy wstrzymywali wyprawy, a spóźnieni podróżni gorączkowo szukali bezpiecznego schronienia.... I w tych dniach nie było to wcale trudne!
- Niemal
w każdym domu
płonęła w oknie świeca
na ZNAK, gdzie znajdą przyjazny
kąt z już przygotowanym dla
nich nakryciem na stole.
Bo zwykli
ludzie po prostu
kryli się w zaciszu
domowego ogniska
I za nic nie wychodzili
z domów.
Tradycyjnie odkładali na bok wszelkie waśnie
czy uprzedzenia... i wszyscy dokładali starań, by okazać sobie w tym czasie jak najwięcej uwagi i serdeczności. Całymi rodzinami, wspólnie robili gruntowne porządki, stroili choinki lub pakowali prezenty...
Rodzina,
miłość, radość
z bycia razem, wzajemne
wsparcie, chęć obdarowywania
się i dawania innym
szczęścia...
stawały się
najpotężniejszą
tarczą ochronną
przeciwko wszelkiemu
złu.
- Ciemne moce
nie lubią takich wibracji, oj nie!!! A miłości to już boją się jak przysłowiowy diabeł święconej wody. Trzymały się zatem jak najdalej na zewnątrz.
...
W czasie
tak mrocznym
i złowieszczym nadzieją
dla ludzkości stawały się
narodziny dziecka boga-Słońca,
spłodzonego z udziałem potęgi
MIŁOŚCI w równonoc
wiosenną (patrz: wyżej).
Bo czas "Bożego
Narodzenia" jako
moment narodzin syna
boga-Słońca jest w swej
istocie o wiele starszy niż
żydowska religia.
I o wiele bardziej dla nas tradycyjny,
niż zdolni jesteśmy przypuszczać. - Spotkania przy wspólnym ogniu, - symbolu rychłego triumfu ŚWIATŁA trwały wówczas 12 dni i nocy, w trakcie których bacznie obserwowano Niebo Gwiaździste, by odczytać wyroki nieba na kolejne miesiące roku...
Zbiorowe
wypady do lasu
po drewno i zwyczaj
grzania się przy jednym
stosie zrodziły tradycję
radosnych procesji i
“Kolęd”.
Kolędnicy
ubrani w zwierzęce
skóry, bo było zwyczajnie
ZIMNO, przystrajali się
najchętniej w kostiumy
swoich zwierząt
MOCY, ...
bo była to sprawdzona od wieków,
skuteczna metoda ochrony przed czającymi się wokół mocami Zła. Drugą było czynienie DOBRA, dlatego w tym samym czasie gospodarze wzajemnie wymieniali się dobrami. - Zimy były wówczas srogie i trzeba było sobie pomagać.
Każdy więc
chętnie oddawał,
czego miał w
nadmiarze.
I stąd zwyczajowo
wciąż dajemy sobie
prezenty na "gwiazdkę"
i stąd wzięła się nazwa
święta - "szczodre gody".
"Gwiazda", którą obowiązkowo nieśli kolędnicy
to symbol opisanego w biblii Syriusza - najjaśniejszego obiektu grudniowego nieba. - W wigilię Bożego Narodzenia wraz z trzema gwiazdami w pasie Oriona wskazuje nam miejsce wschodu czyli ponownych "narodzin" Słońca.
Trzy gwiazdy
w pasie Oriona to
tzw. TRZEJ KRÓLOWIE,
którzy "dosłownie" podążają
za gwiazdą, by Pokłonić się
nowo narodzonemu
Słońcu.
Tradycja mówi
tu o trzech magach
- astrologach, którzy
niosą Zbawicielowi bogactwa
alchemicznej transmutacji:
złoto, kadzidło
i mirrę.
Ciekawostką jest,
że w naszych polskich wioskach jeszcze do niedawna tam, gdzie urodziło się dziecko, przybywały trzy wiedźmy (baby Mądre) z prezentami od całej społeczności.
Wszystko to ma swoje
odzwierciedlenie w bajce o "Śpiącej królewnie", która jest żeńską wersją historii o trzech gwiazdach, podążających za Syriuszem.
Ta jednak opowiada o narodzinach córki BOGINI-Matki, Gai (Ayi).
Przysłowiowy
"stuletni" (znaczy:
bardzo, bardzo długi)
sen królewny to
CZAS....
niepohamowanej
degeneracji moralnej,
etycznej i psychicznej
epoki Ryb i "miecza
Jezusa".
Bogowie Światłości
wraz z Wielką Matką na czele przebywali wówczas poza strefą wpływu i nie mogli ingerować, ale... Ten czas - na szczęście - przeminął!!!
(Więcej na temat CZASU i kosmicznych wpływów, patrz: aktualności).
...
W CZAS powrotu
jasnych bogów siły
ciemności nie znikną
(należą do wspólnej Całości),
ale z czasem zepchnięte
będą poza strefę głównych
nurtów i pozbawione
dawnej władzy.
I tradycyjnie
wprzesilenie zimowe
zawsze będą miały
swoje wielkie
święto.
Nigdy więc nie wiadomo,
gdzie jaki kto pali ogień. Trudno też przewidzieć, jakie kto przyciągnie energie... Dlatego nie wyobrażam sobie ceremonii ayahuaski w NOC CIEMNOŚCI.
SZAMAŃSKIE
ŚWIĘTA
...wypadają
każdego roku
w czasie innej fazy
Księżyca i konstelacji
planet na Niebie.
Nabierają więc
zawsze własnego
charakteru i
znaczenia.
Aya zaś pod różnymi postaciami
ukazuje się niezależnie od dat. Magiczne noce są w każdym przypadku uroczystością na jej CZEŚĆ, Ona sama jednak zjawia się także podczas zwykłych weekendów - zawsze, ilekroć człowiek Jej potrzebuje.
Dodać też
muszę, że gdy
ceremonie odbywają
się w potężnym miejscu
mocy, na styku energii
ziemskich z kosmicznymi.
- Tam, gdzie
rytuały odprawiane
były niegdyś przez tysiące
lat... Data w ogóle nie
ma znaczenia.
Otwarty portal
zapewnia szczególne atrakcje, choć... W przypadku napoju bogów każdy otrzyma zawsze to, do czego dorósł i na co jest gotowy.
ASTRO-konsultacja: Katrol Arciuszkiewicz
Źródła:
Proszę o wybaczenie czytelników, zanadto zatroskanych o historyczną poprawność. Ariowie, druidzi, podobnie jak później Grecy... objęli swoje świętości tajemnicą i przestrzegali ścisłego zakazu ich spisywania. Oficjalna i ogólnie dostępna wiedza na temat dawnych wierzeń i praktyk ludów Północy, pochodzi głównie od podbijających Celtów Rzymian bądź od irlandzkich mnichów, którzy opisywali pogaństwo z własnego punktu widzenia. Nie dotykali istotnej TAJEMNICY.
Moje opisy poszczególnych świąt są wynikiem kojarzenia osobistych wglądów w mistyczny świat starożytnych mędrców ze strzępami informacji ze źródeł. - Najważniejszym są ceremonie ayahuaski - mistyczne doświadczenia i obudzona pamięć poprzednich wcieleń (nie tylko moich). Polegam zatem na tak doskonałym źródle, jakim jest pamięć komórkowa i pole morfogenetyczne przodków naRODU.
https://www.facebook.com/ayahuasca.polen/photos/a.521326564736886.1073741841.437634903106053/598293490373526/?type=3&theater