Postać i rola szamana
POSTAĆ
SZAMANA
I JEGO
ZADANIA
Określenie
SZAMAN ma
wiele źródeł.
W wolnym tłumaczeniu
(z języka tungusko-mandźurskiego) jest to "TEN, KTÓRY WIE" i na tym możemy zakończyć definiowanie tej profesji.
- Reszta
zależy od tradycji,
poziomu świadomości
i potrzeb konkretnego
ludu.
Zdzisław
Jan Ryn w
książce, "Medycyna
indiańska" pisze;
"Szamanizm to nie tylko uzdrawianie.
Dzięki zmienionym stanom świadomości szaman potrafi chronić podległych mu współplemieńców przed urokami, klątwami czy innymi zagrożeniami. Zabezpiecza ich przed wpływem ludzi bądź bytów nieżyczliwych.
Wykonuje
też egzorcyzmy
czyli przekonuje obce
dusze, by ustąpiły w
ciele miejsce tej
właściwej.
Dobry Szaman
ma kontakty z duchami
roślin, zwierząt, z
najróżniejszymi, potężnymi
energiami spoza naszego
świata, z duchami z
innych wymiarów...
A nawet... z kosmitami.
Wszyscy oni mogą mu pokazać, jakie pacjent ma problemy, a nawet naświetlić przyszłość czy przeszłość danej osoby lub społeczności."
Każdy szaman
w jakiś sposób
łączy w sobie rolę
czarownika, mistyka,
teologa, kapłana,
maga,...
proroka,
wróżbity, psychologa,
doradcy królów, wielkiego
architekta, twórcy
medycyny bądź lekarza,
a przede wszystkim....
ARTYSTY.
Natchnienie, inspiracja i podszept
to oczywisty wynik obcowania z innymi wymiarami. - Ktoś przecież musi szeptać lub coś tam w artystę tchnąć. - Ośmielam się ukuć teorię, że szaman, który nie jest obdarzony wrażliwym sercem i licznymi talentami, nie jest w ogóle szamanem.
Drzemiący
w nas boski ogień
tworzenia może
przejawić się na
tysiące sposobów;
jako
niezwykły
śpiew, zacięcie
do muzyki, rysunku,
projektów lub pisania,
a także zdolności
kulinarne...
W każdym przypadku chodzi o predyspozycje,
które pozwalają odzwierciedlić harmonię kosmosu w muzyce, literaturze, sztuce, a choćby tylko w kuchni. Wibracja dźwiękowa, barwa i forma bywają o wiele bardziej efektywne niż słowo lub czyn.
Przez zmysł
wzroku, słuchu
lub smaku docieramy
do ludzkiego ducha
w sposób bardziej
bezpośredni.
Mityczny
centaur, Chiron,
słynny wychowawca
boga medycyny ...
Był jednocześnie
Wielkim Lekarzem jak i doskonałym muzykiem - pierwszym, opisanym w literaturze muzykoterapeutą. Legenda głosi, że kilkoma dźwiękami potrafił przywrócić choremu zdrowie i równowagę.
Ale... Każdy
szaman (jak każdy
człowiek) jest inny
i zazwyczaj specjalizuje
się w swojej, konkretnej
dziedzinie.
Szaman,
który "umie" i
robi "wszystko",
tak naprawdę nie
zna się dobrze na
niczym.
Z reguły zatem jeden zna skuteczne leki,
których recepty dyktują mu duchy roślin, inny przekazuje energię rękoma, jeszcze inny "wysysa" złą energię, trnas-doktor wchodzi w stan ekstazy, jednoczy się ze swoim zwierzęciem mocy i walczy z "duchem" choroby,
"psycholog"
potrafi odzyskać
i zwrócić właścicielowi
utracone kawałki
duszy,...
artysta
oddziałuje
na ludzi treścią,
barwą i formą swojego
dzieła, natomiast "kapłan"
własnym przykładem uczy,
jak człowiek może pomóc
sobie sam,...
- jak ma transformować każdy problem,
unikać cierpień na przyszłość i skutecznie tworzyć dla siebie lepszy los. (Mnie zdecydowanie pociąga praca "kapłana"!)
Badacze podkreślają jeszcze, że osobowość szamana jest ZAWSZE wyjątkowa i trudna do zdefiniowania na pierwszy rzut oka.
Jednego
dnia ujrzymy
świętego lub wręcz
półboga, pałającego
nieziemską miłością
do całego świata.
Innym
razem objawi
nam się choleryk,
przewracający w
świątyni kupieckie
stoły.
Istnieje nawet teoria,
że każdemu, kto zdecyduje się wkroczyć na szamańską ścieżkę, grozi nieuchronne "szaleństwo".
Rosyjski etnograf, prof. Siergiej Tokariew uważał, że;
Każdy
z nas specjalnie
kultywuje nerwowy
i histeryczny
charakter.
- Ten punkt
widzenia zdaje
się jednak tylko
pogłębiać otaczające
nas powszechnie
niezrozumienie.
Religioznawca, Jacek Sieradzan, pisze:
"Cywilizacja współczesna uważa ich za obłąkanych i izoluje w szpitalach dla umysłowo chorych. W dawnych, tzw. prymitywnych kulturach, kierowano ich do szamana, pod kierunkiem którego...
mogli
kształtować
i doskonalić swoje
odmienne widzenie
świata.
Potem sami
stawali się szamanami,
pełnoprawnymi członkami
społeczności, którzy nie
tylko nie oczekują od
innych pomocy, ale
sami tą pomocą
służą"
Z reguły każdy z nas jest raczej inteligentniejszy
od przeciętnego współplemieńca i - w przeciwieństwie do zwykłych szaleńców - potrafi kontrolować swoje emocje. Tak samo, jak po mistrzowsku potrafi używać sił dobra i zła - w harmonii z całością.
Bo... Zjednoczony
z CAŁYM Wszechświatem
szaman łączy w sobie
aspekty boskie,
ludzkie i zwierzęce.
Swobodnie
korzysta z Wiedzy,
jaką daje mu Natura i
światy "nadprzyrodzone",
równie chętnie chłonie
też liczne zdobycze
ludzkości.
Może być w jednej chwili naukowcem
lub prawdziwym aniołem, by za moment "warknąć" jak pies, pilnujący kości. - Zależnie od wybranej wibracji, istotnie, może być (czuć się) kim zechce, być w takim samym stopniu kobietą jak i mężczyzną.
Raz zapewnia
pacjentom emocjonalne
ciepło i poczucie bezpieczeństwa,
by po chwili z niedźwiedzim
impetem przepędzić z nich
demony na drugi kraniec
Uniwersum.
Bezpardonowo,
brutalnie, z zimną
krwią!
- Zdrowy
na umyśle człowiek, w obliczu tego typu huśtawek emocjonalnych miałby prawo oszaleć. - Szaman pozostanie tylko ekscentrykiem.
Każdy z nas
odbiera połączenie
z całym Wszechświatem,
a przy konfrontacji z
drugim człowiekiem
instynktownie
czuje głęboką z nim
"jedność" i reaguje
na najdrobniejsze
poruszenie jego
duszy.
Bezwiednie (poza rozumem)
"ściąga" z aury rozmówcy jego problemy, także te najmocniej skrywane. I niejednokrotnie - zanim zdąży pomyśleć, w jakiś sposób daje temu wyraz. - W zwyczajnym świecie ludzie mogą go z tego powodu nie lubić.
Tak miałam
od dzieciństwa!
Potrafiłam w towarzystwie
opowiedzieć dowcip o facecie,
który wpadł pod tramwaj, bez
wiedzy, że ojciec jednego
z obecnych właśnie stracił
w ten sposób nogi!
Tego typu
"gafy" zdarzały
mi się non stop.
Wywlekałam
na światło dzienne ludzkie kłopoty, doprowadzając do łez tych, którzy od dawna tłumili płacz lub do białej gorączki tych, co skrywali agresję. Zawsze też działałam ( i nadal działam) jak lustro.
Na domiar
złego nieustannie
dziwiłam się, że ludzie,
których darzę tak wielką
miłością, raczej mnie
unikają, niektórzy zaś
- wprost nienawidzą.
Starałam się
walczyć sama ze
sobą, dopasowywać,
zmieniać, ale... - Efekt
był, niestety, mizerny.
W końcu - jak każdy adept -
pojęłam, że nie ma co się łudzić... Ludzie mnie nie zaakceptują, jak długo nie postawię im przed nosem szyldu z jasno określonym cennikiem za swój czas, uwagę i umiejętności, a wtedy pojawią się tylko ci, którzy bardzo mnie potrzebują. I po przejściu stosownych nauk, tak się stało.
Owa
dramatyczna
umiejętność "łapania"
cudzych klimatów, nastrojów,
cierpień, żalów i wszelkich
drgań.... pozostaje na
całe życie!
Można
ją jedynie...
rozwijać, nie
da rady się
pozbyć.
W bezpośrednim
kontakcie ów odbiór drugiego człowieka bywa u mnie tak silny, że - gdy mam do czynienia z silnym duchem człowieka, mimowolnie przejmuję tembr głosu, gesty, sposób bycia, mówienia i wszystkie możliwe jego bolączki.
Np. ostatnio
wpadła do mnie
lekko jąkająca się
dziewczyna i - nim
odeszła - jąkałam się
razem z nią.
Dawniej
złościło mnie
to "nagłe nie czucie
się w pełni sobą", teraz
korzystam z tego
specyficznego
"talentu" zawodowo.
Z czasem każdy z nas musi dostrzec,
że odbieramy - dosłownie - WSZYSTKO! Także nie przerobione problemy, o których klient dawno zapomniał, a jego dusza wciąż cierpi... Bywa też, że czujemy głęboki ból, a nawet łzy ludzi, którzy tylko myślą o tym, by do nas zadzwonić.
Nie da się
tego wyłączyć
jak telefonu!
Pracujemy więc
24 h na dobę. I ktokolwiek
do nas zawita, ktokolwiek
zadzwoni, bezwiednie
wciąga nas w samo
centrum swoich
problemów.
Dlatego szamani zawsze mieszkali na uboczu.
Ja też pozwalam zajmować moją przestrzeń wyłącznie w jasnych celach terapeutycznych, bo ludzie tylko "zawracający głowę" też zostawiają mi swoje problemy do rozwiązania i kołaczą się one potem w moich snach. Żyłabym w chaosie.
Nadmiar
cudzych kłopotów
we własnym ciele,
w przestrzeni duszy
i umysłu bardzo mocno
nas obciąża.
Problemy
pacjentów zaś
inspirują i dają
nieprawdopodobny
doping, bo - żeby poczuć
się lepiej...
Nie spoczniemy, aż pacjent,
klient lub gość nie dozna prawdziwej ulgi. Dlatego też z taką z pasją nieustannie szukamy coraz to nowszych, lepszych i skuteczniejszych metod terapii. Przez całe życie się uczymy i proces ten nigdy się nie kończy.
Jest to więc
naturalne, że w
miarę rozwoju nie
znosimy natłoku ludzi
z ich niezliczonymi
problemami.
I - bez względu
na to, kim byliśmy
lub jak ważną funkcję
pełniliśmy w miejskiej
społeczności, uciekamy -
do lasu albo na
wieś.
Tam, gdzie świat przyrody od dawna już na nas
czekał i gdzie... Nowe energie bądź istoty pomogą nam wreszcie stać się naprawdę efektywnymi szamanami. A - z chwilą, gdy osiągamy mistrzostwo w pokonaniu własnych problemów, stajemy się wiarygodni i pomocni dla innych. - To dlatego szamańska edukacja zawsze i wszędzie trwa ok. 20 lat.
Jako pionier
- z braku nauczycieli
i przewodników nieco
dłużej uczyłam się
odróżniać swoje
problemy od
cudzych.
Bardzo
długo też
docierałam do
wiedzy, jak sobie
z tym wszystkim
radzić, bo....
Dramatycznie
brakowało mi starszyzny. Nauczyciele, na jakich trafiałam, sami jeszcze szukali po omacku, sami długo błądzili i popełniali nieuniknione błędy. Ja również! - Moim następcom będzie z pewnością o wiele, wiele łatwiej.
...
Człowiek,
który raz zwróci
się o pomoc do szamana,
cieszy się jego opieką
duchową przez czas
o wiele dłuższy, niż
umówiona wizyta.
Niestety,
nie wiem,
jak długo!
- Tam, gdzie plemię systematycznie
dba o swojego uzdrowiciela, cała społeczność znajduje się pod ochronnym parasolem "zawsze". U nas wszystko się skomplikowało! - Moi podopieczni rozproszeni są po całym świecie, a bywają i tacy, z którymi widzę się tylko raz.
Jednak
jak obserwuję
od lat, zasady
działają po
staremu...
Wystarczy, że
raz piłam z kimś
ayahuaskę lub odprawiałam
z nim jakieś rytuały, a
niezwykle silny kontakt
duchowy między nami
trwa i trwa... - chyba
na "zawsze".
Często ludzie są tego świadomi
i nawet potrafią okazać swoją wdzięczność. (Niektóre ich relacje umieściłam na końcu zakładki Ceremonie w Czechach.) Zadaniem szamana jest pilnować harmonii i równowagi, nawet poza czasem i przestrzenią. Wyjaśnię to na przykładzie:
Swego
czasu US NAVY
zleciło zbadanie
zależności, dlaczego...
Jeden marynarz,
wyrzucony nagle
za burtę, błyskawicznie
pożerany jest przez
rekiny, podczas gdy...
Inny - wrzucony do wody
tuż obok rekinów - bezpiecznie wraca na pokład. - Okazało się, że wszystko zależy od stopnia strachu. Człowiek w panice, przerażony... tworzy nie zauważalne gołym okiem skurcze mięśni, które...
wysyła niczym
"sygnał radiowy"
nawe na bardzo
dalekie odległości.
Istoty czujące
natychmiast wiedzą,
że wyraźnie COŚ zakłóciło
ogólnie panującą w naturze
harmonię, a drapieżniki
odbierają to jako coś
p o t w o r n i e
nieprzyjemnego.
Dlatego wilki, orły, rekiny,...
(naturalna "policja" Matki Gai) w okamgnieniu przypłyną, nadlecą lub przybiegną, by jednym kęsem rozprawić się z ohydną wibracją i przywrócić światu równowagę.
- Dobry pływak,
który łagodnie stapia
się z oceanem, w żaden
sposób nie przykuwa
ich uwagi.
Tak dokładnie
działa NATURA!
Akceptuje harmonię,
zakłócenia usuwa bez
dyskusji, bezwzględnie,
a nawet okrutnie.
Im więcej produkujemy strachu,
stresu i pośpiechu, tym więcej ściągamy na siebie kataklizmów i nieszczęść. - Zadaniem szamana jest usuwanie wibracji strachu ze "swojej ziemi" i "leczenie" u współplemieńców każdej patologii, zanim ściągną na siebie "ataki rekinów".
- Owo "leczenie"
odbywa się często
poza linearnym czasem
i przestrzenią, na wielu
płaszczyznach bytu
jednocześnie.
...
Spośród
szamańskich
zadań TU I TERAZ
warte wzmianki jest
jeszcze pośrednictwo
między światem duchowym
a człowiekiem,
między prawdziwą
rzeczywistością a jej materialnym odbiciem, między najwyższą prawdą a sztuczkami ego. Spełniamy (powinniśmy spełniać) pewnego rodzaju nadzór, by w ludzkich dziełach...
Obojętnie,
czy to książka,
obraz, ustawa czy
budowa mostu -
obecny był WIELKI
DUCH - intencja DOBRA
w służbie Całości.
"Ten, który
wie" po prostu
WIE, kto i kiedy
uderza w fałszywe
tony!
Niezgodna więc
z Wyższym Porządkiem jest dzisiejsza polityka bez szamanizmu, duszpasterstwo bez szamanizmu, medycyna, edukacja, sztuka... itd.
- O neoszamanizmie i przywracaniu należnej nam roli we współczesnym świecie, patrz: Szamani indygo