Ceremonie Eskulapa
Odśwież stronę!
CEREMONIE
ESKULAPA
I...
JEGO
ZWIĄZKI
Z AMAZONIĄ
Miejsca kultu Asklepiosa
były początkowo tylko leczniczym źródłem z ołtarzem w ŚWIĘTYM GAJU, tzw. miejscu mocy, poświęconym zazwyczaj bóstwom, duchom przodków lub siłom natury.
Z czasem
zaczęto wznosić tam
tzw. asklepiejony czyli
świątynie - szpitale dla
chorych na ciele
lub duszy.
Z inicjatywy
uzdrowionych przez
boskiego węża krezusów,
wznoszono wciąż nowe przybytki,
a stale rosnące zapotrzebowanie
przeniosło je do portów
i miast.
Foto: Asklepiejon II w., Butrinto (dzisiejsza Albania).
Pomimo bezwzględnej likwidacji
wszystkich Asklepiejonów przez umacniający się Kościół, historycy naliczyli w samej tylko Grecji ponad 300 obiektów, których nie udało się do końca unicestwić.
Foto: najsłynniejszy asklepiejon na wyspie Kos i siedziba szkoły,
założonej przez ojca medycyny, Hipokratesa.
Do Rzymu
dotarły podczas
zarazy w III w
p.n.e.
Oniemiały
wówczas z zachwytu
cesarz Klaudiusz wydał
rozporządzenie nadania
wolności każdemu niewolnikowi,
którego zechciał uzdrowić
boski Eskulap.
Moje własne,
całkiem nie zamierzone i kompletnie zaskakujące spotkanie z Eskulapem, odbyło się dzięki ayahuasce, a że był to napój z ruty i juremy, naprowadziło mnie to na trop medycznej ayahuaski Północy...
- Wprost
do świątyń
słowiańskiego
boga uzdrowiciela,
Asklepiosa.
Pierwotnie
bowiem nazywał
się Asklepa, dopiero
Grecy - swoim zwyczajem
- dodali mu końcówkę "-ios",
a Rzymianie przechrzcili
go na Eskulapa.
Fenicjanie z kolei nazywali go Eszmun,
więc... Nie będziemy spierać się o jego imię. Najstotniejsze w tym punkcie są niezaprzeczalne związki obrzędów naszego boga medycyny z Amazonią.
Jak pisałam
w zakładce "Yage
a napój bogów" Indianie
otrzymali wiedzę medyczną
od Słowian, zatem...
Naturalnym
jest, że ceremonie
uzdrawiania ayahuaską
u współczesnych indiańskich
curanderos jak
również...
związane z nimi zakazy i nakazy
zadziwiająco przypominają obrzędy w starożytnych sanktuariach naszego boga medycyny; Identycznie wykluczano z tych spotkań kobiety w ciąży i w okresie menstruacji.
W przypadkach
ludzi, niezdolnych
do przybycia, tak
samo praktykowano
zastępstwo.
Przybysze
- zanim przystąpili
do rytuału - musieli
wpierw złożyć
ofiary.
A przed ułożeniem
się do "snu wróżebnego" praktykowali bardzo podobne przygotowania duchowe i obrzędy oczyszczające.
W asklepiejonach
czasów Antyku też
wymagano wstrzemięźliwości
seksualnej...
I równie
surowo przestrzegano
postu, zaś bezwzględny
zakaz jedzenia mięsa
jawnie już sugeruje
obecność inhibitora
MAO (ayahuaski).
Greckie artefakty i wzorowane
na nich późniejsze dzieła sztuki często przedstawiają starożytnych kapłanów, pochylonych nad parującym kociołkiem.
Dokładnie tak
samo, jak czynią to
współcześni curanderos
w Ameryce Płd.
I napój
był tak samo
gotowany bezpośrednio
przed rytuałem.
Właściwa ceremonia też
odbywała się nocą. - Podobieństwa są aż nazbyt oczywiste! Różnice leżą jedynie w składnikach napoju, które bardzo (ale to bardzo) pragnęłabym "jakoś" odtworzyć.
Więcej o słowiańskim pochodzeniu ayahuaski, czytaj w zakładce: Yage a napój bogów
O samym Asklepie - Mit Eskulapa
NAPÓJ
STAROŻYTNYCH
SZAMANÓW
Asklepiadzi
czyli kapłani boga,
Asklepiosa, mieli
swoje...
- dla nas, niestety,
wciąż sekretne składniki, z których sporządzali magiczny napój. A - sądząc z mitów i legend - musiał to być specyfik o niespotykanych możliwościach i MOCY.
Gdy uda
nam się odtworzyć
jego recepturę,
powrót
starej metody
leczenia stanie się
już tylko kwestią
czasu.
Pytałam już wielu szamanów,
etnobotaników, zielarzy... Niestety, bez skutku! Zatem zachęcam wszystkich czytelników do wspólnych działań detektywistycznych.
Pewne jest,
że tajemniczy
ten płyn nie mógł
być w żaden sposób
toksyczny, gdyż tym
sposobem uzdrawiano
także dzieci!!!
Słynne
wezwanie
Hipokratesa:
"Przede wszystkim nie szkodzić!"
- obowiązywało w tamtejszym środowisku lekarskim bezwzględnie! A Etyka była dla greckiego kapłaństwa całym PRAWEM.
- Dla porównania
Pytia, która odurzała
się upajającą wonią bliżej
nieznanych nam oparów
z głębi szczeliny skalnej,
musiała
mieć ukończone
50 lat.
Bezpieczny (także) dla dzieci
i jednocześnie potężny w swoim działaniu środek psychoaktywny, to... Tylko ayahuasca! Zapewne z tego właśnie powodu Asklepios, przedstawiany na rzeźbach, posągach i obrazach, czasami...
dzierży w
dłoni szyszynkę
- bogactwo
DMT!
Artyści Hallady
przydzielali bóstwom
określone atrybuty dla
ich identyfikacji, zatem
każdy szczegół miał głęboko
uzasadniony sens i
znaczenie.
Do atrybutów Asklepiosa należy
- prócz szyszynki - słynna laska, opleciona przez węża i nieodłączna córka lub żona z miseczką lub dzbankiem i gałązką zioła, które przypomina rutę stepową (słowiański odpowiednik liany - ayahuaski).
Ruta rosła
wówczas na
zboczach świątyń
jako trudny do
wyplenienia
chwast.
- Tak znana
i popularna,
jak nasz poczciwy
dmuchawiec.
Mityczny Asklepios nie byłby szamanem,
gdyby przeszedł obok niej obojętnie. - Składnikiem napoju, który dostarczył DMT, mogła być kora "drzewa wiadomości dobrego i złego", wokół którego zgrabnie owija się wąż Asklepiosa.
Jego liście
przypominają
akację.
W Europie
Środkowo-Wschodniej
występowała wówczas,
znana również w Egipcie
- ACACIA NILOTICA.
Stanowiła źródło DMT
jeszcze w czasach faraonów i przypuszczalnie stosowana była w całym basenie Morza Śródziemnego (szczegóły, patrz: Duchy roślin).
Rys. Ekstrachowanie DMT z akacji pod kierunkiem boga wiedzy, Thota.
Z tej właśnie
"akacji" najwyraźniej
korzystał najsłynniejszy
z potomków Asklepiosa,
Hipokrates.
I dzięki
niej (jak widać)
"prześwietlał" oczyma
duszy ciała ludzi
chorych.
Składniki, stosowane przez naszych przodków
do sporządzania napoju bogów, opisałam wyczerpująco w zakładce CHEMIA I DUCHY ROŚLIN. Tu istotny jest jeszcze fakt, że szamani mieli o więcej sposobów na pozyskiwanie DMT!
W wielu
starożytnych
świątyniach
odprawiano tzw.
"Rytuały
gwiezdnego ognia"
- szeroko opisane przez
sir Laurence Gardnera
w tekście "Gwiezdny
ogień, złoto
bogów".
Gardner sugeruje tam, że starożytni
"na skalę masową" ekstrahowali DMT z krwi miesięcznej specjalnie w tym celu szkolonych kapłanek i... Nie wiedzieć, czemu :), szczególnie ceniona była krew błękitnookich blondynek z Północy.
Kobieca
krew menstruacyjna
zawiera wydzieliny
wszystkich gruczołów
do-krewnych, a zatem
szyszynki również.
Dawno,
dawno temu
nazywana była
właśnie Esencją
Księżycową albo
"złotem bogów".
Kapłanka, która owej
esencji dostarczała "zawodowo", nosiła w Grecji miano hierodula, co znaczy... Służebnica świętego lub służebnica boga. Dzięki niej bowiem panowie mogli rozpoznać, że są... bogami.
Samo słowo
- "rytuał' wywodzi
się dokładnie z tych
obrzędów;
"rite" - rytuał
i "red" -czerwień
(szczegóły, patrz:
SZYSZYNKA).
- Chrześcijanie zrobili z nich
sakralną prostytucję, ale... Prawda obroni się sama! - Na dzisiejszych ceremoniach kobiety, pełne boskiego światła, dostają już przekazy na temat bogactwa, zawartego w ich krwi.
W przypadku
Asklepiosa wysoce
zastanawiający jest
jeszcze fakt, że choć
posiadał dwóch synów,
którzy
dorównywali
mu mądrością,
talentem i sławą,
to jednak...
"NIC" nie znaczące córki...
otrzymały od Zeusa godność boską. I choć żadna z nich nie doczekała się nawet własnego mitu, a ich rola sprowadzała się do poziomu naszych dzisiejszych pielęgniarek,
ich znaczenie
w czasach Antyku
było przeogromne!
Stanowiły
niedościgły
wzorzec ideału
piękna i przez wieki
cieszyły się najwyższym
szacunkiem.
Były do tego stopnia uwielbiane,
kochane i podziwiane, że rzymskie arystokratki na maskaradach (monetach czy posągach) stylizowały się zazwyczaj na boginie zdrowia.
Samym tylko
swoim istnieniem
panienki nie mogły
wywrzeć tak ogromnego
wpływu na kształtowanie
się naszej kultury!
Tajemnicą
owego wywyższenia
jak również otaczającej
owe panie aury świętości
mogło być... DMT.
"Picie krwi" kojarzy się dziś wyłącznie
z czarną magią i - podobnie jak urynoterapia - przepełnia nas raczej odrazą, jednak starożytni nie mieli naszych uprzedzeń. Nic co ludzkie nie było im obce, zwłaszcza gdy przyświecały... wyższe cele.
Echem
owej prastarej
metody odbija się,
niestety, trącający
czarną magią
zabobon, że...
dodanie
ukochanemu
krwi miesięcznej
do napoju, zatrzyma
jego uczucie.
Z góry zaznaczam, że
to nie zadziała! Dopiero zrobiony z tej krwi "napój bogów" może obudzić u mężczyzny uczucia wyższe, ale też niekoniecznie do zainteresowanej nim kobiety.
Stosowanie
krwi było niegdyś
tak rozpowszechnione
i oczywiste, że
W epoce
męskiej dominacji
zmieniono krew Marii
Magdaleny na "krew
Jezusa".
Wierni zaś mają oczy, a nie widzą,
mają uszy, a nie słyszą. Ich dusze jednak coś tam sobie kojarzą, że kapłan po wypiciu kielicha krwi "zaprawdę przekaże ludziom wolę bogów". A zatem słuchają, nie bacząc, że chodziło o inne wino.
Rys. Hinduski Lord Dhanvanthari - inkarnacja boga Wisznu (Tego, który zawiera w sobie wszystko).
W jednej z dłoni trzyma złoty puchar z napojem bogów, w drugiej ostentacyjnie ukazuje PIJAWKĘ
(doskonały sposób na upuszczenie krwi).
...
Z doświadczenia
wiem, że ayahuasca
nie zawsze i nie wszystkich
tak łatwo prowadzi
do Eskulapa.
Tymczasem
w greckich świątyniach
zdaje się to być regułą.
Podobnie miało być w
kaplicach Imhotepa
czyli w "egipskich
asklepiejonach".
Niewykluczone, że działała tu niezachwiana wiara,
choć - jak sądzę - kapłani musieli mieć jakiś sposób! Niezaprzeczalnie istniał jeszcze jakiś składnik, gwarantujący bezpośrednie spotkanie (oko w oko) z bogiem medycyny.
Wskazówki
- jak zwykle -
znajdujemy u
szamanów Amazonii,
którzy...
bardzo
często wzbogacają
wywar dodatkowymi
substancjami.
W zależności od celu, jaki chcą osiągnąć,
dorzucają do kociołka najróżniejsze rośliny bądź preparaty. Średniowieczne wiedźmy i zielarki używały ropuch, gdyż gruczoły jadowe na ich grzbiecie zawierają substancję niemal identyczną z DMT.
Ze skór
ropuch (nierzadko
zroszonych uryną
miesiączkującej kobiety)
przyrządzały tradycyjne
maści na sabaty.
Ropuchy
więc na zawsze
stały się nieodłącznym
atrybutem wiedźm,
podobnie jak...
Węże i żmije, których używali
też młodzi faraonowie - do procesu inicjacji. W wielu przypadkach bezpośrednio dawali im się ukąsić, by przeżyć stany głębokiego wglądu, doświadczyć wizji, a nawet doznać oświecenia.
Tak czy
inaczej.... na
podstawie egipskich
reliefów bądź malowideł,
możemy być pewni,
że....
W starożytności
gady te w jakiś sposób
używane były do rozszerzania
świadomości i miały swój
tajemny udział w składzie
napoju bogów.
U Asklepiosa wszechobecność węży
też godna jest... przynajmniej zastanowienia. Gady te (nie jestem pewna, czy były to znane dziś "węże Eskulapa") obiwiązkowo hodowane były w świątyniach...
Otaczano
je szczególną
troską, chorzy
zaś wspaniałomyślnie
obsypywali je
darami...
- najczęściej
w postaci
tłustych
kogutów.
Jedyną,
znaną powszechnie "receptę" na napój asklepiadów dość enigmatycznie przekazuje nam jeden z mitów;
"...Bogini mądrości, Atena, dała Asklepiosowi w darze dwie ampułki z krwią Gorgony Meduzy...
Krew
potwora
z jednej strony
ciała była pewną
trucizną.
natomiast
krew utoczona
z drugiej części
ciała - skutecznym
remedium,
wskrzeszającym
zmarłych..."
Meduza to kobieta z głową pełną węży
zamiast włosów, a śmierć, po której człowiek wraca cało do świata żywych to... ceremonia ayahuaski.
- Po złożeniu historycznych puzzli w całość wychodzi na mieszankę krwi kobiety i węża.
Każdy, kto
przeżył ceremonię
ayahuaski, dostrzeże
podobieństwo pawiego
ogona do barwnego
kalejdoskopu....
jaki roztacza
przed oczami duszy
napój bogów.
W starożytności wierzono, że pawie
zawdzięczają swoje barwne ogony diecie, złożonej z jadowitych węży. Niewykluczone więc, że jad jakiegoś węża uzupełniał tajemną miksturę w składnik, gwarantujący spotkanie z Asklepiosem.
Zważywszy,
że "wąż Eskulapa"
jadowity nie
jest, to...
Tu w grę
może wchodzić
jego krew lub inna
wydzielina, a może
też były to zupełnie
inne węże, niż uczą
nas w szkołach....
Kobieta i wąż, owinięty wokół drzewa
wiadomości dobrego i złego, to również znany nam motyw biblijny, jednak w Edenie, za samowolne rozszerzenie świadomości człowiek ściągał na siebie potężny gniew i ponosił srogą karę.
Bogowie
Słowian, Egiptu
i Grecji nie mieli
nic przeciwko ludzkiemu
rozwojowi.
Dlatego
postać Hygiei
przez kolejne stulecia
królowała obok tak
potępionej Ewy.
Patronowała dworskim i domowym
apteczkom, które obfitowały w różnego rodzaju mikstury, a ich tajemne receptury przekazywały wnuczkom
babcie.
I do niedawna
jeszcze niemal
każda seniorka rodu
utożsamiana była w naszej
kulturze z domową lekarką
(szamanką)...
- wielce
szanowaną
za wiedzę i za
to, że miała pod
ręką niezbędne
środki lecznicze.
W zbiorze pamiętników
o dawnej Polsce, J.U.Niemcewicza, (1758-1841) znalazły się wspomnienia pewnego fanatyka chrystianizacji, Hieronima;
"..Najzacniejsi
obywatele na Litwie
czcili węże, najstarszy
z familii miał w rogu domu
węża swego, któremu czynił
ofiary i pokarm dawał.
Tych wszystkich
kazałem pozabijać
i zaniósłszy na rynek,
podpalić.
Między nimi
był wąż jeden większy od innych, który, kilkakroć w ogień wrzucony, palić się nie chciał..."
CEREMONIA
UZDRAWIANIA
W ŚWIĄTYNI
ASKLEPIOSA
Dokładny
opis przebiegu
leczenia w
asklepiejonach...
zachował się
wyłącznie dzięki komedii Arystofanesa, Plutos. Na tej podstawie możemy wnioskować, że...
Asklepiadzi
pełnili w starożytnym
społeczeństwie podobną
rolę, jaką pełnią dzisiejsi
szamani (nie tylko
w Amazonii).
Do sanktuarium
przybywali głównie
ludzie, uznani przez
świeckich lekarzy za
przypadki
beznadziejne.
Interwencja Eskulapa
zaś polegała na cudowności oraz błyskawicznym skutku stosowanej w świątyniach inkubacji (z łac. incubatio - ułożenie się do snu).
Asklepiadzi
nie wymagali
od nikogo aktów
wiary, po prostu...
leczyli wszystkich.
Oczekiwali
jedynie właściwej
postawy duchowej,
bo uzdrawiający ciało
Eskulap stanowił dla
pacjentów również
drogowskaz
moralny.
Na murach
każdej jego świątyni tradycyjnie widniał napis: WEJDŹ DOBRYM CZŁOWIEKIEM, ODEJDŹ LEPSZYM!
Gdy pacjent
nie był zdolny
przybyć, na posłaniu
mógł położyć się jego
przyjaciel lub
krewny.
Pod wpływem
napoju uczucie
bycia JEDNOŚCIĄ
z innymi jest tak
doskonałe, że...
można odebrać
wszystkie choroby i bóle wybranego człowieka, a w konsekwencji - otworzyć się na metody niesienia mu ulgi bądź pomocy.
Po złożeniu
ofiar i spełnieniu
obrzędów oczyszczających,
nocną porą pielgrzym mógł
udać się do specjalnego
pomieszczenia, zwanego
abatonem.
Najczęściej był
to zadaszony portyk
z posłaniem ze skór
zwierząt ofiarnych.
Dbano o zachowanie tam ciszy,
wygaszano światła i pacjent "zasypiał" na świętej ziemi, z uchem przyłożonym do podłoża, aby odebrać uzdrawiający sen z czeluści ziemi.
I w treści
następującego
potem "widzenia"
Asklepios dawał
wskazówki co do
koniecznej terapii
lub najlepszych w danym
przypadku metod
uzdrawiania.
Niekiedy leczył
samą swoją obecnością lub dotykiem szamana przeprowadzał coś na kształt operacji fantomowych...
Chory nigdy nie był zostawiany samemu sobie, ktoś nad nim zazwyczaj czuwał.
I - jak można
się domyślić - sterował
wizjami bądź pomagał
przebić się przez
niebezpieczne
strefy.
I po wszystkich
tych zabiegach ludzie
budzili się uzdrowieni
lub z konkretną wiedzą
na temat możliwości
odzyskania zdrowia.
Jeśli nie wszystko
było jasne, kapłani zajmowali się interpretacją wizji chorych i na tej podstawie zlecali odpowiedni tok leczenia.
W przypadku,
gdy pacjent nie był
gotów na odebranie
przesłania, powtarzano
ceremonię, nawet
kilkakrotnie.
Na pożegnanie
świeżo uzdrowieni
ofiarowywali Eskulapowi
dary dziękczynne;
pieniądze, kadzidła, wieńce laurowe
lub pieśni... Na ścianach przybytku umieszczano reliefy, opisujące przebieg cudownego uzdrowienia i upamiętniające wyleczone części ciała.
Foto: Hipokrates
Zachowane
inskrypcje mówią,
że w świątyniach miały
miejsce częste
wyleczenia;
złamań, zwichnięć,
wrzodów, problemów
żołądka,...
pasożytów,
ukąszeń, gruźlicy, ślepoty, bezpłodności, bólów głowy, wszawicy, nadwagi, a nawet łysiny...itd.
Foto: Jeden z najlepiej zachowanych asklepiejonów z II w. - Butrinto (dziś Albania)
ZALECENIA
ESKULAPA
Boski wąż
nie miał pod bokiem
bogactwa dżungli, jaką
włada peruwiańska liana,
doskonale jednak radził
sobie z tym, co było
pod ręką.
Prócz uzdrawiających ziół
i wykonanych z nich maści, pomocy psa lub mleka kóz i jego przetworów, zalecał chorym przede wszystkim całkowitą przemianę trybu życia. - Naturalnie na bardziej higieniczny.
Często sięgał
do duchowych przyczyn
chorób i "radził" się
nimi zająć.
Przepisywał
"na receptę" długie
spacery, kąpiele w ciepłej
i zimnej wodzie, gimnastykę,
posty, konkretną dietę,
a nawet...
Udział w widowiskach
sportowych i teatralnych. - To właśnie z powodu jego "recept" wokół asklepiejonów zaczęły powstawać sale gimnastyczne, obiekty sportowe i teatr.
Wykorzystywał
też bakteriobójcze
właściwości miodu i
zalecał picie krwi
koguta...(???)
Tyko niektóre
z jego metod są
dla nas w pełni
zrozumiałe.
Rozwiązaliśmy na pewno zagadkę kozy i psa,
które - jak wiemy - odegrały znaczącą rolę w wychowywaniu małego Asklepiosa. Stały się też
nieodłącznym elementem każdej jego świątyni, zawsze otaczane wielkim uwielbieniem.
Przede
wszystkim jednak
wykorzystywano ich
właściwości w celach
medycznych.
Na temat
koziego mleka
można by napisać
osobną książkę.
Ludy z rejonów Bałkanów
i Kaukazu twierdzą do dziś, że dzięki koziemu mleku cieszą się długowiecznością, witalnością i sprawnością umysłową do późnej starości.
Współczesne badania
wykazały, że jest ono bogatsze
od kobiecego, naturalnie
homogenizowane przez
ludzki organizm i łatwiej
dla nas przyswajalne.
Przyśpiesza przemianę
materii, obniża poziom
cholesterolu, służy chorym
na astmę, schorzenia płucne,
raka, SM...
Doskonale pomaga przy owrzodzeniach
żołądka i na wszelkie problemy skórne... Kefir zawiera niezbędny dla człowieka wapń, magnez i mangan w najbardziej przyswajalnych połączeniachł
Jego mikroflora
posiada wyjątkowe
właściwości odżywcze,
dietetyczne i lecznicze.
Z kolei związek psa
z medycyną był w starożytności
oczywisty. Figurki psów znajdujemy
w sanktuariach uzdrawiania aż
po Brytanię i zwierzę to jest
obecne wszędzie, gdzie tylko
łączono praktyki medyczne
z religijno-magicznymi.
Odwiecznym przeznaczeniem psów
jest ochrona żywicieli przed niepożądanymi gośćmi - także z zaświatów. Mityczny Cerber, stróż świata podziemnego pilnował zmarłych, by nie przedostali się do świata żywych.
Moje doświadczenie
potwierdza, że obecność
psa na ceremonii gwarantuje
najwyższą ochronę przed atakami
astralnymi.
Prócz tego
pieski "leczą", grzeją
i tworzą atmosferę doskonałego
bezpieczeństwa.
Podobnie, jak ratują zagubionych
w górach turystów, tak samo otaczają opieką ludzi, pogrążonych w głębokim transie. - Jednakowo chronią nas w realu, jak i po drugiej stronie lustra.
Starożytne
inskrypcje ukazują
przypadki cudownego
wyleczenia przez psy
trudno gojących się
ran.
- Współczesna
nauka zaś dowiodła,
że w ślinie psa - prócz
wielu innych składników
- zawarta jest penicylina.
Psy potrafią być przewodnikami
niewidomych i swoistym alarmem dla chorych na serce,epilepsję lub cukrzycę... Ostrzegają właściciela przed zbliżającym się atakiem, wyczują zmiany poziomu cukru i przewidzą wiele chorób.
Polska twórczyni
terminu DOGOTERAPIA,
Maria Czerwińska, zaleca
kontakty z psami dzieciom
z porażeniem mózgowym i
z zespołem Downa,
osobom upośledzonym
umysłowo, chorym na schizofrenię,
artretyzm, zanik mięśni, uszkodzenie
wzroku lub słuchu i na chorobę
Alzheimera...
Dobre efekty przy psach osiągają
dzieci autystyczne. Badania dowiodły, że kilka minut patrzenia sobie z psem w oczy wystarczy, aby u człowieka wzrósł poziom oksytocyny i to aż o 20%.
Pies zawsze wie,
w którym miejscu i
momencie przytulić się
do cierpiącego i jak go
energetycznie wzmocnić.
Niejednokrotnie
przejmuje ludzki problem
na siebie, by się z niego
szybko "wylizać".
A gdy kogoś pokocha, weźmie na siebie
nawet choroby nieuleczalne. - Bezwarunkowa miłość psa korzystnie wpływa na kondycję psychiczną każdego z nas, dlatego pies jest doskonałym opiekunem i towarzyszem rekonwalescentów.
Jednak przede
wszystkim na zawsze
pozostanie naszym najlepszym
przyjacielem.
Współcześni
psychologowie
zalecają cierpiącym
właśnie towarzystwo psa.
Istnieją nawet projekty
umożliwienia dostępu
czworonogów do szpitali
i domów opieki.
W USA już jest to możliwe! Profesor medycyny klinicznej,
Kenneth R. Pelletier, stwierdził, że po wizycie psa w domach spokojnej starości pensjonariuszom spada ciśnienie krwi i tętno (po odwiedzinach ludzi nie występują takie objawy).
A ponieważ
ayahuasca ciśnienie
krwi podwyższa, obecność
psa na ceremoniach powinna
być obowiązkowa.
Perfekcyjna
czujność psów na
ceremoniach ayahuaski
przewyższa możliwości
najlepszych curanderos.
Moje dwie bokserki z reguły
biorą udział w każdym rytuale, powalając gości nieprawdopodobną pracowitością, poświęceniem i oddaniem.
Po zdjęciu
z nich energetycznych
doczepek, wymiotują czasem
jakby były ciężko chore, jednak
miłość, jaką otrzymują w zamian,
najwyraźniej jest dla nich
tego warta.
Poza tym,
niestety, wiele
historii i metod ze
świątyń boga uzdrowiciela
owiane jest mgłą
tajemnicy.
Może je kiedyś rozwikłamy...