Ceremonie
Z ceremonii
wykluczeni są,
U ludów Natury
INICJACJA odbywa się w wieku ok.14 lat,
a potem... według potrzeb.
w Europie minimalny wiek uczestników to 18 lat.
Prawdziwa praca duchowa pod wpływem roślin możliwa jest nieco później,
po 21-ym roku życia, a prawdziwy rozwój po 28-ym roku (4 x 7 lat - szerzej o cyklach
siedmioletnich, patrz: EDUKACJA SZAMANA, rozdział: Szamański dyplom).

TRADYCJI
ORFICKIEJ
CZYLI NAPÓJ
KULTURY SŁOWIAN.
Niezależnie od szerokości
geograficznej, epoki czy kultury
- alchemicy, magowie, szamani...
z różnych roślin pozyskiwali w gruncie
rzeczy ten sam NAPÓJ BOGÓW.
Stanowił on źródło wiedzy
Słowian, a także Indii, Egiptu, Grecji.... - Ja pozwalam sobie kontynuować tradycję Orfeusza, którego misteria wg oficjalnej historii wydały na świat takie sławy jak Sokrates, Platon, Pitagoras czy Arystoteles i wielu, wielu innych
Pozostawiona
przez nich WIEDZA matematyczna i humanistyczna, etyka i prawo, harmonijne piękno
w literaturze, architekturze i sztuce czy demokracja, do której wciąż musimy dorosnąć,
to niezaprzeczalny fundament kultury europejskiej.
Najnowsze badania genetyczne
wykazały, że ojciec "greckich" mitów, Orfeusz, był Słowianinem, zatem spuścizna Antyku
- o bogach, życiu po śmierci i konieczności doskonalenia się na Ziemi... pochodzi od nas.
Tradycja orficka pozwala nam zatem sięgnąć do korzeni.
GŁÓWNE
INTENCJE
CEREMONII
ORFICKICH:
- zaspokojenie indywidualnych potrzeb duchowych,
- rozszerzenie świadomości,
- wiedza na temat uniwersalnych praw,
jakie kierują ludzkim losem i szczęściem,
- transformacja i oświecenie,
- kontakt z bogami swojego naRODU,
- dostęp do GŁĘBOKIEJ, ROZLEGŁEJ wiedzy,
zgromadzonej przez naszych przodków.
Patrz: Tradycja orficka
Ceremonie tradycji orfickiej
adresowane są do ludzi rozwijających się, poszukujących swojej drogi i głębokich przeżyć wewnętrznych. - Tych, którym naprawdę zależy na rozwoju oraz głębokiej przemianie swojego życia i świata.
ROBIĘ TO DOBRZE ALBO WCALE!
CEREMONIE
ODBYWAJĄ SIĘ
WYŁĄCZNIE
W J. POLSKIM
Jestem głęboko
przekonana, że każdy
szaman powinien pracować
przede wszystkim dla
swojego ludu.
W starożytnej Grecji stanowczo nie dopuszczano
do misteriów uczestników, mówiących obcym językiem, gdyż szamani musieli znać KLUCZ do podświadomości podopiecznych - rozumieć zarówno ich mowę jak i subtelny język symboli z tego samego obszaru kulturowego.
Musieli
mieć dostęp do tego samego pola morfogenetycznego (starożytnego pola świadomości
zbiorowej), posiadać tę samą, genetycznie zakodowaną wiedzę, a także cieszyć się
ochroną wspólnych "bogów"
W mowie ojczystej wyraża się duch narodu i posługując się nią, w pełni wyrażamy to,
kim naprawdę jesteśmy. Łatwiej nam o pełną naturalność, która jest celem,
pozwalającym zrzucić z siebie wszelki balast.
Słowianie to "wiano słów" - lud rozumiejący moc i potęgę SŁOWA. Ayahuaskowa wiedza
na temat spełnienia pragnień oparta jest m.in. na mocy i wibracji SŁÓW. - Język polski jest
pod tym względem... magiczny! Najbardziej ze wszystkich języków zbliżony do sanskrytu,
najbardziej skomplikowany i wciąż naładowany dawną mocą.
(Na youtube najdziecie już sporo wykładów, dowodzących, że j. polski jako przypuszczalnie najstarszy na świecie zdradza cechy "prajęzyka" - polecam wiedzę Prometeja wyzwolonego.)
PRZYGOTOWANIE
CIAŁA I DUCHA
AYA na pewno
nie jest damą, do której
wpada się jak do kina z żądaniem
spirytualnych doznań - szybko
i skutecznie, bo nam
się śpieszy.
Ona działa na własną rękę i to,
na ile dopuści nas do swoich światów, zależy od prawidłowej postawy duchowej. - Inaczej może po prostu nie zadziałać .
A już Platon przestrzegał, że;
"...kto niewtajemniczony i bez święceń do Hadesu przyjdzie, ten będzie leżał w błocie,
a kto się oczyści i uświęci, zanim tam przybędzie, ten między bogami zamieszka."
W czasie ceremonii
zaangażowane jest tak samo ciało jak i duch, zatem - by zwiększyć szansę na głębsze
przeżycia - trzeba oczyścić ciało z toksyn, a ducha z obciążeń natury energetycznej.
Metody dla ciała, patrz: Szyszynka).
Ostatnio modne stały się ceremonie KAMBO, jednak dla ludzi z problemami
autoimmunologicznymi (a ma je ogromna ilość białych ludzi), kambo, wzmacniając
gwałtownie imu-system, powoduje znaczne pogorszenie.
Aya wskazała
mi w tym punkcie na nasze stare, sprawdzone pijawki - stworzonka, które wysysają
"brudną krew" i związane z nią zanieczyszczenia duchowe.
Już po jednym zabiegu potrafią usunąć np. migrenę, na którą cierpii całe mnóstwo
ludzi przed pierwszą ceremonią. Zdarza się to nagminnie - nawet tym, którzy dotąd
tej przypadłości nie znali.
Ponadto setki substancji, wpuszczanych przez pijawki do organizmu, to prawdziwa
"apteka natury". Zawiera m.in. środki przeciwbólowe czy choćby przeciwdepresyjną
serotoninę.
Metoda ta ma więc nieocenione walory tak dla ciała jak i psychiki, która podczas
rytuałów odgrywa rolę kluczową.
Przygotowanie ducha natomiast
obejmuje wszystkie możliwe techniki odprężenia; kąpiele, masaże, głębokie oddechy, rebirthing,
tai chi, a także stany wyciszenia: medytacje, spacery, relaksacje, chwile zadumy...
- Jak kto umie i potrafi.
Osobiście cenię sobievipassanę, ale...Ten rodzaj medytacji to trochę "twarda ścieżka" -
nie dla wszystkich.
Niezbędne jest na pewno minimum wiedzy, którą zawarłam w zakładkach:
Terapia
PRZEWODNIK MAŁEGO SZAMANA
Magiczne kręgi
Wiedząc to wszystko, każdy uczestnik musi przygotować się SAMODZIELNIE, zgodnie ze swoją potrzebą
i sumieniem. - Im więcej dołoży starań, tym większa czeka go nagroda.
Duchowe przygotowania
naszych przodków trwały pół roku, w czasie którego ludzie m.in. pilnie ćwiczyli
sztukę "PATRZENIA".
Chodzi tu o szczególną uważność, która pozwala być obecnym, całkowicie biernym
i chłonnym jednocześnie - czynnym jedynie w "patrzeniu".
- Celem jest osiągnięcie bezmyślnego otwarcia umysłu i obserwacji rzeczywistości
(w tym własnych myśli i uczuć) bez oceny i wartościowania.
- Tak, jak to ma miejsce u dzieci.
Nawiasem: wielu mistyków od zarania dziejów podkreśla, że aby wejść do "królestwa
niebieskiego" musimy znów stać się jak dzieci.
W tygodniu poprzedzającym
ceremonię konieczna jest jeszcze wstrzemięźliwość seksualna, ponieważ energia,
którą zużywamy do "tworzenia nowego człowieka" to ta sama siła, która wynosi nas na wyżyny
i pozwala...TWORZYĆ swój mały, prywatny świat na nowo. To twórcza MOC.
To właśnieenergia seksualna zasila wszystkie WIZJE i proces transformacji.
A gdy cała para pójdzie "w gwizdek", człowiek niewiele zobaczy i niewiele przeżyje.
Patrz: Dlaczego nie działa.
Dla nowicjuszy
przydatna może być jeszcze lektura zakładek:
Dieta Szyszynka
MIEJSCE
AKCJI
Prawdziwe
misterium musi odbyć
się w naturalnym środowisku
szamana!
U Indian jest to
wiata lub szałas w sercu
dżungli, a w Europie Północnej
są to... domy.
Umiejscowione koniecznie
z dala od zgiełku miast, zazwyczaj w tzw. "ŚWIĘTYM GAJU", gdzie zaprzyjaźnione duchy przyrody śpieszą nam z pomocą, ale... jednak domy (szczegóły, patrz: Zagrożenia , rozdział "Ryzykowne miejsce ceremonii").
SPOTKANIE
Podstawą jest
stworzenie duchowej
więzi między ludźmi, z którymi
będziemy dzielić najważniejsze
chwile naszego
życia!
Dystans, rezerwa, niechęć,
uprzedzenia czy choćby przelotna (negatywna) myśl o współuczestniku, może zaowocować dość paskudnymi wizjami, a nie jest to przyjemne, oj nie! (Patrz: Przewodnik małego szamana).
Istotne jest
także ZAUFANIE - wiara uczestników w ochronną MOC jak również rozległą wiedzę
szamanów, dzięki którym stawią oni czoła wszystkim problemom.
W rezultacie wchodząc na salę ceremonialną mamy mieć za sobą;
Kilka wspólnych przeżyć, moc wzajemnych serdeczności i uczucie, jakbyśmy znali się
od bardzo dawna.
Dlatego spotykamy się min. 24 godziny przed ceremonią i przechodząc przez rytuały wstępne,
tworzymy wspólnie DUCHA GRUPY.
- Program zajęć dopasowany jest do stanu wiedzy i indywidualnych potrzeb uczestników.
Zazwyczaj jest to rytualny ogień, medytacje, podróże bębnowe, transowe marsze "ślepców"...,
które skutecznie odrywają nas od codziennej gonitwy i ciężkich wibracji stresu.
Ogromnym powodzeniem cieszy się sesja tarota (karty, diagnozujące nasze cele), wspólne palenie
"fajki pokoju" bądź ceremonia rapee.
A w przypadku, gdy
silna łączność ze starą (często wypaczoną) ideologią zakłóca szansę poznania Prawdy,
zapraszam gości na "gry fabularne".
Terapia przez zabawę w prawdziwie bajkowej scenerii doprowadza umysł do stanu naiwnej,
dziecięcej ciekawości i otwiera duszę na prawdziwe cuda.
Często analizuję też ludzkie potencjały i zadania życiowe na podstawie numerologii,
kalendarza Majów. Gdy czas pozwala - także astrologii...
- Pozwala to każdemu uczestnikowi stać się bardziej świadomym swojej wyjątkowości,
podnieść samoocenę, docenić wagę własnej misji we Wszechświecie i szerzej otworzyć się
na przesłanie ayahuaski.
Nacisk kładę też na - ogromnie ważne - chwile odosobnienia. Samotny spacer w naturze
pozwala ostatecznie zweryfikować główne INTENCJE, dla których człowiek bierze udział
w ceremonii.
OBOWIĄZKOWA EKO-DIETA
dotyczy uczestników minimum 12 godzin przed - i 12 godzin po ceremonii. - Obowiązuje wówczas całkowity zakaz przyjmowania jakichkolwiek leków czy chemicznych środków przeciwbólowych.
CZAS
CEREMONII
Ceremonia
odbywa się nocą,
gdyż ważne jest tu
wyciszenie, pełna
koncentracja
i spokój.
Nocna pora
i ciemność sprawiają, że szyszynka w sposób naturalny zwiększa produkcję melatoniny - hormonu, odpowiedzialnego m.in. za dostęp do wiedzy duchowej.
Nocą - W ciągu dnia Jedna porcja napoju
stabilizuje się też pole magnetyczne Ziemi.
naładowane elektrycznie cząstki słonecznego wiatru powodują zawirowania,
które utrudniają kontakty z innymi wymiarami.
działa ok. 2 - 4 - godziny, jednak odczuwanie czasu jest w tym przypadku względne.
Jednemu wydaje się to chwilą, innemu - wiecznością.
ILOŚĆ
UCZESTNIKÓW
Ceremonie
orfickie są zawsze
kameralne.
Maksymalnie do 8- miu osób przy opiece pary doświadczonych szamanów
(nierzadko w asyście któregoś z uczniów). Jest wówczas dość liczebnie, by można było przeżyć ową szczególną JEDNOŚĆ z różnymi ludźmi, a A w chwilach krytycznych każdy może liczyć na pełną opiekę, bliskość i wsparcie. Kameralna atmosfera i wzajemna sympatia gości sprawiają, że na sali panuje atmosfera spokoju, ciepła i bezpieczeństwa.
ILOŚĆ
RYTUAŁÓW
Jednorazowe
spotkanie zostawia
tylko niedosyt, więc by
doświadczenie było pełne,
poświęcamy na ayę dwie noce,
po 2 rytuały w trakcie
każdej z nich.
Gdy pierwsza sesja
niesie np. oczyszczenie, kolejna potrafi zasypać informacjami na temat, jak funkcjonuje Kosmos. Gdy pierwszego dnia doświadczamy zabawy (albo nawet niczego), drugi może stać się prawdziwą sesją terapeutyczną....
Więcej ceremonii na raz
przewidują tylko kliniki odwykowe dla narkomanów albo nastawione na zyski ośrodki
dla narko-turystów.
Dla ludzi rozwijających się
zmasowany natłok wrażeń jest równie niewskazany, jak obejrzenie 50 -ciu filmów za jednym posiedzeniem. Ogrom informacji przelewa się wówczas jak woda przez sito i nikt z tego nic nie pamięta. A - co niezmiernie istotne - Aya nie przewiduje sesji powtórkowych i raz otrzymanych informacji raczej NIGDY już nie otrzymamy. Tymczasem Mądrość polega na
umiejętności stosowania otrzymanej WIEDZY w praktyce...
Umysł ludzki jest tak skonstruowany, że na zakodowanie Nowej PRAWDY potrzebuje zawsze
40-stu dni. Dlatego Jezus był 40 dni na pustyni, Gilgamesz na swojej wędrówce... I nowe modły
w starożytnych świątyniach odprawiano również przez 6 tygodni (42 dni). - Wiadomo, od wglądu
do mistrzostwa, droga daleka, zatem dwie noce po 2 rytuały to absolutne maksimum nauk
na jeden raz.
STRÓJ
CEREMONIALNY
...jest o wiele
ważniejszy, niż nam się
wydaje. Ciemne i ciężkie
barwy wibrują na niskich
częstotliwościach
i przyciągają...
odpowiadające im, ponure energie.
Najlepsze są więc ubrania jasne, pastelowe, a najdoskonalsze - BIAŁE. - Symbolicznie BIEL oznacza rozwiązanie problemów, wolność od przeszkód i nieskończone
możliwości. Jest też wyrazem dążenia uczestnika do światła, boskości, wewnętrznej czystości i doskonałości. - A Światło i Boskość na to reagują.
Szerzej o bieałych strojach Słowian, patrz: w PRZEWODNIKU MAŁEGO SZAMANA.
A z powodu
ucisku na splot słoneczny, gdzie znajduje się 4- ta czakra, Anahata, odpowiedzialna
za intuicję i związki, wszystkim paniom całym sercem radzę zastąpić uciskające staniki
luźnymi koszulkami.
Ze względu
na możliwość wyostrzenia zmysłów warto też unikać kosmetyków o ostrych
zapachach.
W trakcie ceremonii chemiczna woń perfum, dezodorantów lub szamponów
potrafi niekiedy ordynarnie drażnić, co bywa bardzo, bardzo przykre!
Warto zabrać ze sobą ulubiony olejek eteryczny i roztaczać wokół siebie zapach
prawdziwej Natury.
NAPÓJ
Słowiańska
ayahuasca, przeznaczona
do rozwoju duchowego (nie
medyczna) potrafi być do
10-ciu razy mocniejsza
od amazońskiej
liany.
O składnikach
słowiańskiej ayi jak również o jej właściwościach napisałam obszerniej w zakładkach: Chemia i duchy roślin oraz Różnica między peruwiańską "medycyną" a słowiańskim napojem bogów.
Smak napoju
jest dla jednych odrażający, dla innych całkiem znośny.
- Niestety, z każdym następnym piciem zdaje się być coraz gorszy. - Niektórzy już przy
drugim podejściu czują wielką odrazę! - Na szczęście można "zakąsić" np. kawałkiem cytryny.
Nie powinno się popijać (rozcieńczać), a jeśli już, to niezbyt dużą ilością wody. A przy przedwczesnym
odruchu wymiotnym trzeba koniecznie odczekać - przynajmniej 10 minut.
Na marginesie: ta odmiana napoju jest z fizycznego punktu widzenia - bardzo łagodna.
Wymioty, przeczyszczenie nie są tak inwazyjne jak po ayahuasce medycznej i z reguły wszyscy spokojnie
docierają do łazienek.
Dzięki temu sala ceremonialna pozostaje pachnąca i świeża, nikt swoim procesem oczyszczenia nie przeszkadza
kolegom, a doznania duchowe, z racji większego bogactwa alkaloidów, są zazwyczaj o wiele
bardziej intensywne.
PRZED
SPOŻYCIEM
...najważniejsze
jest wyrażenie swoich
pragnień i celów. -Szczegóły
nie muszą być wypowiedziane
na głos, ale... określić
się trzeba!
Po wkroczeniu
do światów równoległych, możemy dotrzeć... dosłownie WSZĘDZIE, lepiej jest więc określić - dokąd i po co. Bo "gdy statek nie wie, do jakiego portu chce zawinąć, żaden wiatr mu nie sprzyja".
Stało się już regułą, że
gdy ktoś ma problem z określeniem swoich głównych intencji, cała grupa może mieć potem
problem z nim. Zamęt w głowie, myślenie o wielu rzeczach na raz, brak pewności, czego
się chce... - Wszystko to tworzy adekwatny chaos wizyjny albo nawet NIC!
- I na odwrót! Im mocniejsza koncentracja na temacie przewodnim, im dokładniejszy PLAN,
im bardziej wyrazisty dla duszy CEL..., tym pewniejsza satysfakcja z udanej ceremonii.
Ponadto TAM (jak i TU) króluje jedno z najważniejszych praw UNIWERSUM, czyli
"kto nie planuje, staje się częścią cudzego planu".
Może się zdarzyć, że osoba bez intencji nieopatrznie stanie się marionetką dowolnej
istoty duchowej.
Intencji może być wiele. Ile? - Trudno określić, bo inne jest pytanie o budowę Wszechświata,
a inne, "gdzie zgubiłem zegarek?" - Aya jako inteligentny nauczyciel i tak objawi nam tylko tyle,
ile jesteśmy gotowi przyjąć.
Ważniejsze jest,
by cele były przemyślane, np. ten, kto pragnie "uporać się z emocjami", musi mieć
świadomość, że najpierw go one zaleją (jak inaczej się z nimi uporać?)
Z kolei pragnienie samego tylko oczyszczenia może sprawić, że delikwent spędzi całe
dwa dni w toalecie i... nic więcej. (Oczyszczenie Aya daje "w promocji".)
Doświadczony szaman
subtelnie koryguje niefortunne pomysły swoich gości.
- A na koniec intencyjnego wstępu prosimy o wsparcie duchy opiekuńcze,
Boga, duchy przyrody...
- kogo kto zechce, zgodnie z własną wolą, wiarą i przekonaniem.
PIERWSZE
OBJAWY
Wywar powoduje
ogólne osłabienie ciała,
niekiedy również zawroty
głowy (problemy z błędnikiem),
zalew uczuć i łez, wycieki z nosa,
intensywne pocenie się, uczucie
ciężkości na żołądku, nudności
lub wymioty, torsje albo
biegunkę....
- Czasem nic, a czasem
wszystko na raz. Z medycznego punktu widzenia ayahuasca uważana jest za silny środek oczyszczający, ale.. W ten przykry sposób usuwane jest z człowieka WSZYSTKO, tak fizycznie, jak i psychicznie szkodliwe;
bakterie, grzyby, toksyny,
wewnętrzne dylematy, stare zbędne już wzorce, złe emocje - ogólnie wszelkie pasożyty ciała, duszy
i umysłu.
Wielu ludzi ma potężne obawy przed wymiotami, tymczasem są one prawdziwym "zbawieniem".
To właśnie dzięki nim najszybciej i najskuteczniej usuwamy to, co przeszkadza nam odczuwać wewnętrzną
radość i szczęście. - W trakcie wymiotów pojawiają się często myśli, uczucia lub wizje długo "wałkowanych"
problemów, które nas zatruwają i od których lepiej uwolnić się na zawsze. W jednym akcie!
Dlatego większość ludzi
dopiero po ostrym "pawiu" poznaje prawdziwe KATHARSIS i otwiera bramy wewnętrznego bogactwa.
Mamy wówczas wrażenie, jakby spadł nam z serca wielki kamień. Stajemy się znów "czystą kartą",
na której od nowa możemy pisać niekończącą się historię.
Przy słabym odruchu wymiotnym, gdy j e d n a k (!) coś nas męczy, lepiej jest sprowokować wymioty,
niż zapętlić się w uczuciu mdłości i wpaść w duchowe koszmary.
ZASADY
OGÓLNE
Najważniejsze
jest fizyczne i emocjonalne
BEZPIECZEŃSTWO
wszystkich uczestników
ceremonii.
Dlatego w żadnym wypadku
nie dopuszczamy do rytuałów osób "towarzyszących", obserwatorów, filmowców... itp. - Świadomość bycia ocenianym przez osoby z zewnątrz nie sprzyja rozluźnieniu.
I w trakcie
przebiegu ceremonii obowiązuje ścisły ZAKAZ prowadzenia dyskusji bądź rozmów.
- Podczas działania napoju człowiek jest szczególnie podatny na sugestie, a nierzadko znajduje
się w "centralnym komputerze" i... Programuje swoją przyszłość.
- Nieopatrznie podana informacja, czasem tylko jedno niefortunne słowo lub niewinne zdanie
mogłyby nawet zakłócić jego dalsze życie (patrz: Zagrożenia - rozdział: Szczególne niebezpieczeństwo).
Sala ceremonialna
odzwierciedla zasady świętej geometrii, dostarcza wrażeń estetycznego piękna i przez dobór kolorów
gwarantuje doskonałe samopoczucie.
Każdy uczestnik ma wygodną pozycję leżącą i z jednej strony - zapewnioną intymność (odległość między
matami to ok. pół metra), z drugiej - potencjalną możliwość kontaktu z całą grupą.
TYLKO POTENCJALNĄ!
- Zbliżenie,
przytulanie się... możliwe jest wyłącznie, gdy ktoś wyraźnie sobie tego życzy!
- Ludzie są różni i to musi być respektowane.
Poza tym uczestnicy mogą tańczyć, poruszać się po sali, korzystać z instrumentów
muzycznych.
Ekstaza (obyśmy jej doświadczyli)
wymaga czasem przyjmowania skomplikowanych figur geometrycznych, więc moi goście muszą
słuchać wewnętrznych impulsów - byle w ramach własnej przestrzeni i z respektem dla kolegów.
Szaman,
obdarzony wyostrzonym zmysłem kontroli,
czuwa nad prawidłowym przebiegiem kolejnych sesji; zapewnia uczestnikom spokój, chroni przed ingerencją różnej maści bytów nieżyczliwych. Pomaga uporać się z koszmarem (jeśli takowy się pojawi), ułatwia przejście przez niebezpieczne strefy i zręcznie tonuje WIZJE, by umożliwić otwarcie się na coraz potężniejsze przeżycia.
Moim zadaniem jest otoczyć wszystkich matczyną czułością i wsparciem. - Tak, by uwalniające się emocje zostały jak najszybciej przetransformowane w miłość.
Szamani zbliżają się do uczestników
tylko i wyłącznie na "specjalne wezwanie duszy", gdy jesteśmy komuś koniecznie potrzebni, gdy trzeba odgonić złe energie, gdy potencjalne męki są zbędne,
gdy wystarczy dotyk, by potrzebujący przekroczył bramę - z cierpienia do
zrozumienia i szczęścia...
MUZYKA
Odkąd Orfeusz
pokonał czujność
Cerbera mistrzowską
grą na flecie, MUZYKA
stała się niezawodnym
biletem wstępu do
Hadesu.
Dzięki właściwym drganiom
można odzyskać harmonię i przekroczyć granice rzeczywistości. Wyszukane piękno utworów pieści zmysł słuchu, koi duszę, dyktuje nastrój, wabi duchy przyrody i pomaga nawiązać z nimi kontakt.
Wzorem Orfików preferujemy muzę,
której dźwięki mają moc oddziaływania na Naturę i niosą ważne przesłanie dla ludzi.
-Nasz europejski dorobek jest pod tym względem bez dna, a że stan (aya)Łaski porównać
można do najgłębszej hipnozy - staramy się być szczególnie ostrożni! - Treść każdego
utworu, szczególnie to, co powtarzalne jak np. refreny, są więc starannie sprawdzane pod
kątem sugestii, jakie niechybnie przyswoją umysły uczestników ceremonii.
Bezcenne w trakcie rytuału
bywa brzmienie ludzkiego głosu (działa intensywniej niż same dźwięki) i silnie oddziałujące
na mózg sylaby, jak np. ha-re-Kri-szna...
- Podkreślam, że nie hołduję żadnej religii, polegam jedynie na skuteczności metod, sprawdzonych przez tysiąclecia i zbadanych już nawet przez naukę! - W latach 70-tych telefonistka firmy Haribo
osiągnęła oświecenie i rozwiązała wszystkie swoje problemy na skutek powtarzania przez 8 godzin
dziennie: HARIBO, HARIBO, HARIBO...
- Wtedy to
poddano wiwisekcji wpływ m.in. sanskryckich mantr na ludzki mózg.
Sanskryt i j.polski wywodzą się z tego samego źródła, zatem mantry to takie "słowiańskie icarosy".
- Stosując je uaktywniamy w sobie nieznane obszary mózgu i docieramy do wiedzy naszych przodków.
Mantra "Hare Kriszna, Hare Rama" ułatwia przekroczenie niższych stanów świadomości i wynosi poza
świat materialny. Z kolei "Ommani padme hum" wycisza umysł, otwiera czakrę serca i pozwala,
osiągnąć stan idealnego tranu...
Prócz mantr
korzystam na ceremonii z utworów muzycznych wszystkich kontynentów.
Dołączam też przeróżne instrumenty; misy, gongi, dzwonki, bębny i grzechotki....
Dobór właściwych wibracji umożliwia uczestnikom właściwą gamę przeżyć duchowych.
- Znane dziś z radia przeboje mają często w tle rąbany, agresywny rytm niczym
bat do poganiania niewolników, więc tych klimatów unikamy za wszelką cenę.
Icarosy
stosujemy bardzo, bardzo rzadko, gdyż z założenia służą one leczeniu.
My pracujemy głównie dla ludzi zdrowych na ścieżce rozwoju, jednak na specjalne
wezwanie Ayi czasem to się po prostu samo dzieje.
(patrz; "szamańskie pieśni").
W każdym niemal przypadku
szczególne uwrażliwienie na bodźce zewnętrzne, otwarcie się na świat dźwięków
i specyficzne postrzeganie muzyki jest pod wpływem ayi niezwykłe.
ODSTRASZANIE
WROGICH
WIBRACJI
Ze względu
na fakt, że mało
kto znajduje dziś czas
na obcowanie z własnym
światem wewnętrznym, wpływy
obcych energii stały się nad
wyraz częste.
I, niestety, niezwykle rzadko się zdarza,
aby ludzie przybyli dziś na ceremonię kryształowo czyści i całkiem wolni od obcych bytów, jeśli w ramach przygotowań nie przeszli przynajmniej dłuższego odosobnienia.
Aby zdiagnozować u siebie ewntualną obecność takich pasożytów duszy, patrz: TYPOWE OBJAWY
Podczasc rytuałów
wszelkie ciemne moce i związane z nimi niebezpieczeństwo skutecznie przeganiają ...
psy.
- Ich odwieczna rola polega właśnie na chronieniu nas przed niepożądanymi gośćmi
- także z zaświatów.
Nasze bokserki(żywa manifestacja bezwarunkowej miłości) są w tym niezrównane!
Nierzadko biorą na siebie wiele ciężkich energii i... potrafią się z nimi uporać.
Wrogie wibracje i obce byty
doskonale przepędza też grzechotka, czasem gitara, drumla, hang drum....
Używam również naturalnych świec i kadzideł, które przyjemnie drażnią zmysły.
Najdoskonalszy w świecie bursztyn, stosowany przez naszych przodków do okadzania
domów i ołtarzy, ma zapach palonej gumy, więc sięgam po niego tylko, gdy muszę.
Tytoń, ze względu na jego europejskie nadużywanie - jedynie w postaci rapee.
W każdym
przypadku niezbędna jest tutaj MOC i intencja szamana!
A gdy całej grupie
uda się doświadczyć owego szczególnego BYCIA JEDNYM w potężnym strumieniu
uniwersalnej MIŁOŚCI,... Wszyscy w cudowny sposób znajdujemy się "poza zasięgiem"
zła wszelkiego.
- Większość bytów, ukierunkowanych na zło, boi się miłości jak przysłowiowy
"diabeł święconej wody".
CEL
PODRÓŻY
W trakcie ceremonii
na ogół zachowujemy pełną
świadomość (śnimy na jawie),
podczas gdy Aya obdarowuje
nas bogactwem przeżyć
wewnętrznych.
Generalnie szykuje nam spektakularne
PRZEBUDZENIE do życia duchowego i wznieca uczucia, o których rozmiarach i głębi dotąd nam się nawet nie śniło. Poza tym każdy rytuał jest inny i otrzymujemy zawsze to, co niezbędne do naszej dalszej drogi. Czasem też może nie zadziałać (patrz: kiedy nie działa? ).
Na pewno nie ma możliwości,
przeżycia czegoś na żądanie lub na obraz i podobieństwo cudzych relacji.
Niezależnie od ilości zgromadzonej na ten temat wiedzy - osobiste doświadczenie
może być absolutnie zaskakujące. Możliwe są; odpowiedzi na tysiące ważnych pytań,
przypomnienie, zrozumienie, zabawa, uzdrowienie, terapia, głębokie stany wglądu,
Wiedza, a może nawet... oświecenie!
Możemy ujrzeć duchową matrycę (prawdziwą rzeczywistość) wszystkiego, uaktywnić intuicję
otworzyć się na Prawdęi widzieć rzeczy takimi, jakie są. W rezultacie rozpoznajemy, że wszystko
napełnione jest tą samą inteligencją, której zaledwie cząstkę posiada nasz rozdęty dumą rozum.
Zadaniem Ayi
jest odsłonić przed nami pierwotną Mądrość, rozwinąć naszą intuicję, wzmocnić
wewnętrzne Ja, ułatwić samodoskonalenie i wskazać drogę do urzeczywistnienia...
Często więc demonstruje, jak korzystać z utkwionych w nas mocy i możliwości, wpłynąć
na przebieg losu, współtworzyć otaczającą nas rzeczywistość i spełniać swoje marzenia...
- W każdym niemal przypadku
pomaga zrozumieć samych siebie i świat, w którym żyjemy. Wskazuje idealne
rozwiązania problemów, uzdrawia duszę i uczy, jak radzić sobie z życiem na wszystkich
jego płaszczyznach.
Bywa ostatnią deską ratunku dla ludzi, zagubionych na życiowych zakrętach,
pogrążonych w lękach bądź cierpieniu duszy.
A gdy uzna kogoś
za dojrzałego partnera, odsłoni przed nim tajemnice Wszechświata i pozwoli, odkryć
w sobie wszystkie aspekty Źródła. Niektórzy zyskują dostęp do kronik Akaszy -
eterycznej biblioteki, w której zapisane są przeszłe i przyszłe losy każdego
człowieka, jak również całego Kosmosu.
Boskie jest nagłe ZROZUMIENIE WSZYSTKIEGO! - Oświecenie.
A pod wpływem
regularnych rytuałów mamy szansę wzrastać jak pod okiem mądrej i kochającej matki.
I jak mądra matka Aya prowadzi nas indywidualną drogą wprost do urzeczywistnienia.
Pomaga rozpoznać, kim tak naprawdę jesteśmy! - Objawia wszechogarniającą nas MIŁOŚĆ.
Budzi świadomość TU I TERAZ. Pozwala poczuć i zrozumieć stan ducha "JAM JEST".
Niekiedy też otrzymujemy od niej lekcje godnego postępowania... Np. oglądamy skutki
swoich myśli i koszmar przyszłości, jaka nam grozi, jeśli niczego nie zmienimy...
Innym razem uczy, jak osiągnąć "nieśmiertelność" czyli... Pamięć poprzednich wcieleń
i świadomość ciągłości istnienia w podróży ducha przez wieczność.
Trudno wymienić,
co ona jeszcze potrafi. Możliwości ma nieograniczone!
Na pewno duchowa Wiedza, jaką nas obdarowuje,niesie za sobą wielki spokój
serca i głęboką, cichą radość istnienia. Ale...
Na temat świetlej istoty duchowej, zwanej Aya, można by w nieskończoność.
Podstawowe informacje zawarłam w poświęconej jej zakładce, patrz: O Ayi
KALEJDOSKOP
...niezwykle
intensywnych kolorów,
świateł i form zachwyca,
zapiera dech w piersiach
i powszechnie się sądzi, że
niewiele wnosi do stanu naszej
wiedzy. - Widać niewiele jeszcze
rozumiemy, jak wielki potencjał
kryje w sobie święta
geometria!
Tymczasem już wiele, wiele lat temu
(jeszcze w czasach komuny) rosyjski pediatra, M. Pieriepielicyn, dowiódł, że obracanie w wyobraźni kolorowymi spiralami, kręgami i półkulami wyzwala ogromne pokłady energii psychicznej i działa leczniczo.
Starożytni Egipcjanie
określali geometrię jako "zamrożoną muzykę", Hindusi przypisywali każdej mantrze odpowiadającą
jej formę graficzną (yantrę), Indianie Hopi zaś potrafili śpiewem wywołać wzory geometryczne
na piasku, bo... Każdy dźwięk można przekształcić w kod wizu
Ultradźwięki - bardzo wysokie częstotliwości, które nie są już słyszalne dla ludzkiego ucha,
Ayahuasca po prostu nam POKAZUJE! Dowodzi tego cymatyka - nauka o kształcie fal akustycznych.
- W miarę wzrostu częstotliwości tonów na ekranie tonoskopu obserwujemy prawdziwą ewolucję prostych wzorów do coraz piękniejszych i bardziej skomplikowanych mandali.
Najdoskonalszym przykładem,
który przybliży Wam to zagadnienie, jest KRÓLOWA DIAGRAMÓW MOCY - Shri YANTRA (dosłownie: błogosławione NARZĘDZIE).
Stanowi ona jeden z najstarszych kompleksów geometrycznych ludzkości. Oficjalnie liczy sobie ponad 12 000 lat.
Symbolizuje ESENCJĘ BOGA I DYNAMIKĘ TWORZENIA.
Jej forma od "zawsze" skrywała sekrety budowy Wszechświata i tajemnicę jego twórczych mocy.
Twórca cymtyki,
dr Hans Jenny, gdy rejestrował prawidłowo śpiewaną mantrę "OM" , to na ekranie tonoskopu...
Ukazał mu się wyraźny zarys Shri Yantry.
W ten sposób odkryto, że geometria diagramu jest "zamrożoną muzyką" najświętszej z mantr.
I tak zaczynamy rozumieć, dlaczego medytacja z Yantrą (jak również patrzenie na inne wzory geometryczne)
daje te same rezultaty, co wielogodzinne śpiewanie mantry.
Amerykański
fizyk i multi-wynalazca, Patrick Flanagan, odkrył, że działanie Shri YANTRY na poziomie eterycznym
zbliżone jest do działania wielkiej piramidy Cheopsa.
Dowodził też, że w trakcie medytacji na diagram YANTRA można przeżyć i zgłębić jej subtelny,
energetyczno-duchowy przekaz.
Krótko rzecz ujmując: Śri Yantra pozwala zgłębić tajemnicę Wszechświata, dotrzeć do wewnętrznej
wiedzy i otwiera nas na niewiarygodne wręcz możliwości naszego Ducha.
Fizyk, Joel Steinheimer, zaobserwował jeszcze, że na naszej planecie nastąpiło podwyższenie wibracji
z 436 Hz do 440 Hz.
Oznacza to, że nasz mózg reaguje już na o wiele wyższe częstotliwości niż dawniej.
Dlatego potrzebne
są nam coraz bardziej "skomplikowane" wzory geometryczne, a ayahuasca nam ich nie żałuje.
Według Steinheimera - odpowiednio wysoka wibracja jest w stanie zmienić nasz układ komórek
i informacje, zawarte w kodzie DNA. Zatem, gdy oglądamy na ceremonii KALEJDOSKOP, jesteśmy
tak naprawdę... "strojeni" niezwykle wysokimi częstotliwościami do współbrzmienia z Wszechświatem
i jego Prawdą.
Ta "muzyka" nas zmienia! Przemawiając zrozumiałym dla duszyjęzykiem obrazu, dokonuje w nas
energetycznych przemian, budzi świadomość i poprawia nasz genotyp...
A w konsekwencji zalewa nas Piękno, Pokój, Dobro, Łaska - wprost ze Źródła.
Zrozumienie "Języka Ciszy"
bądź "Języka Światła" - owych geometrycznych wzorów świetlnych jako
nosicieli WIEDZY o Kosmosie i Prawach Natury, ma zapoczątkować dynamiczny rozwój ludzkości.
Najwyższy więc czas połączyć podziwiany na ceremonii kalejdoskop wzorów i barw z późniejszym
doświadczaniem głębokiego wglądu na temat życia i wiedzą o funkcjonowaniu Wszechświata.
Od lewej; Typowy "kalejdoskop", widziany pod wpływem DMT
z głową Dionizosa na starożytnej mozaice (muzeum w Koryncie), na obrazie Alexa Greya i w kręgu zbożowym.
Na temat szyszynki, patrz: MISTYCZNA SZYSZYNKA
DUCHOWE
WYCIECZKI
...roztaczają przed
nami ogrom nieskończonych
możliwości. - Tu jest po prostu
jak w bajce!
Im piękniejsza i bardziej otwarta dusza,
tym cudowniej barwna jest jej podróż. - Na tym poziomie można spotkać zarówno mieszkańców światów podziemnych jak i Kosmosu, alternatywne rzeczywistości i obce cywilizacje,...
nauczycieli z wyższychwymiarów,
postaci z mitologii dowolnej kultury, anioły, duchy przyrody, nie spłodzone jeszcze dzieci,
najróżniejsze istoty i... "bogów" - od Eskulapa po Światło.
Do najwspanialszych doznań
należy kontakt z Gayą (Ayą!), choć... Równie potężne wrażenie może zrobić na nas drobny
duszek przyrody lub hinduski bóg, Shiva lub Ganesha... - paradoksalnie bardzo często ukazujący
się ludziom, wychowanym po chrześcijańsku.
Dlaczego? - Wyjaśnienie znajduje się w zakładce Moja ahahuasca
OTWARCIE
SERCA
Najwyżej cenię
sobie spotkanie z
Najwyższą Prawdą;
z jedynym rzeczywistym
Źródłem Wiedzy i Mądrości,
z jego wszechpotężną,
bezwarunkową MIŁOŚCIĄ
- Sercem.
Foto. "Otwarcie serca Magdy".
- Dzieje się to
na tysiące a może nawet na miliony sposobów... Zdarza się np., że ŹRÓDŁO śle miłość przez świeżo otwarte serce kobiety (przez aspekt bogini-Matki).
- Stąd otwieranie
kobiecych serc stało się naszą największą pasją! Płynie wówczasw naszym kierunku najsubtelniejsza i najbardziej
delikatna POTĘGA, jaką można sobie wyobrazić. Owija nas najcudniejszena świecie ciepło, bezpieczeństwo
i boskość, w której chciałoby się spędzić całą wieczność.
Członkowie grupy (ci, którzy mają na to ochotę) spontanicznie lgną do Źródła jak nowo narodzone szczenięta.
I każdy, kto znajdzie się w pobliżu, dosłownie topi się w centralnym nurcie nieskończonej RZEKI MIŁOŚCI.
- Nie znam na tej planecie przeżyć piękniejszych od głębokiego zrozumienia, że jesteśmy skąpaną w miłości
JEDNOŚCIĄ. - Taki właśnie stan ducha nazywamy szczęściem!
Gdy w 2008 r. zaczynaliśmy pracować z ayą,
oświecenie serca zdarzało się rzadziej niż oświecenie umysłu, często potrzebna była wpierw cała TERAPIA
i uzdrowienie duszy.
Teraz coś się zmieniło i doświadczenie to stało się wręcz powszechne.
Foto. "Otwarcie serca Patrycji" - Twarz autentyczna, reszta
- graficzna sztuczka, aby pokazać, co się wówczas dzie
CZAS jest
dojrzały i my jesteśmy zdecydowanie bardziej otwarci na miłość ŹRÓDŁA.
W przypadku
mężczyzn wciąż zdarza się to jednak rzadziej, bo panowie nazbyt często chyba
utożsamiają miłość z seksem lub utratą wolności. Ale... Mimo wszystko też im się
to zdarza!
- Stają się wówczas jednym z pulsującym sercem OJCA KOSMOSU
- doskonałą pełnią bytu.
MIŁOŚĆ
.... to chyba jeden
z najbardziej istotnych
celów w tej podróży, choć
niewielu ludzi jest tego naprawdę
świadomych.
Najpiękniejsza jest oczywiście
ta czysta i bezwarunkowa, ale.... W przypadku par, które wpadły w rutynę, zapominając o łączącej ich niegdyś więzi, dochodzi niekiedy do niezwykłego ożywienia i regeneracji związku.
Zdarza mi się
obserwować wielki renesans małżeństw, które myślały już nawet o rozwodzie.
Często też świeżo poznani uczestnicy opuszczają salę.... zakochani w sobie po uszy.
Często śmiejemy się, że pod sufitem sali ceremonialnej "grasuje" Amorek i strzela
swoimi strzałami na oślep.
Niekiedy odnajdują się nagle kochankowie z minionych wcieleń i - pod wpływem
napoju - "widzą" swoją wspólną przeszłość w innych ciałach i czasach.
Bywa, że są to ludzie, w obecnej inkarnacji różniący się pod każdym względem,
wiekiem, statusem... itd., a jednak uczucie potrafi być silniejsze.
Ayahuasca
generalnie sprzyja relacjom międzyludzkim i miłości we wszelkich jej aspektach.
Naturalne więc jest, że większość uczestników po wspólnie przeżytej ceremonii łączy
się w miłości lub gorącej przyjaźni na bardzo, bardzo długo.
UZDRAWIANIE
DUSZY
I CIAŁA
Stany wglądu
pozwalają uzyskać
odpowiedzi na osobiste
pytania, poznać motywy
swoich działań i przyczyny
wszelkich blokad.
Aya pomaga
zrozumieć swoje położenie i skomplikowane relacje międzyludzkie... Uczy też, jak najłatwiej opanować życiowe kłopoty. W sposób zaskakujący udziela czasem rad na temat zdrowia; demonstruje metody profilaktyki lub zwraca uwagę na skuteczne leki.
Bywa, że przeżywamy
"cud" pod wpływem ingerencji świetlistych energii, "dotyku anioła", któregoś z bóstw
medycznych czy nawet... przyjaznych, świetlistych kosmitów, którzy potrafią dokonać
wiele skomplikowanych zabiegów, a nawet poprawić nasze DNA (szerzej o kosmitach
napisałam w Przewodniku małego szamana).
Bardzo często otrzymujemy również od Ayi, kosmitów, aniołów... doskonałe wskazówki,
pomocne w odzyskaniu harmonii i równowagi na przyszłość.
Niektóre z nich można zamknąć w jednym zdaniu, inne mogły by być tematem całej
książki. W każdym przypadku rozpoznajemy, że ciało, dusza i umysł to tak naprtawdę
JEDNO.
(Więcej, patrz: TERPIA).
REINKARNACJA
- przeszłość
i przyszłość
ducha
Jedną z archetypowych
projekcji podczas rytuału jest
oglądanie tysięcy twarzy i/lub
postaci zwierząt.
W starożytności wtajemniczany
musiał wówczas poddać się "rytuałowi metempsychozy" (uświadomić sobie wędrówkę swojej duszy w czasie i jedność ze wszystkim co żyje).
- "Przechodził"
w kolejne ciała (np. zwierząt) i utożsamiał się z nimi.
Czasem AYA przypomina też konkretne, minione wcielenia, choć znacznie ważniejsza wydaje się
być dla niej nasza świadomość TU i TERAZ.
Możliwa jest też prognoza na przyszłość, ale musimy pamiętać, że nigdy nie jest to wyrok.
Celem jest zawsze nauka, że przez zmianę myślenia i odczuwania możemy dokonać wielu zmian
i odwrócić nawet najgorsze wyroki losu.
I ta właśnie WIEDZA jest jednym z głównych tematów moich rytuałów w Świątyni Gai, w Czechach!
Z tego powodu przez długie lata propagowałam pracę duchową, tworzyłam nowe metody terapeutyczne,
pisałam artykuły, książki, prowadziłam wykłady i kursy...
Na ceremoniach nie muszę NIC mówić! Dowcipna lekkość, z jaką Aya "kładzie do głowy" prawa,
rządzące naszym życiem i szczęściem, przekracza ludzkie możliwości przekazu.
Stworzona ze światła
istota z subtelnym wdziękiem odziera nas z iluzji na temat rzeczywistości,
przywraca pierwotne zrozumienie oraz wiedzę na temat utkwionych w nas
wewnętrznych MOCY.
Niejednokrotnie pozwala nagle "zobaczyć", poczuć i przyswoić uniwersalne
prawdy, o których tyle się wcześniej czytało!!!
- I po wspólnych rytuałach
moi goście tryskają wiedzą, jaką ja zdobywałam przez 30 lat.
"ŚMIERĆ"
I ODRODZENIE
Każdy szaman
zna przynajmniej jeden
przypadek, kiedy to przerażony
(z reguły kompletnie nie uświadomiony)
człowiek pewien jest, że został otruty
i błaga o antidotum.
Ignoranci tacy bywają przedmiotem
wielkiej wesołości, bo Aya programowo" przenosi nas dokładnie tam, dokąd udajemy się po śmierci. - Żeby wejść do KRAINY DUCHA, trzeba doświadczyć (przynajmniej pozornego)"umierania".
- Nie jest to
dosłowny aktu zgonu, choć rzeczywiście "coś" w nas umiera na zawsze.
Ludzie otwarci zazwyczaj nie stawiają żadnego oporu i przeżywają tę chwilę
jako PRZEBUDZENIE DO ŻYCIA DUCHOWEGO.
Doświadczenie to potrafi być silne i głębokie, a przyjęte w spokoju - bardzo, bardzo
piękne. Pozwala "skasować wszystko" w jednym akcie i na nowo otwiera przed
nami świat wielkiej kreacji.
Symulowanej agonii (podobnie jak prawdziwej) towarzyszą czasem duchowe lub
fizyczne męki. Bo gdy celem uczestnika jest lepsze życie, podświadomość musi
zostać oczyszczona ze złych myśli, ciężkich emocji i uczuć... A ponieważ wszystko
w nas jest połączone (duch, umysł, dusza i ciało), objawy mogą ujawnić się na wszelkie
możliwe sposoby. Karma np. osadza się w tkankach i kościach, zatem jej gwałtowne
spalanie ma prawo przysporzyć czasem trochę bólu.
Ból natury
fizycznej może być też zwiastunem problemów, do których naprawdę dojdzie,
np. dalszy stresujący tryb życia doprowadzi kiedyś do wrzodów... itp.
- Póki co, wszystkie te złogi i niebezpieczne, duchowe osady mogą się teraz
"wypalić". Dlatego każdy rodzaj cierpienia jest objawem normalnym, pożądanym,
a w rezultacie - zbawiennym.
Indianie, gdy przychodzi ich czas... udają się w odosobnienie, łączą się z Wielkim
Duchem i opuszczają ten świat zazwyczaj bez lęku.
My wolimy być wtedy w otoczeniu kochających nas ludzi, trzymani za rękę,
podtrzymywani na duchu.
Dopiero wtedy łatwiej jest, całkowicie się poddać, pozwolić; Niech się dzieje!
Można wówczas przeżyć cały ten proces w okamgnieniu, wręcz niezauważalnie.
A następujące potem "narodziny na nowo" bywają jednym z najpiękniejszych
doświadczeń, o jakich można sobie pomarzyć.
POTENCJALNE
KOSZMARY
...przytrafiają się
ludziom z zamkniętym
sercem, czarnowidzom,
osobom, żyjącym na co dzień
bez drogowskazów moralnych
i higieny psychicznej.
Potrafią dokuczyć też osobom
nadwrażliwym i obciążonym, z nie przerobioną traumą, stanami lękowymi, z syndromem ofiary albo z gigantycznym poczuciem winy i wewnętrzną potrzebą kary...
Przeżywane
przez nich "horrory" to najczęściej stary, "wypielęgnowany" niepokój, kołowrotek koszmarnych myśli
albo stłumione dawno temu lęki, fobie...itp.
Nagle staje się jasne, że czas ich nie niszczy, nie leczy, nie likwiduje! - Upchnięte w głąb duszy
i pozostawione same sobie, żyją własnym życiem i - wcześniej czy później - trzeba się z nimi
zmierzyć!
W normalnym życiu ujawniają się w postaci dramatycznych przeżyć. dlatego ayahuasca jest tak
wielkim błogosławieństwem! Pozwala przerobić całe to "zło" na poziomie duchowym, zanim skutki
"skażenia" umysłu zdążą zmaterializować się w świecie realnym.
- To tak, jakbyśmy oglądali horror w kinie, zamiast doczekać go w życiu. A ponad to obserwator
koszmarów zachowuje świadomość i tak naprawdę nie zdarzy się nic, z czym nie jest gotów
sobie poradzić.
Niekiedy koszmarem jest tylko... LEKCJA, bo - o czym musimy pamiętać - Ayahuasca
to przede wszystkim nauczyciel duchowy!
Zdarza się,
że jedyną drogą do naszego zrozumienia jest, niestety, przykre doświadczenie.
Ten trudniejszy moment ceremonii (o ile się zdarzy) łatwiej jest pokonać, gdy szamani
tworzą atmosferę miłości, zroz mienia i doskonałego bezpieczeństwa.
Bezcenna może okazać się ich nauka i wskazówki live, bo nie ma jednej recepty dla
wszystkich. Z każdym problemem radzimy sobie indywidualnie.
Profesjonalne podejście pozwala na gruntowne oczyszczenie i regenerację ciała
emocjonalnego aż do ostatecznego usunięcia skutków każdej traumy.
Doświadczenie mnie nauczyło, że trudna sesja zakończona happy endem bywa
o wiele bardziej owocna, a jej zbawienny efekt trwalszy i bardziej widoczny,
niż wyniki rytuałów przepełnionych samym tylko szczęściem.
JEDNOŚĆ
Typowe po ayi
jest niezwykłe połączenie
z każdym człowiekiem
na Ziemi
- Krótka koncentracja na wybranej osobie
i już wiemy, co jej w duszy gra. Zdarza się, że gdy jeden człowiek płacze, drugiemu lecą z oczu łzy lub gdy jeden odczuwa ekstazę, drugiemu "dusza się śmieje"...
Postrzegamy, że
jesteśmy jak "naczynia połączone" - odbieramy się każdym "nerwem" i wpływamy
na siebie wzajemnie....
Ludzie w magiczny sposób przekraczają wówczas granice swojego osamotnienia,
znika nawyk wzajemnej oceny, przepadają wszystkie lęki, fobie społeczne, uprzedzenia
bądź różnice klasowe... Zostaje tylko bezgraniczna akceptacja i przecudna błogość,
wynikająca z faktu, że tak naprawdę stanowimy JEDNO.
Odzyskujemy pierwotne poczucie "gniazda" i bezpieczeństwa. Budzi się nowa świadomość.
Już wiemy, jak ma wyglądać nasze dalsze życie.
Odbiór subtelnych sygnałów, płynących od drugiego człowieka i przeżycie totalnej, duchowej
JEDNOŚCItakże należy do najwspanialszych doświadczeń pod wpływem
napoju bogów!
CEL
OSTATECZNY
- EKSTAZA
Kieruję kolejnymi
sesjami w taki sposób,
by - w miarę możliwości -
poprowadzić uczestników ku
doświadczeniu ekstazy i
błogostanu.
Odbywa się to stopniowo,
przez kompleksowe oczyszczenie duszy, dobór muzyki i właściwe dla poszczególnych ludzi zabiegi terapeutyczne...
- Ceremonię uważam za udaną
dopiero, gdy ostatnia sesja zamienia się w jedną wielką, wspólną NIRWANĘ.
Według światowej sławy psychofizjologa i znawcy świętej geometrii, Dana Wintera,
EKSTAZA, doświadczana w miejscu posiadającym fraktalne pole elektryczne, pozwala
tankować energię i wiedzę, a także sprzyja budowaniu "złotego ciała" i "nieśmiertelności"
(ciągłości pamięci przez wcielenia).
Znaczy to, że im więcej przeżywamy ekstazy w przestrzeni fraktalnej, tym potężniejsza jest nasza
aura i tym doskonalsza pamięć, którą zabierzemy ze sobą, gdy przyjdzie umierać...
Nauka zdołała już dowieść,
że u człowieka, znajdującego się pod wpływem pozytywnych, harmonijnych uczuć, wyostrza się
percepcja oraz intuicyjny odbiór ludzi i rzeczywistości.
W efekcie przeżywanej ekstazy wszystko to mocno się potęguje. Iloraz naszej inteligencji znacznie
się podwyższa, bo doskonały błogostan uwalnia pokłady energii, z której czerpiemy wiedzę
i zrozumienie. Wszystko staje się jasne, proste i oczywiste. Kontury ograniczającej nas,
trójwymiarowej rzeczywistości rozpływają się, a my przenikamy świadomością cały Kosmos.
Stajemy się WIEDZĄCYMI.
Buddyści od zawsze uczą, że nirwana likwiduje cierpienie. Dzieje się tak, ponieważ ona usuwa
NIEWIEDZĘ - prawdziwą przyczynę wszelkiego bólu.
EKSTAZA to także KLUCZ
do władzy nad sobą i swoim losem!
Krzywa, znana nam z ekranu EKG, stanowi tak naprawdę wzór splatania się helisy DNA,
co wskazuje, że naczelnym programistą materiału genetycznego jest... emocja.
W chwili błogostanu serce przemienia DNA na modłę najszczytniejszych ideałów
i stajemy się najdoskonalszą wersją samych siebie.
Dlatego ludzie, którzy mieli pełne miłości, szczęśliwe dzieciństwo wydają się być "lepiej
wyposażeni", bardziej błyskotliwi, odporni na ciosy i na ogół świetnie radzą sobie
z życiem.
Cała reszta też może to osiągnąć! Dzięki ceremonii otrzymujemy możliwość przejęcia
wpływu na swoje geny, a przez uzyskaną na tej drodze wiedzę, mamy szansę zacząć
panować nad swoim losem.
Dopiero zacząć. - Ayahuasca nie zwalnia od pracy duchowej.
Utrzymanie stanu oświecenia na dłużej, przez 24 godziny na dobę, możliwe jest
u wcielonych „aniołów”, które mają niewiele doświadczeń z ziemskim życiem (niewiele
karmy) i znajdują się jeszcze bardzo blisko źródła oraz u osób, które osiągnęły wysoki
poziom w poprzednich wcieleniach.
Reszta musi dołożyć trochę starań.
Krzywa, znana nam z ekranu EKG,
stanowi tak naprawdę wzór splatania się helisy DNA, co wskazuje, że naczelnym
programistą materiału genetycznego jest... emocja.
W chwili błogostanu serce przemienia DNA na modłę najszczytniejszych ideałów
i stajemy się najdoskonalszą wersją samych siebie. Dlatego ludzie, którzy mieli
pełne miłości, szczęśliwe dzieciństwo wydają się być "lepiej wyposażeni", bardziej
błyskotliwi, odporni na ciosy i na ogół świetnie radzą sobie z życiem.
Cała reszta też może to osiągnąć!
Dzięki ceremonii otrzymujemy możliwość przejęcia wpływu na swoje geny, a przez
uzyskaną na tej drodze wiedzę, mamy szansę zacząć panować nad swoim losem.
Dopiero zacząć. - Ayahuasca nie zwalnia od pracy duchowej.
Utrzymanie stanu oświecenia na dłużej, przez 24 godziny na dobę, możliwe jest
u wcielonych „aniołów”, które mają niewiele doświadczeń z ziemskim życiem
(niewiele karmy) i znajdują się jeszcze bardzo blisko źródła oraz u osób,
które osiągnęły wysoki poziom w poprzednich wcieleniach.
Reszta musi dołożyć trochę starań, ale po ayi przynajmniej zna kierunek i wie,
dokąd zmierza.
O tym, że błogostan aktywizuje
jeszcze system immunologiczny i pomaga zwalczyć choroby,
wie już chyba każde dziecko...
Nie muszę też pewnie dodawać, że stan ten to przede wszystkim
przecudowna rozkosz i tankowanie energii Źródła.
Jest to także jedyna, znana metoda, by stać się GWIAZDĄ, która
w odróżnieniu od Księżyca świeci własnym blaskiem i nie potrzebuje
nikogo, by błyszczeć.
- Zdaniem Wintera ten, kto nie przeżywa błogostanów (nie wytwarza
własnego źródła ładunku energetycznego)...
Staje się pasożytem!
OMAWIANIE
DOŚWIADCZEŃ
I PRZEŻYĆ
...ułatwia właściwe
obchodzenie się z wizjami.
Interpretacja większości z nich
to prawdziwa SZTUKA.
Bardzo często Aya
przemawia językiem niezrozumiałych symboli i znaków, których ukryty sens wymaga OGROMNEJ wiedzy i doświadczenia. Nie bez powodu wymaga się od szamanów znajomości mitologii, baśni i legned z własnych obszarów kulturowych.
Pod tym względem Ayahuasca nie przestaje mnie zaskakiwać. Niejednokrotnie
Bywa też, że
ukryta treść przesłania ujawnia się dopiero w połączeniu z przeżyciami kolegów...
A czasem do złożenia układanki w całość, potrzebne są jeszcze konkretne wydarzenia.
(patrz: Moja misja)
daje się poznać jako istota, której surrealistyczne poczucie humoru i
inteligencja przewyższają nasz mały rozumek w stopniu
niewyobrażalnym.
KAŻDY, KTO PLANUJE
wybrać sią na ceremonię (dokądkolwiek), powinien zapoznać się z mechanizmem działania ayahuski.
Patrz:
- Terapia
- Przewodnik małego szamana
- Szyszynka
- Obowiązkowa dieta
- Zagrożenia / Dlaczego nie działa
- Magiczne kręgi
- Duchy roślin
- Yage a napój bogów
PO
CEREMONII
...niemal
wszyscy zdają
się nagle doceniać
dyskretny urok ziemskiej
egzystencji!
Do 3 miesięcy aya jest wciąż obecna
w organizmie, a przez pierwsze 2 tygodnie działa na pełnych obrotach. Można ją wyraźnie odczuć; W duszy i umyśle zachodzą intensywne procesy i możliwa jest dalsza przemiana.
Pod warunkiem,
że odbywa się to w ciszy i samotności.
Pośpieszny (nie daj Boże) powrót do starych wibracji, ludzi i obowiązków sprawi,
że wszystko zostanie szybko zaprzepaszczone.
- Najlepiej więc zorganizować sobie dłuższy urlop i z sercem zainwestować
w samego siebie.
Doskonałe oczyszczenie ciała, duszy i umysłu, jakie miało miejsce podczas ceremonii
umożliwia ścisły kontakt z naszym prawdziwym ja i obdarowuje dynamiczną energią
do działań.
Dlatego niektórzy odczuwają niesłychany przypływ sił witalnych i bez dyskusji biorą się za
wprowadzenie kardynalnych zmian w życiu. A wtedy najbardziej atrakcyjne staje się nie samo
"picie ayahuaski", lecz życie, jakie toczy się między ceremoniami.
Osoby, które
na wyższych poziomach przeszły "operację" narządów wewnętrznych po powrocie
do trójwymiaru przechodzą autentyczny okres rekonwalescencji. - Tak samo, jak
bywalcy konwencjonalnych szpitali.
Stanowi to jeszcze jeden dowód na to, że ayahuaskowe "halucynacje" to najprawdziwsza
na świecie rzeczywistość.
Niektórzy (najczęściej zmęczeni i przepracowani) objawiają zwiększoną potrzebę
snu lub naprawdę słodkiego lenistwa. Jeden z moich przyjaciół (z natury nadaktywny
pracoholik) tak opisał swój stan po ceremonii:
"Ale mnie trafiło!!!
Minął już tydzień, a ja jeszcze nie mogę się pozbierać.
Odebrało mi siły fizyczne, nic mi się nie chce. Cały czas leżę i nic nie robię,
tylko rozmyślam.
Ściągnąłem muzykę, słucham jej cały czas, przypomina mi się kadzidło, słyszę
grzechotki, czuję dotyk i JESTEM w tym fascynującym stanie.
Nie chce mi się jeść, nic mi się nie chce..."
Prawdziwa transformacja
zawsze wymaga czasu, dlatego warto się temu poddać i rozkoszować, bo...
w większości przypadków stan ten na pewno wkrótce przeminie.
Popularne określenie
na ayahuaskę >medicina< z hiszp. - LEKARSTWO (zioło) jest z gruntu mylące.
"Lekarstwo" to w pełnym znaczeniu tego słowa coś, co bierze się np. na ból głowy
lub kaszel i problem cudownie znika (co najwyżej pojawią się skutkki uboczne).
- Po ayi nie możemy oczekiwać, że coś "zniknie" i nie ma skutków ubocznych.
ONA nie jest lekiem. Jest nauczycielem!
Ukazuje nam często błędy w myśleniu, postrzeganiu świata i samych siebie.
Objawia, kim naprawdę jesteśmy i kim możemy się stać, lecz - w tym celu sami
musimy jeszcze coś ze sobą zrobić, np. zrewidować myślenie o sobie
samych i otaczającym nas świecie, dokonać koniecznej korekty i zmian.
Aya nie likwiduje starej wersji nas, jak lekarstwo likwiduje ból głowy.
Na ceremonii poznajemy tylko częstotliwości i wibracje, do których warto się
dostroić i - aby zmiana była trwała - trzeba to przepracować!
Pomocne bywają
medytacje, relaksacje, yoga, vipassana, kontrola umysłu... itp.
Niezwykle wartościowe jest spisanie wszystkich doznań, które w pierwszych dniach
przypominają się spontanicznie.
Z czasem stają się ulotne, a jedyną łącznością z naszym doświadczeniem bądź własnymi
przemyśleniami może być słowo pisane. - Wartość literacka nie gra tu żadnej roli, chodzi
tylko o możliwość przypomnienia sobie i przeżycia wszystkiego jeszcze raz.
Inaczej wszystko stanie się mgliste jak zeszłoroczny sen.
- Jak długo
CUDOWNY STAN PO AYAHUASCE trwa, dokonanie rewizji dawnych poglądów
i utrwalanie mnóstwa najcudniejszych pod Słońcem uczuć wydaje się być
dziecinnie proste i łatwe. Można ich użyć jako wibracji przewodnich, aby
wykreować na nowo siebie i swój własny raj na Ziemi.
Świeżo nabyta świadomość jedności z Twórcą skłania, by zadbać przede
wszystkim o swoje szczęście, gdyż suma szczęśliwych ludzi na pewno stworzy
szczęśliwą planetę.
W okresie po-ceremonialnym zdecydowanie warto słuchać wszystkich
wskazówek, otrzymanych w trakcie rytuałów lub wyraźnie czytelnych w
następnych dniach. Wskazówki te są zawsze indywidualne.
Jedni powinni zacząć jeść określone pokarmy, inni - pościć... Niektórzy na zawsze
rezygnują z mięsa, piwa, papierosów albo z dotychczasowej pracy lub toksycznych
związków.
Niekiedy natłok
wewnętrznych przeżyć stwarza potrzebę dodatkowej łączności z szamanem.
- Dobrze mieć tę możliwość, przynajmniej za pośrednictwem poczty mailowej.
Hippisowski ruch lat 60-tych dowiódł, że bez podstaw wiedzy starszyzny i stosownej
pracy nad sobą cała zabawa może skończyć się jedynie przygodnym "ćpuństwem".
Na koniec
warto pamiętać, że ayahuaskowe doświadczenie z reguły ma charakter
indywidualny! Zanim zaczniemy misjonować, musimy wszystko wpierw duchowo
"strawić" i asymilować. Korzystnie jest sięgnąć po stosowną literaturę, poszerzyć
wiedzę i rozpocząć pracę nad swoim rozwojem. Więcej, patrz: TERAPIA.
POWTÓRKA
Ilekroć moi
goście wracają z
intencją w stylu "przeżyjmy
to jeszcze raz", bardzo często
czeka ich niespodzianka.
Kolejne doświadczenia
są bowiem niemal zawsze
całkowicie, ale to całkowicie
odmienne.
Jak wspominałam... Ayahuasca
- jak i my sami - zmienia się w czasie i przestrzeni, nigdy nie jest taka sama, zatem trudno byłoby przeżyć dwa razy ten sam spektakl.Czasem zdarza się jezyk symbolu
kontynuacja otrzymanej lekcji, ogólnie jednak wizje i przeżycia mają nas poprowadzić dalej ku indywidualnemu wzrastaniu.
Nawet i mnie
(po wielu, wielu latach praktyki) nieustannie przydarzają się ceremonie,
których przebieg i ogrom nowych doznań odbiega znacznie od dotychczasowych
doświadczeń.
W każdym przypadku człowiek otrzymuje zawsze tylko to, co w danym momencie
potrzebne mu jest do spełnionego życia. Stąd dla wielu amatorów rozwoju powtórki
ceremonii stają się niezbędne.
Ci, którzy częściej od innych korzystają z mądrości roślin, to nierzadko wielcy mistycy,
wspaniali prorocy lub doskonali lekarze, choć indywidualna wielkość nie zależy
od ilości wypitego napoju, a od istniejących wcześniej predyspozycji i tego,
co szaman robi z Wiedzą.
Jeśli korzysta z niej umiejętnie i świadomie kreuje swój los, osiąga... co zechce.
Dlatego tak ważne jest, by nie zaprzepaścić tego, co się raz dostało! Opłaca się mocno
to w sobie ukorzenić, każdego dnia "dmuchać" jak w wygasające ognisko, wzmacniać
i doładowywać, aż w zwyczajnym życiu zapłonie wielki ogień miłości, wiedzy i zrozumienia.
Wielu czuje przymus,
by po ceremonii zmienić postawę wobec życia i zacząć stosować zdobytą wiedzę
w praktyce, a wielu, niestety, nie. Niekiedy konsekwencje bywają przykre.
Najlepiej wyjaśnię to na przykładzie;
Pewna uczestniczka, zdecydowanie szamańsko uzdolniona kobieta, przyjechała
na ceremonię zdecydowana porzucić karierę, opuścić korporację i otworzyć
własną firmę
Można by jej pozazdrościć ogromu Miłości, barw, przeżyć i głębokiej wiedzy,
jaką dostała od Ayi w najpiękniejszej, niezwykle łagodnej formie.
Gdy przyjechała po raz drugi, była już sama sobie szefem, ceremonię zaś miała...
jeszcze piękniejszą, a na koniec otrzymała od Ayi DAR UZDRAWIANIA dłońmi.
I tu pojawiły się schody, gdyż kobieta ta miała ogólne złe zdanie o uzdrowicielach,
dla niej wszyscy oni byli szarlatanami, nie zaakceptowała więc DARU, nie zamierzała
nawet mu się przyjrzeć, a cóż dopiero - rozwijać.
Gdy firma tej kobiety
zbankrutowała, przyjechała po raz trzeci - z pytaniem, "co dalej maturzysto",
Położyła się na macie z nadzieją i... Nie otrzymała NIC. - Przez 4 sesje leżała,
słuchała muzyki i pogrążała się w coraz większej rozpaczy.
Dziś sprząta w Londynie.
Ten i wiele podobnych
przypadków nauczyły mnie, że opłaca się, rozważyć propozycje Ayi
jak również wszelką wiedzę, jaką nas obdarza.
Ona nigdy nikomu niczego nie narzuca, nie przymusza, nie każe...
Wskazuje tylko najdogodniejsze wyjście z wielu sytuacji i NAPRAWDĘ WARTO,
uważnie jej wysłuchać. Pewne jej sugestie stają się w pełni jasne dopiero
po jakimś czasie, w konkretnym kontekście czy sytuacji.
NIEUSTAJĄCA
POMOC
SZAMANÓW
Człowiek,
który raz zwróci
się o pomoc do szamana,
cieszy się jego opieką przez
czas o wiele dłuższy,
niż umówiona
wizyta.
Jesteśmy w każdej chwili (jak każdy)
połączeni z całym Wszechświatem i każdą, żyjącą w nim istotą, a gdy już piliśmy z kimś ayahuaskę, mamy z nim głęboki, duchowy kontakt niemal na zawołanie.
Objawia się to
bardzo różnie,np. pojawiam się w medytacjach lub we snach, koryguję
roztrzęsione wibracje, odpowiadam na pytania.... Udzielam się na wszelkie
możliwe sposoby.
I nie tyle jestem to "ja" (osobowość), co mój duch, moja energia. Mimo to,
cieszy mnie (włącznie z moim ego) ogromnie, że moi przyjaciele bywają
tego świadomi.
Marcin M.
"...dzisiaj w nocy
śniła mi się Aldona, wcielenie dobroci, ogrzewała moje serce wspaniałą,
czystą miłością. Czułem jak topnieję od środka.
W tym śnie spałem, a Ona dawała mi poczucie takiej błogości... To coś
w rodzaju orzeźwiającego powiewu delikatnego wiatru, który pomimo
tego, że chłodny, rozgrzewa ciało i duszę. Jakby delikatny, wiosenny powiew
wiatru oczyścił moje serce, odsunął na bok troskę i napełnił ciało błogością.
To było piękne! Powiem może ryzykowną rzecz, ale nie czułem się tak
pięknie nawet w najwspanialszych sekundach ceremonii..."
...
Łukasz
"Hej Aldonko,
dziękuję za wczorajszą pomoc! Ostatnio dopadła mnie infekcja, więc postanowiliśmy z żoną
wspomóc uzdrawianie ceremonią z udziałem grzybków.
Przez cały czas, oboje, mocno czuliśmy Twoją obecność i pomoc w uzdrawianiu.
Sabina czuła Cię szczególnie, gdy bębniła. (...)"
...
Karol D.
"Wiem, że może
to zabrzmieć dziwnie, ale intuicja podpowiada mi, że powinienem podziękować:
Od paru dni próbowałem przepracować dość nieprzyjemne uczucie tęsknoty.
Bardzo męczyło mnie w środku. I dzisiaj w nocy śniło mi się, że byłem u Was.
Dosyć długo rozmawialiśmy, a na koniec wzięliśmy "coś" i spaliliśmy to w jakiejś
jakby puszce. - Nie wiem, o co chodziło dokładnie, ale dzisiaj tego uczucia
już praktycznie nie ma :) Zostały jakieś resztki, które już nie mącą :)
Więc dziękuje z całego serducha ❤ Pozdrawiam Was ciepło!
...
Marcin L.
Witaj Złoty Simbo!
Śniło mi się, że byłem z Tobą w jednym pokoju, ja leżałem na łóżku i bardzo,
bardzo szybko oddychałem. Ty nade mną odprawiałeś...- hmm, nie wiem
jak to nazwać, "egzorcyzmy"? Poznałem Cię, śmiesznie, po krótkich białych
spodenkach i kolanach. A po pewnym czasie miałem usta pełne śliny i wyplułem
kilka ziarenek, wyglądających jak zielony pieprz. - Nie wiem, co to znaczy, ale
to było bardzo realistyczne i ciekawe. (...)
...
Karol
"...Pragnę
podzielić się moimi ostatnimi przeżyciami które, napełniły moje serce
Wszechogarniającą Miłością i Radością...A mianowicie; siedem dni temu
miałem przepiękny sen, w którym znalazłem się na Waszej ceremonii...
Po czym, Aldonko, oprowadzałaś mnie po ruinach jakiegoś starożytnego Miasta.
Przypis Aldony: W tym czasie byłam w świątyni boga medycyny, Aklepiosa, w Butrinto - Albania,
Karol zaś rok później stał się uzdrowicielem.
Nie jestem w stanie określić, gdzie to było dokładnie... Kiedy obudziłem się ze snu, poczułem się,
jakby to działo się naprawdę, tak jakby to nie był sen, lecz prawda... Czułem Zrozumienie, Miłość,
Współczucie, nieograniczone Szczęście i Radość.
Kiedy kładłem się znów do snu, po zamknięciu oczu pojawiły mi się przed oczami przepiękne
wizje ayahuascowe i poczucie Wszechogarniającej Miłości, która otacza mnie do tej pory.
Jest to tak piękne, że słowami ciężko jest mi to opisać... Jestem bardzo Szczęśliwy że, doznałem
tak wielkiego zaszczytu brania udziału w Waszej Miłości / Ceremonii...
Dziękuje za to wszystko, czym mnie Obdarowaliście... Naprawdę szczerze dziękuję
- z całego Serca...
...
Witold
...miałem zaszczyt
w ostatnim czasie przeżyć coś pięknego dzięki ceremonii w szałasie potów u pewnej
holenderskiej terapeutki. Dostałem tam w darze cudną wizję o swej przyszłości (i nie tylko).
Odegrałaś w tym wszystkim swoja wspaniałą rolę - byłaś częścią całości i bardzo mi pomogłaś,
za co ogromnie jeszcze raz Tobie Dziękuje! Jesteś wspaniała! Miej się jak najlepiej!
...
Agnieszka
...Parę dni temu
pojawiłaś się w moim śnie. - To był niezwykły sen. Weszłaś do pokoju z innego
wymiaru. Powiedziałaś, że przychodzisz w ten sposób, by mi pokazać, że można
się w ten sposób poruszać miedzy wymiarami. Przechodziłyśmy razem przez różne
poziomy, wiem, że się czegoś uczyłam i poznawałam, ale nie pamiętam wszystkiego.
W trakcie tego snu śpiewałam przy wielkiej grupie ludzi pieśń dla matki Ziemi.
W ostatnich scenach oswajałam się z wężami.
Nie wiem, na ile
ma to coś wspólnego z Tobą, ale po przebudzeniu poczułam, że
chciałabym wysłać do Was mój kosmiczny,...psychodeliczny obraz;
Kosmiczne serduszka.
Dla mnie doświadczenie ayahuaskowe to właśnie odkrycie tego
kosmicznego serca miłości, którą jesteśmy ❤.
...
Izabela
...Dziś rano
wydarzyło się coś, z czym chciałabym się podzielić, ponieważ - nie wiem,
czy wiesz - ale bardzo mi pomogłaś.
Przechodzę kolejny proces oczyszczania, im wyższa świadomość, tym więcej
programów się ujawnia, a system broni się przed zmianami.
W trakcie takiego
właśnie procesu, we śnie, leżałam otwarta i bezbronna,gdy nagle poczułam czyjąś
obecność.- Pojawiła się jaszczura, która zaczęła mnie atakować, a ja nie miałam sił
na jakiekolwiek działanie! Jaszczurka zbliżała się coraz bardziej i bardziej (wiem.
kto to jest) i nagle... Usłyszałam Twój głos; IZA OBUDŹ W SOBIE SWOJĄ ANAKONDĘ!
I tak też uczyniłam.
Poczułam, jak rosnę i wzbiera we mnie nieskończona moc i siła. Stałam się srebrną
anakondą, która okazując swoją potęgę, tak mocno syknęła, że jaszczura
uciekła.
Dziękuję.
...
Marta
(Na jednej z moich ceremonii
otrzymała DAR uzdrawiania.)
"Miałam wczoraj
sesję energetyczną na odległość z chorą kobietą. To było tak silne doświadczenie,
jakbym była na ayi. Przemówiłam jakimś obcym językiem (czuję, że to jakiś pradawny
słowiański) mówiłam zaklęcia i tańczyłam wokół energii osoby leczonej!
Kosmos totalny.
Ty mi się pojawiałaś jako strażniczka. Nic nie robiłaś, tylko stałaś z boku i trzymałaś ogień.
Jakąś pochodnię. Pilnowałaś i jakby sprawdzałaś, czy dobrze sobie radzę i jak już
"opanowałam sytuację" to zniknęłaś.
Kobieta miała całkowicie
scepytczne podejście do energii i uzdrawiania.
Napisała mi potem, że czuła niesamowite mrowienie w całym ciele, przepływ ciepła,
a po zabiegu - zmęczenie jak po operacji.
Innym razem;
Znów śniłaś mi się.... Miałam całą twarz w wypryskach, a Ty pokazywałaś mi, jak za
pomocą odpowiedniego ułożenia stóp i dłoni, zmienić przepływ energii w organizmie.
Siedziałaś w kwiecie lotosu i mówiłaś nam jak ważna jest medytacja.
Czułam się jak na lekcji... Wiem, że nic nowego nie napiszę, ale DZIĘKUJĘ! Za wszystko.
...
Przykładów można by mnożyć...
Szamani niekoniecznie są świadomi wykonanej w ten sposób pracy. Mnie również
zdarza się to rzadko, jednak gdy ludzie opowiadają mi o poradach lub pomocy, jakiej
udzielił mój Duch w innym wymiarze, na ogół rozpoznaję własny sposób myślenia i
postępowania.
Dzieje się tak, ponieważ jesteśmy wielowymiarowi; obecni duchem i równie mocno
zajęci na kilku płaszczyznach bytu jednocześnie. Rozum i pamięć ogarniają zwykle
tylko jeden wymiar, chociaż....
Czasem w trakcie ceremonii zdarza się dostrzec więcej.
Bywa np., że jakiś uczestnik podnosi głowę, by uciszyć rozmawiających, podczas
gdy na sali wszyscy cichutko leżą na swoich miejscach.
Zdarzyło się też (kilka razy),
że któryś uczestnik podnosi głowę, by uciszyć rozmawiających, podczas gdy na sali
wszyscy cichutko leżą na swoich miejscach.
Albo; ktoś "rodzi się na nowo", po czym gorąco dziękuje całej grupie za pomoc
i okazaną mu miłość, a potem się dziwi, że nikt nic o tym nie wie. - Rozumowa
część jaźni każdego z obecnych była wówczas w zupełnie innym miejscu,
zajęta innymi sprawami.
Spotkanie dwóch świadomości
w jednym punkcie czaso - przestrzeni jest jak pobyt dwójki ludzi w jednym "śnie".
To się po prostu zdarza!
Pewien człowiek, z zawodu lekarz, świeżo obdarowany przez Ayę darem chirurgii
fantomowej, na odległość całej sali wyciągnął z głowy innej uczestniczki ciemną
"istotę", a oboje potem o tym opowiadali.
Przytrafia się
to też świeżo zakochanym, którzy pędzą ramię w ramię przez tę samą przestrzeń
kosmiczną i rejestrują te same zdarzenia...
Miłość czyni cuda!
Wracając do szamańskiej opieki;
Nie jest to ani nasz zamiar ani "umowa" z gościem. Jest to prawdopodobnie oczywistość,
rodzaj "zlecenia z wyższych poziomów", z czasów rzeczywistości plemiennej.
Pełnimy rolę strażników równowagi psychicznej i ekologicznej w obrębie swojej strefy
wpływów, zatem działamy 24 godziny na dobę, na wszystkich poziomach bytu.
W obecnej dobie, kiedy to nasze "plemię" rozstrzelone jest mocno po świecie, zatrudnione
w Londynie lub Australii..., czuwamy na nad nim na innych poziomach.
Więcej na ten temat, patrz: SZKOŁA SZAMANÓW
POMOC
SAMEMU
SOBIE
Dla tych, którzy
czują napór, by całkowicie
zreformować swoje życie, udostępniam
moją autorską metodę materializacji
marzeń.
Zobacz mój tekst o obrazach duszy
Stworzyłam ją i przekazywałam
na warsztatach ponad 20 lat temu. - Jest to zbiór żelaznych zasad, jakimi trzeba się kierować podczas kreowania siebie i swojej rzeczywistości na nowo. Opisałam tam
również typowe błędy, o jakie można się "potknąć" i jakie sama kiedyś robiłam.
Dzięki temu opracowaniu
wielu już ludzi wzięło w swoje ręce i pozytywnie zmieniło swój los (ze mną samą
na czele). Informacje te mogą być szczególnie przydatne w trakcie ceremonii ayahuaski,
gdyż fachowe programowanie umysłu bezpośrednio u "Źródła" opłaca się zdecydowanie najbardziej.
Równie pomocna
na ceremoniach może być znyjomość płyty "Kołysanka dla wewnętrznego dziecka"
- do ściągnięcia z Chomika.
Na tej ścieżce absolutnie najważniejsza jest wielka miłość i szacunek przede wszystkim
do siebie. Nie dla wszystkich jest to łatwe do przeskoczenia.
Praca z wewnętrznym dzieckiem to najprostsza droga do tego celu.